
Auto Shanghai 2025 – elektryczna rewolucja przyspiesza
Największe targi motoryzacyjne świata Auto Shanghai otworzyły swoje podwoje w atmosferze transformacji, ale też napięcia.
Choć dominują tu nowoczesne technologie i błyszczące koncepcje elektromobilności, cień na wydarzenie rzuca zaostrzenie globalnych sporów handlowych. Szczególnie w relacjach na linii Chiny–Stany Zjednoczone oraz Chiny–Unia Europejska.
Nie ulega wątpliwości, że Chiny przekształciły się w epicentrum motoryzacyjnej rewolucji. To nie tylko największy rynek sprzedaży, ale również miejsce, gdzie tempo innowacji jest najszybsze. W Auto Shanghai bierze udział blisko 1000 wystawców – zarówno krajowych gigantów, jak i międzynarodowych koncernów, które walczą o to, by nie pozostać w tyle.
BYD, chiński lider w produkcji pojazdów elektrycznych, przyciągnął tłumy pięcioma nowymi modelami z serii Ocean, luksusowym SUV-em marki Yangwang i koncepcyjnym sportowym autem Denza. Wszystko to po rekordowym roku 2024, kiedy firma przebiła Teslę pod względem globalnej sprzedaży EV. Warto zauważyć, że Tesla – mimo swojej silnej obecności na rynku chińskim – nie pojawiła się na tegorocznych targach.
Zachodnie koncerny, które jeszcze dekadę temu dominowały na chińskich drogach, dziś próbują odzyskać straconą pozycję. Volkswagen ogłosił plan wprowadzenia ponad 20 modeli elektrycznych i hybrydowych do 2027 roku. Nowe SUV-y i sedany opracowane we współpracy z chińskimi partnerami – FAW, SAIC i JAC – mają być idealnie dopasowane do lokalnych oczekiwań i cyfrowego ekosystemu.
BMW zaprezentowało SUV-a z serii „Neue Klasse”, który w 2026 roku pojawi się w specjalnej wersji przeznaczonej wyłącznie na rynek chiński. Audi z kolei przyciągnęło uwagę modelem z zasięgiem do 770 km i zestawem funkcji AI zoptymalizowanych dla użytkowników w Chinach.
Chińscy producenci, wspierani latami przez państwo, rozwinęli niezwykłe zdolności produkcyjne i innowacyjne. Xpeng zaprezentował technologię ładowania baterii, która umożliwia przejechanie 420 km po zaledwie 10 minutach ładowania.
Jednak intensywna konkurencja rodzi ryzyko. Prezes Xpengu przyznał, że „nie wszyscy gracze przetrwają”. Nad rynkiem wisi widmo nadprodukcji, a wiele start-upów już zbankrutowało. Dodatkowym wyzwaniem są niskie wskaźniki konsumpcji wewnętrznej i niepewność wynikająca z postpandemicznego spowolnienia gospodarczego.
Obecna atmosfera na targach nie jest wolna od polityki. Administracja Donalda Trumpa utrzymuje wysokie cła na chińskie towary, co doprowadziło do wzajemnych sankcji. Ford i General Motors, które produkują auta w Chinach, mogą odczuć skutki barier eksportowych. Tymczasem chińscy producenci napotykają przeszkody w Europie.
W tej sytuacji eksporterzy z Chin szukają nowych rynków. Sprzedaż do Rosji i krajów Bliskiego Wschodu rośnie, a ekspansja do Azji Południowo-Wschodniej przybiera na sile. Według danych AlixPartners, w 2024 roku Chiny wyeksportowały 6,4 miliona pojazdów osobowych o ponad 50% więcej niż Japonia.
Choć napięcia geopolityczne i ekonomiczne ryzyko spowalniają globalną ekspansję, Auto Shanghai 2025 pokazuje jasno: elektromobilność już nie jest przyszłością, tylko teraźniejszością. Chińscy producenci wyznaczają tempo, a zagraniczne koncerny próbują dotrzymać kroku, lokalizując produkcję i dostosowując strategie.
Wszystko wskazuje na to, że to nie tylko rynek, ale i kultura motoryzacyjna zmieniają się na oczach świata. Jeśli elektryczna rewolucja ma gdzieś znaleźć swoje centrum dowodzenia, to właśnie w Szanghaju.
Szymon Ślubowski