
Blochchain wchodzi na salony NFL Draft
NFL Draft to jedno z najbardziej widowiskowych wydarzeń sportowych w USA, na których fani młodych zawodników czekają przez cały rok.
Za błyskiem fleszy, transmisjami na żywo i emocjami fanów kryje się jednak skomplikowana machina decyzyjna pełna ryzyka, negocjacji i strategicznych manewrów między drużynami. Właśnie ten układ stał się przedmiotem analizy dwóch badaczy z NC State University i West Point, którzy zasugerowali, że blockchain i inteligentne kontrakty mogłyby znacząco usprawnić proces draftu. Choć ich pomysł ma charakter koncepcyjny, otwiera ważną debatę odnośnie procesów decyzyjnych w sporcie.
Brandon McConnell i Mat Fukuzawa nie zamierzali „naprawiać” czegoś, co działa – NFL Draft to dobrze naoliwiona maszyna. Postawili jednak ciekawe pytanie: co by było, gdyby zastosować blockchain w miejscu, gdzie rywalizacja i współpraca muszą współistnieć w czasie rzeczywistym? Ich propozycją jest stworzenie systemu smart kontraktów, czyli samowykonujących się umów, które automatyzują i zabezpieczają proces wymiany wyborów draftowych między drużynami.
W tradycyjnym modelu zespoły kontaktują się telefonicznie lub mailowo, a czasem… przekrzykują się przy stole. Takie podejście, choć romantyczne, bywa zawodne – historia zna przypadki (jak Vikings w 2003 czy Ravens w 2011), gdy drużyny przegapiły swój wybór z powodu chaosu lub nieporozumień. W świecie, w którym liczą się sekundy, automatyzacja może być kluczowa.
Za pomocą nowego rozwiązania drużyny ustalają warunki wymiany wyborów draftowych. Zamiast ręcznego podpisywania umów i potwierdzania ich przez telefon, wszystko dzieje się cyfrowo. System blockchain zapisuje transakcję w sposób niezmienny i transparentny. Gdy obie strony „wrzucą żetony” kontrakt się uruchamia. Nie ma potrzeby dalszych negocjacji, a cały proces można przeprowadzić szybciej i z mniejszym ryzykiem błędu.
Nie chodzi tylko o oszczędność czasu. Smart kontrakty pozwalają też na ukrycie niektórych zapisów umowy – tzw. „side deals” – co mogłoby odpowiadać naturze niektórych negocjacji w NFL, gdzie nie wszystko powinno być publiczne.
Dotychczas blockchain kojarzył się głównie z kryptowalutami, ale jego potencjał wykracza daleko poza finanse. Prace naukowe i pilotaże w takich dziedzinach jak logistyka (IBM i Maersk), opieka zdrowotna (prowadzenie dokumentacji pacjentów), czy nawet sztuka (NFT i prawa autorskie), pokazują, że technologia rozproszonego rejestru może znaleźć zastosowanie wszędzie tam, gdzie trzeba zarządzać zaufaniem i wymianą informacji.
Podobny model testowano też w sportach: FIFA współpracowała z Algorand podczas Mistrzostw Świata 2022, by zabezpieczać bilety. Z kolei NBA już wykorzystuje blockchain do autentykacji cyfrowych kolekcji (NBA Top Shot).
McConnell i Fukuzawa przyznają jednak, że ich pomysł nie jest gotowy do wdrożenia. Przede wszystkim – Draft to widowisko. Wprowadzenie zautomatyzowanego systemu mogłoby zabić „ludzką” stronę wydarzenia, odbierając mu element emocji i nieprzewidywalności. Po drugie, każda zmiana niosąca ryzyko wpływu na przychody NFL będzie traktowana ostrożnie. Po trzecie – system musiałby mieć dopracowany interfejs, być bezbłędny, intuicyjny i bezpieczny.
Ddopcja technologii w tak konserwatywnych strukturach jak sportowe ligi bywa powolna. Blockchain nadal budzi nieufność, a problemy z energochłonnością, kosztami i skalowalnością nie zostały jeszcze całkowicie rozwiązane.
Choć blockchainowy draft to na razie tylko koncepcja, jego potencjał wykracza poza NFL. Wyobraźmy sobie negocjacje handlowe między firmami, wymianę zasobów w wojsku czy operacje giełdowe – wszędzie tam, gdzie gra toczy się o czas, zaufanie i precyzję, inteligentne kontrakty mogą być nowym standardem.
NFL jako najbogatsza liga sportowa na świecie mogłaby zostać prekursorem wdrożenia tej technologii w widowiskowy, ale jednocześnie bezpieczny sposób. A jeśli to się uda, inne branże mogą pójść za jej przykładem.
Szymon Ślubowski