Claude Meyer

Opóźnienie gospodarcze Europy, zwłaszcza w zakresie innowacji, jest wyraźne – Claude Meyer

Claude Meyer jest doktorem ekonomii i socjologiem, specjalistą od badań nad Azją, autorem książek o Chinach, m.in. “La Chine de Xi Jinping. Menace pour la paix et l’ordre mondial”. 

W wywiadzie dla “Le Figaro”, Claude Meyer analizuje wyzwania kulturowe, ideologiczne, geopolityczne i gospodarcze, jakie dla cywilizacji zachodniej stanowi rywalizacja między Stanami Zjednoczonymi i Chinami. 

“Chiny reprezentują dziś niemal 18 proc. światowej produkcji, a ich PKB odpowiada 73 proc. PKB Stanów Zjednoczonych. Pekin marzy o zdetronizowaniu swojego rywala, aby odzyskać swoje prawdziwe miejsce, oczywiście pierwsze miejsce. Punkt przełomowy ocenia się na 2035 r., jednak niektórzy analitycy w to wątpią, tak bardzo różnica produktywności dwóch gospodarek nie sprzyja Chinom. Amerykańska gospodarka jest w dobrej formie, podczas gdy wzrost gospodarczy Chin utknął w miejscu w kontekście deflacji” – stwierdza.

Jak ocenia, siła i słabość chińskiej gospodarki mają te same korzenie – wyjątkowe zdolności oszczędnościowe. “Rodziny oszczędzają na przykład 27 proc. środków, jakimi dysponują, podczas gdy w Europie jest to 15 proc., a w Stanach Zjednoczonych 6 proc. Przekłada się to na bardzo wysoki wskaźnik inwestycji, ale również na zbyt małą konsumpcję. Ta niezwykła zdolność do oszczędzania finansuje infrastrukturę i ogromny przemysł (…). Ponadto te oszczędności generują nadwyżkę, którą można eksportować, co pozwala Pekinowi na poszerzanie swoich wpływów na wszystkich kontynentach poprzez pożyczki i inwestycje. Drugą stronę medalu stanowi fakt, że model ten szybko się wyczerpuje a konsumpcja nie przejmuje sterów. Chiny weszły w ten sposób w cykl w stylu japońskim: spowolnienie wzrostu gospodarczego, kryzys rynku nieruchomości, bezrobocie młodych itd., ale to co jeszcze poważniejsze, to głęboki kryzys demograficzny, który będzie stopniowo zmniejszał liczbę osób aktywnych zawodowo, a zatem zagrażał przyszłości gospodarki” – tłumaczy.

Zdaniem eksperta, w przypadku zaostrzenia sankcji, nałożonych przez Stany Zjednoczone na chińskie produkty, “Pekin odpowie bez wątpienia równie wysokimi sankcjami, zwłaszcza w kwestii eksportu rzadkich surowców, tak cennych dla Silicon Valley, stąd zainteresowanie Donalda Trumpa rzadkimi surowcami w Ukrainie”. “Chiny mogłyby również brać pod uwagę inne środki, jednak na tym etapie wydają się one bardzo nieprawdopodobne – odpowiedź finansowa przez masową sprzedaż amerykańskich obligacji skarbowych czy groźba natychmiastowej inwazji na Tajwan. Donald Trump zostałby zaatakowany wówczas swoją ulubioną bronią – szantażem” – stwierdza.

Jak ocenia Claude Meyer, wypowiedzi Donalda Trumpa, deklarującego chęć aneksji Grenlandii czy Kanału Panamskiego przez Stany Zjednoczone, szkodzą jego legitymacji do sprzeciwu w przypadku ataku Chin na Tajwan. “W kwestii Tajwanu, widoczny jest kontrast między Joe Bidenem a Donaldem Trumpem: pierwszy zadeklarował całkowite wsparcie w przypadku chińskiej inwazji, podczas gdy Donald Trump stale zarzuca Tajwanowi jego zbyt niskie wydatki na obronność. W przypadku inwazji, jego wsparcie dla Tajwanu jest wątpliwe” – stwierdza.

Jak zaznacza, w kwestii wojny w Ukrainie, Chiny “nie wspierają politycznie Moskwy”. “Ograniczyły się do opublikowania ogólnego planu pokojowego i wspierania rosyjskiej gospodarki. W tym zakresie, Rosja jest wasalem Pekinu: jej PKB jest siedem razy niższe, a od 2012 r. jej zależność znacznie wzrosła. Dwa kraje podzielają tę samą antyzachodnią wizję strategiczną, jednak na podłożu nieufności i rywalizacji. Styl rządzących także się różni: Putin jest piromanem, który chce zniszczyć struktury światowe, nie posiadając wizji na przyszłość, podczas gdy Xi Jinping jest budowniczym, posiadającym obsesję na punkcie roli Chin w nowym świecie” – tłumaczy.

Zdaniem eksperta, rywalizacja między Chinami i Stanami Zjednoczonymi to “dwa rodzaje imperiów, które mierzą się ze sobą w logice ekspansjonistycznej dominacji planetarnej”. “W tym starciu tytanów, Chiny nie są same, wspierane przez Globalne Południe, ale przede wszystkim przez nową oś zła (Chiny, Rosja, Iran, Korea Północna), jak nazywają niektórzy w Waszyngtonie” – stwierdza.

Jak zauważa Claude Meyer, “Europa się budzi” w obliczu rosnącej roli Stanów Zjednoczonych i Chin. “Jej opóźnienie gospodarcze, zwłaszcza w zakresie innowacji, jest wyraźne – brak inwestycji w badania i awersja do ryzyka. Nagromadzone opóźnienie jest znaczące a podziały wewnątrz Europy nie składają do optymizmu. Aby Europa mogła odgrywać rolę siły, zapewniającej równowagę między Chinami i Stanami Zjednoczonymi, musi nadrobić opóźnienie. Zakłada to brak kalkulowania polityki względem Chin na podstawie stanowiska amerykańskiego, biorąc pod uwagę swoją własną specyfikę. Europa jest bogata wymianami kulturowymi, rozwiniętym systemem społecznym i wyraźnie afirmowanym multilateralizmem” – stwierdza.

oprac. Julia Delanne

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 30.04.2025.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się