Xiaohongshu
RedNote/GooglePlay/https://play.google.com/store/apps/

Cyfrowa przyszłość Xiaohongshu pod znakiem regulacji w Chinach

Cyfrowa przyszłość Xiaohongshu pod znakiem regulacji w Chinach pokazuje, jak platformy społecznościowe balansują między innowacją a kontrolą.

Popularna aplikacja, znana jako w języku angielskim jako RedNote, od lat przyciąga setki milionów użytkowników, którzy publikują treści o podróżach, modzie, czy stylu życia. W przeciwieństwie do innych chińskich platform, takich jak Weibo czy Douyin, Xiaohongshu uchodziła dotąd za przestrzeń względnie mniej cenzurowaną, gdzie można było znaleźć także wątki kontrowersyjne lub dyskusje o niezależności kobiet. Jednak ostatnia decyzja Cyberspace Administration of China unaoczniła, że nawet tak pozornie „apolityczna” przestrzeń nie jest wolna od ścisłej kontroli.

Regulator nałożył na kierownictwo aplikacji „ostrzeżenia i surowe kary”, argumentując, że Xiaohongshu nie wypełnia swojej głównej odpowiedzialności związanej z zarządzaniem treściami. Władze zarzuciły platformie, że jej listy trendów pełne są „błahych” i „negatywnych” treści, szczególnie plotek o celebrytach. Choć kara nie została dokładnie sprecyzowana, samo jej ogłoszenie wywołało szeroką dyskusję wśród użytkowników. Część z nich pochwaliła decyzję regulatora, ciesząc się, że walczy on z powierzchownymi treściami, inni zaś krytykowali działania władz, wskazując, że to Weibo, a nie Xiaohongshu, powinno być poddane ostrzejszej kontroli.

Xiaohongshu ogłosiło, że „pokornie przyjmuje” decyzję władz i uruchomiło specjalny zespół do poprawy zarządzania treściami. To charakterystyczny obrazek chińskiego internetu, gdzie platformy często muszą balansować pomiędzy oczekiwaniami użytkowników, a wymaganiami państwa. Podobne zjawiska obserwowano wcześniej chociażby w przypadku Douyin, gdzie ograniczono czas korzystania z aplikacji przez nieletnich, czy w odniesieniu do gier wideo, gdzie wprowadzono ścisłe limity godzin spędzanych przed ekranem.

W Europie obowiązują już przepisy takie jak Akt o usługach cyfrowych, który zmusza platformy do skuteczniejszej moderacji treści i większej przejrzystości algorytmów. W Wielkiej Brytanii Online Safety Act nakłada obowiązek wprowadzania systemów weryfikacji wieku, a we Francji testowane są rozwiązania, które mają ograniczyć dostęp do treści dla dorosłych w sieci. Także w Stanach Zjednoczonych trwa dyskusja o tym, w jaki sposób kontrolować największe platformy, bez tłumienia wolności słowa, a jednocześnie chronić użytkowników przed szkodliwymi treściami.

Xiaohongshu jest jednak przypadkiem szczególnym, bo nie tylko funkcjonuje jako medium społecznościowe, ale także jako marketplace, gdzie influencerzy i użytkownicy promują produkty oraz tworzą popularne zjawiska, jak „check-in tourism”. To sprawia, że platforma odgrywa istotną rolę w gospodarce cyfrowej i kulturze konsumpcyjnej. Tym samym każda ingerencja państwa nie dotyczy wyłącznie treści, ale także potencjalnych zmian w modelach biznesowych i praktykach marketingowych.

Dyskusja o przyszłości Xiaohongshu to w gruncie rzeczy debata o granicach wolności w erze cyfrowej. Z jednej strony regulatorzy powtarzają, że ich celem jest ochrona użytkowników i stworzenie „czystej, zdrowej przestrzeni w internecie”. Z drugiej strony, krytycy zwracają uwagę, że taka kontrola prowadzi do ograniczania różnorodności opinii i homogenizacji treści. Przykład Xiaohongshu pokazuje, że nawet platforma skupiona na lifestyle’u może stać się areną polityki regulacyjnej, a jej cyfrowa przyszłość będzie zależeć od tego, jak pogodzi oczekiwania władzy z pragnieniami swoich użytkowników.

Szymon Ślubowski

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.12.2025.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się