AI może zostać autorem

Czy AI może zostać autorem kolejnej wielkiej historii?

AI może zostać autorem, technologią zmienia nasze życie na niespotykaną wcześniej skalę, obejmując sfery, które kiedyś były domeną człowieka.

Jednym z takich obszarów jest narracja i tworzenie historii. Pomimo że przez wieki storytelling był sposobem, dzięki któremu ludzie kształtowali relacje, kultury i społeczeństwa, dzisiaj nawet ta sztuka staje przed wyzwaniem ze strony sztucznej inteligencji (AI). Czy jednak AI rzeczywiście jest w stanie konkurować z ludźmi w tej dziedzinie?

Już teraz przedstawiciele branż kreatywnych odczuwają wpływ AI. Przykładem są scenarzyści w Hollywood, którzy zdołali wywalczyć ochronę przed możliwością zastąpienia ich pracy przez algorytmy. Obawy dotyczące AI są obecne także na uniwersytetach, gdzie profesorowie zauważają, że prace studentów często wyglądają, jakby były wygenerowane przez maszyny, co może być irytujące i podważać autentyczność ich osiągnięć akademickich.

Co jednak najbardziej niepokoi, to możliwość, że AI używana do tworzenia narracji może być również narzędziem do szerzenia dezinformacji. Fikcyjne wiadomości i nieprawdziwe historie można teraz generować szybciej i łatwiej niż kiedykolwiek wcześniej, co wprowadza ryzyko manipulacji społecznej. Psychologowie od dawna wiedzą, że ludzie łatwiej ulegają emocjonalnym historiom niż logicznym argumentom, co sprawia, że AI może mieć ogromny wpływ na formowanie opinii i przekonań społeczeństwa.

Historie mają wyjątkową moc – pozwalają nam przenieść się w inne światy i poznawać nowe perspektywy. Dzięki nim nie tylko obserwujemy, ale także doświadczamy, wciągamy się w narrację i chwilowo zawieszamy swoją krytyczną ocenę. Przykładem są powieści takie jak „Harry Potter” czy „Duma i uprzedzenie”, które wciągają nas w tak silny sposób, że niejednokrotnie zmieniają nasze spojrzenie na rzeczywistość.

Zrozumienie wpływu narracji było inspiracją dla badaczy zajmujących się oceną AI w tworzeniu opowieści. W przeprowadzonym eksperymencie autorzy badania poprosili uczestników o ocenę historii generowanych przez AI i tych pisanych przez ludzi. Wyniki pokazały, że ludzkie historie były oceniane jako bardziej „przenikliwe” i „wciągające”. Co ciekawe, sam fakt oznaczenia historii jako wygenerowanej przez AI wpływał na ocenę, zwiększając sceptycyzm uczestników wobec treści, niezależnie od jakości samej historii.

Chociaż AI generuje historie spójnie i płynnie, jej ograniczenia ujawniają się, gdy porównujemy ją do twórczości ludzkiej. Jednym z kluczowych aspektów, który różni AI od ludzi, jest brak doświadczeń życiowych. Maszyna może jedynie naśladować emocje, ponieważ nigdy ich nie przeżyła, co sprawia, że historie generowane przez AI mogą być technicznie poprawne, ale brakuje im głębi i autentyczności.

Kolejnym problemem AI jest ograniczona kreatywność. Choć algorytmy potrafią generować nowe historie na podstawie ogromnych zbiorów danych, to ich narracja jest przewidywalna. Brakuje im tej wyjątkowej iskry, która sprawia, że ludzkie historie zaskakują, inspirują i poruszają. Nawet jeśli AI jest w stanie zbliżyć się do ludzkiego stylu pisania, to nadal pozostaje zależna od wzorców i danych, które zna.

Pomimo ograniczeń, AI jest coraz częściej używana do wspierania procesu twórczego. W branży medialnej powstają narracje oparte na algorytmach, które wspomagają dziennikarzy w pisaniu szybkich raportów o wydarzeniach sportowych, wynikach finansowych czy prognozach pogodowych. Jednak tego typu zastosowania mają charakter bardziej faktograficzny niż artystyczny i nie wymagają twórczej głębi, jakiej wymaga proza literacka.

Przykładem z ostatnich lat jest narzędzie AI stworzone przez firmę OpenAI – GPT-3, które potrafi generować długie i skomplikowane teksty na zadany temat. GPT-3 jest używane m.in. do generowania wstępnych wersji scenariuszy, a także jako pomoc dla autorów książek, którzy potrzebują inspiracji do rozwoju fabuły. Narzędzie to pokazuje, jak AI może wspierać kreatywność, ale nie zastępować jej.

Czy możliwe jest, że kiedyś AI stanie się autorem bestsellerów na miarę „Władcy Pierścieni” lub „Roku 1984”? Wydaje się, że w najbliższej przyszłości ludzcy pisarze nie muszą obawiać się o swoje stanowiska. AI może służyć jako wsparcie, inspirować do nowych pomysłów, a nawet pomagać w redakcji, jednak na ten moment brakuje jej zdolności do wprowadzania do narracji autentycznych emocji i doświadczeń życiowych.

Jednak nie można wykluczyć, że w miarę postępu technologii różnica między ludzką i maszynową narracją będzie się zacierać. Z kolei dla społeczeństwa kluczowym wyzwaniem będzie kontrola nad wykorzystywaniem AI, aby zapobiec nadużyciom, takim jak szerzenie dezinformacji. AI może być potężnym narzędziem zarówno do tworzenia, jak i manipulacji, a to, w jaki sposób z niego skorzystamy, wpłynie na przyszłość zarówno literatury, jak i społeczeństwa.

Choć AI jest zdolna do generowania narracji, nie osiąga jeszcze poziomu zrozumienia i głębi, które cechują ludzkie historie. Na ten moment AI może wspierać, ale nie zastąpi człowieka w tej dziedzinie.

Szymon Ślubowski

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.10.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się