InSight

Dane z InSight wskazują, że meteoryty częściej uderzają w Marsa niż sądzono

Lądownik NASA InSight zakończył już swoją misję na Marsie, ale pozyskane przez niego dane wciąż prowadzą do nowych odkryć. Najnowsze analizy sugerują, że Czerwona Planeta jest częściej bombardowana przez kosmiczne skały niż zakładali naukowcy.

Nowe badanie wykorzystujące dane ze statku kosmicznego InSight, przeprowadzone przez naukowców z Brown University, dowodzi, że w powierzchnię Marsa mogą uderzać kosmiczne skały z większą częstotliwością – może być od dwóch do 10 razy wyższa niż wcześniej sądzono, w zależności od wielkości meteoroidów. Badanie zostało opublikowane w Science Advances.

„Możliwe, że Mars jest bardziej aktywny geologicznie niż sądziliśmy, co ma wpływ na wiek i ewolucję powierzchni planety. Nasze wyniki opierają się na niewielkiej liczbie dostępnych nam przykładów, ale oszacowanie obecnego tempa uderzeń sugeruje, że meteoryty spadają tam częściej, niż możemy to uchwycić za pomocą samego obrazowania” – mówi prof. Ingrid Daubar z Brown University.

Naukowcy wykorzystali bardzo czuły sejsmometr pokładowy InSight do zidentyfikowania ośmiu nowych kraterów uderzeniowych z meteoroidów, które nie były wcześniej widoczne z orbity. Częstotliwość tych kolizji podważa istniejące wyobrażenia o tym, jak często kosmiczne skały uderzają w powierzchnię Marsa i wskazuje na potrzebę zrewidowania obecnych modeli marsjańskiego kraterowania w celu uwzględnienia większej częstotliwości uderzeń, zwłaszcza mniejszych obiektów.

Fot. NASA/InSight

Odkrycia te, jak wskazują astronomowie, mogą ostatecznie zmienić obecne rozumienie powierzchni Marsa, ponieważ uderzenia małych meteoroidów nadal ją rzeźbią – może to również wpłynąć na badania innych ciał niebieskich w Układzie Słonecznym.

Sześć z kraterów wykrytych przez naukowców znajdowało się w pobliżu miejsca, w którym osiadł lądownik InSight. Dwa odległe uderzenia, które zidentyfikowano na podstawie danych, były największymi kolizjami kiedykolwiek wykrytymi przez astronomów, nawet po dziesięcioleciach obserwacji z orbity. Większe uderzenia, z których każde pozostawiło krater o wielkości około 90 metrów, nastąpiły w odstępie zaledwie 97 dni.

„Takiego rozmiaru zderzenia spodziewalibyśmy się może raz na kilkadziesiąt lat, może nawet raz w życiu, ale tutaj mamy dwa z nich w odstępie nieco ponad 90 dni. To może być po prostu szalony zbieg okoliczności, ale prawdopodobieństwo, że tak jest, jest bardzo, bardzo małe. Bardziej prawdopodobne jest to, że albo te dwa duże uderzenia są ze sobą powiązane, albo częstotliwość uderzeń w Marsa jest znacznie wyższa niż myśleliśmy” – podkreśla Daubar.

Misja NASA InSight była aktywna od listopada 2018 roku do grudnia 2022 roku. Jednym z jej głównych celów był pomiar wstrząsów sejsmologicznych planety. Wcześniej kolizje na Marsie były wykrywane za pomocą zdjęć przed i po – wykonanych z kamer umieszczonych na orbicie wokół planety. Sejsmometr zapewnił nowe narzędzie do znajdowania i wykrywania tych uderzeń, z których wiele mogłoby pozostać niezauważonych.

„Uderzenia meteorytów mają miejsce w całym Układzie Słonecznym przez cały czas. Jesteśmy zainteresowani badaniem tych wydarzeń na Marsie, ponieważ możemy wtedy porównać i zestawić to, co dzieje się na Czerwonej Planecie z tym, co dzieje się na Ziemi. Jest to ważne dla zrozumienia naszego Układu Słonecznego, tego, co się w nim znajduje i jak wygląda populacja obiektów kolizyjnych w naszym najbliższym kosmicznym sąsiedztwie – zarówno jako zagrożenie dla Ziemi, jak i historycznie dla innych planet” – twierdzi Daubar.

Wskaźniki te są również ważne dla oceny potencjalnych zagrożeń, jakie zderzenia stwarzają dla przyszłych misji eksploracyjnych, gdy NASA wysyła łaziki, a w przyszłości załogowe misje w kosmos. Aby określić, kiedy i gdzie doszło do kolizji na Marsie, astronomowie przeanalizowali sygnały sejsmiczne z InSight, a następnie porównali te dane ze zdjęciami wykonanymi przez Mars Reconnaissance Orbiter NASA.

Naukowcy wizualnie potwierdzili osiem z tych zdarzeń jako nowe kratery, analizując obrazy przed i po. To podwójne podejście polegające na wykorzystaniu danych sejsmicznych i zdjęć orbitalnych pozwoliło im potwierdzić, że sygnały były spowodowane uderzeniami i sprawdzić dokładności odkryć.

Lądownik InSight zbierał dane sejsmiczne od momentu lądowania, aż jego panele słoneczne, zgodnie z oczekiwaniami, zostały pokryte pyłem w takim stopniu, że nie mógł już generować energii.

Emil Gołoś

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 30.04.2025.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się