
DeepSeek darmowym odpowiednikiem OpenAI
Chińska firma DeepSeek do niedawna mało znana poza granicami Państwa Środka, stała się sensacją, a jej chatbot podbił ranking w Apple Store.
Eksperci technologiczni na całym świecie są zaskoczeni skalą sukcesu oraz zdolnościami tego modelu, który jak się okazuje, może rywalizować z amerykańskimi gigantami takimi jak OpenAI, Meta czy Google.
DeepSeek to produkt startupu z Hangzhou, chińskiego miasta znanego z dużej koncentracji firm technologicznych. Podobnie jak jego zachodnie odpowiedniki, chatbot potrafi generować teksty, pomagać w programowaniu, a nawet doradzać w kwestii rozwoju osobistego. Działa w wielu językach, choć najlepiej radzi sobie z chińskim i angielskim.
Najbardziej zaskakujący jest jednak fakt, że DeepSeek został stworzony przy wykorzystaniu zaledwie ułamka zasobów obliczeniowych, jakimi dysponują amerykańskie firmy. Startup zainwestował jedynie 5,6 miliona dolarów w opracowanie modelu – kwota wręcz śmieszna w porównaniu z miliardami dolarów, jakie w AI wpompowały amerykańskie spółki.
Tym, co wyróżnia DeepSeek na tle konkurencji, jest także jego otwartość. W przeciwieństwie do modeli rozwijanych przez OpenAI czy Google, chiński system działa w modelu open-source, co oznacza, że każdy może analizować jego kod, wprowadzać zmiany i dostosowywać go do własnych potrzeb. Podejście przypomina pierwotne założenia OpenAI, zanim firma zmieniła swój model biznesowy i skupiła się na komercyjnej monetyzacji swoich produktów.
Sukces DeepSeek wywołał poważne zaniepokojenie w Dolinie Krzemowej. Akcje amerykańskich gigantów technologicznych, takich jak Nvidia, spadły o ponad 13%, a SoftBank – kluczowy inwestor w amerykańskie przedsięwzięcia AI – stracił ponad 8% swojej wartości.
Znany inwestor Marc Andreessen określił to wydarzenie mianem „Sputnik moment” – nawiązując do historycznego momentu, gdy ZSRR wyprzedził USA w wyścigu kosmicznym, wysyłając w 1957 roku pierwszego sztucznego satelitę. W tamtym czasie Stany Zjednoczone musiały gwałtownie przyspieszyć rozwój technologii kosmicznych, aby nie zostać w tyle. Dziś sytuacja wygląda podobnie – jeśli DeepSeek i inne chińskie firmy AI będą dalej zyskiwać na znaczeniu, może to wymusić na USA nową strategię w rozwoju sztucznej inteligencji.
Przez długi czas uważano, że przewaga USA w dziedzinie sztucznej inteligencji wynika głównie z dominacji w produkcji półprzewodników oraz dostępie do najpotężniejszych chipów obliczeniowych, w szczególności produkowanych przez Nvidię. Amerykańskie sankcje miały utrudnić Chinom rozwój zaawansowanej AI, ograniczając im dostęp do najnowszych procesorów.
DeepSeek pokazuje jednak, że chińscy inżynierowie znaleźli sposoby na obejście tych ograniczeń. Startup nie tylko stworzył konkurencyjny model przy użyciu mniejszej liczby chipów, ale także udowodnił, że innowacyjność i efektywność w trenowaniu AI mogą pozwolić Chinom na szybkie nadrabianie technologicznych zaległości.
To budzi pytania o skuteczność strategii USA wobec Chin. Czy bariery technologiczne rzeczywiście spowolnią rozwój chińskiej AI, czy też raczej zmotywują tamtejszych naukowców do opracowania jeszcze bardziej efektywnych metod pracy?
Chiński rząd od dawna zapowiadał, że do 2030 roku zamierza stać się światowym liderem w dziedzinie sztucznej inteligencji. Państwo Środka już teraz inwestuje dziesiątki miliardów dolarów w rozwój technologii AI, a sukces DeepSeek pokazuje, że nie są to puste deklaracje.
Niedawno założyciel DeepSeek, Liang Wenfeng, został zaproszony na spotkanie z premierem Chin Li Qiangiem, co dowodzi, że firma stała się strategicznym graczem w krajowej polityce technologicznej. O sukcesie DeepSeek mówi się także na chińskich platformach społecznościowych, takich jak Weibo, gdzie temat ten zdobył dziesiątki milionów odsłon.
Sukces DeepSeek to wyraźny sygnał, że Chiny nie tylko doganiają, ale być może wkrótce prześcigną Zachód w kluczowych aspektach rozwoju sztucznej inteligencji. W obliczu rosnącej konkurencji amerykańskie firmy będą musiały zrewidować swoje podejście – być może wracając do bardziej otwartych modeli rozwoju AI lub przyspieszając inwestycje w innowacje.
Jedno jest pewne – wyścig o dominację w dziedzinie sztucznej inteligencji dopiero się rozpoczyna, a DeepSeek to tylko pierwszy sygnał, że Chiny są gotowe rzucić wyzwanie zachodnim gigantom technologicznym. Jeśli trend ten się utrzyma, świat może stanąć przed nową erą, w której liderem AI nie będzie już Dolina Krzemowa, ale chińskie miasta, takie jak Hangzhou czy Shenzhen.
Szymon Ślubowski