
Dziś, dla wielu, nic nie może być zapisane na korzyść Francji, za wszystko powinno być potępiana
Éric Anceau jest francuskim historykiem, autorem książki „Histoire de la nation française”. Guillaume Perrault jest dziennikarzem, autorem książki „Voyages dans l’histoire de France”. W wywiadzie dla „Journal du Dimanche” Éric Anceau i Guillaume Perrault podkreślają rolę nauczania historii jako czynnika jedności narodu.
“Doświadczamy okresu starcia, na scenie publicznej, między zwolennikami narodowej opowieści, stworzonej na początku III Republiki Francuskiej i która przetrwała cały wiek, oraz tymi, których nazwałbym dekonstruktorami. Ta dekonstrukcja tego, co stanowi fundament naszego narodu, promowana przez niektórych intelektualistów i polityków, działa od pół wieku. Prawda jednak nie znajduje się ani w narodowej opowieści, ani w dekonstrukcji, mieści się gdzieś pomiędzy i wahadło historii musi zostać wyśrodkowane. Historia nie ma nic wspólnego z ideologią” – ocenia Éric Anceau.
“Wyrażenie narodowa opowieść przypisuje się historykowi Pierre’owi Nora. Określał on w ten sposób nauczanie historii w szkole podstawowej na początku III Republiki, za pomocą podręcznika Ernesta Lavisse, który był wielkim mistrzem nauczania historii. Po traumie wojny francusko-pruskiej w 1870 r., porażce i stracie Alzacji i Mozeli, po Komunie Paryskiej, trzeba było przywrócić Francuzom dumę, pogodzić ich i tym samym zagwarantować narodową jedność. We Francji Jules’a Ferry i w kolejnym pokoleniu, nauczanie historii i geografii miało kształtować postawy patriotyczne i obywatelskie. Dziś, to samo nauczanie jest oskarżane, po czasie, o poświęcenie rzetelności naukowej na rzecz celu politycznego. Idea o ciągłości historycznej od Galów po współczesność jest przedmiotem debaty. To podejście do historii tworzyło jednak, w swoim czasie, jedno ze spoiw narodu” – tłumaczy Guillaume Perrault.
“Od drugiej połowy XIX wieku historia ma ambicję, aby stać się nauką. Jednak jak już wiedza zostanie ustalona, trzeba jeszcze nauczać jej w szkole. Nie da się uniknąć decyzji pedagogicznych. To, co nazywamy narodową opowieścią, stara się nadać spójność prezentacji, uporządkowaniu faktów wokół głównej osi, jaką jest życie narodu. Sprzyja idei silnego związku między przeszłością i teraźniejszością. Narodowa opowieść ma jednak również być nienaganna, w miarę możliwości, pod względem rygorystyczności i przekazywanej wiedzy” – stwierdza.
Zdaniem dziennikarza, “tym, co w pojęciu narodowej opowieści wywołuje furię, nie jest opowieść ale narodowa”. “Sama idea narodu jest dziś publicznie krytykowana. Duch czasów sprzyja resentymentom, tonowi sprawiedliwego, odwetowemu podejściu do przeszłości. W nauczaniu historii trudno jest pozostać odpornym na te tendencje, które dotykają społeczeństwo i silnie wyrażają się w przestrzeni medialnej. Dziś, dla wielu, nic nie może być zapisane na korzyść Francji, za wszystko powinno być potępiana. To pewien dogmat, który nigdy nie został w ten sposób sformułowany, ale który jest wszechobecny i który należy zwalczać” – podkreśla.
Jak ocenia Éric Anceau, “elity ponoszą dużą część odpowiedzialności za dyskredytowanie narodu, co częściowo tłumaczy przepaść, jaka wytworzyła się między nimi i Francuzami”.
“Jesteśmy wielkim narodem, który stał się dziś bardzo złożony. Aby przekonać wszystkich, należy zaproponować obiektywną wielką opowieść” – stwierdza.
oprac. JD
