Rod Dreher

Dziś Zachód umiera przez brak sensu, celu, Boga

Rod Dreher jest amerykańskim pisarzem i eseistą. W wywiadzie dla “Journal du Dimanche” stwierdza, że Zachód powinien odzyskać poczucie sensu i powrócić do chrześcijańskich korzeni oraz do tradycji mistycyzmu.

Jak ocenia Rod Dreher, współczesne społeczeństwo zachodnie jest “społeczeństwem, w którym Bóg i sprawy duchowe są marginalizowane w stosunku do naszej świadomości”. “W średniowieczu, wszystko było nasycone mocą Boga. Dziś tego już nie ma. Bóg nas nie porzucił – to my Go porzuciliśmy. Jak tłumaczę w mojej książce, droga na pustynię duchową zajęła całe wieki i izolowała człowieka zachodniego, z dala od doświadczenia dzielonego przez większość ludzkości. Jeśli chcecie poznać charakter dystopii, do której zaprowadziła nas ta pielgrzymka ku nihilizmowi, przeczytajcie prorocze powieści Michela Houellebecqa!” – stwierdza.

Zdaniem pisarza, percepcja sacrum na zachodzie zaczęła się załamywać we wczesnym średniowieczu, “kiedy doktryna filozoficzna nominalizmu – według której nie ma sensu wewnętrznego, nie ma logos, osadzonego w materii – pokonała realizm metafizyczny w debacie”. “Przygotowało to grunt pod reformację, a zwłaszcza pod rewolucję naukową. Jeśli nie ma wewnętrznego sensu, danego materii przez Boga, wówczas możemy robić z tym co chcemy. Jak mówi współczesny ateistyczny pisarz, Yuval Noah Harari, na początku nowoczesności zamieniliśmy sens na władzę. Potem przyszedł Kartezjusz, z jego konceptem rozdziału ciała i umysłu, Oświecenie, marksizm i cała reszta. Wszystko jednak rozpoczęło się, gdy człowiek porzucił swoją wiarę w sakramentalną naturę rzeczywistości: że każde stworzenie jest obrazem Boga, poprzez który Bóg może być poznany” – tłumaczy. “Faktycznie staliśmy się bardzo bogaci i silni – ale ubodzy pod względem duchowym. Dziś Zachód umiera przez brak sensu, celu, Boga” – dodaje.

“Dochodzimy do tego, że wierzymy, że mamy prawo, a może nawet obowiązek, żeby zmusić wszystkie aspekty rzeczywistości do poddania się woli człowieka. (…) Transhumanizm nadchodzi, i to nadchodzi szybko. W swoim ostatnim wywiadzie, filozof Martin Heidegger ostrzegał, że technologia i technologiczny stan umysłu rozwijają się tak szybko, że mogą całkowicie zniszczyć ludzkość. Mamy broń nuklearną, ale teraz mamy również sztuczną inteligencję i biotechnologię. Heidegger zadeklarował wówczas: Tylko bóg może nas uratować. Nie Bóg, ale bóg – Heidegger nie był chrześcijaninem. Chciał przez to powiedzieć, że tylko poddanie się boskiemu autorytetowi, zewnętrznemu ludzkiej woli, mogłoby przekonać nasz gatunek, żeby przestać popełniać samobójstwo przez technologię” – stwierdza.

“W Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii młodzi ludzie nie są zainteresowani ateizmem, ale chrześcijaństwem też nie. Masowo zwracają się w stronę okultyzmu, narkotyków psychodelicznych, fascynacji UFO i innymi środkami łączącymi ich z tajemnicą i transcendencją. Czysto racjonalistyczne, moralistyczne czy terapeutyczne chrześcijaństwo nie wystarczy do sprowadzenia ich z powrotem z błędnych dróg” – zauważa.

Jak podkreśla Rod Dreher, w obliczu współczesnych wyzwań chrześcijanie powinni “wykorzystywać siłę naszej tradycji mistycznej i sakramentalnej” i ufać “Kościołowi i autentycznej tradycji chrześcijańskiej”.

Jak stwierdza, widocznymi znakami, mogącymi prowadzić do odzyskania poczucia sensu, jest “zwykła droga zachwytu: poprzez spotkanie z żywym Bogiem, poprzez modlitwę i mszę, przede wszystkim, ale również poprzez spotkanie z prawdziwym pięknem, jako zaproszenie i drogę ku pełniejszemu uczestnictwu w życiu Boga”.

“Uderzyło mnie zdanie Benedykta XVI: najbardziej skuteczną drogą do Boga nie jest dziś rozum, ale sztuka chrześcijańska (piękno estetyczne) i święci (piękno moralne). W obu przypadkach, doświadczamy prawd chrześcijaństwa naszymi zmysłami. Nie możemy odmówić sile piękna. W moim przypadku było to poruszające poznanie katedry w Chartres, które naznaczyło początek mojej pielgrzymki ku wierze. Inny punkt decyzyjny nadszedł siedem lat później, kiedy, jako młody dziennikarz, przeprowadzałem wywiad ze starszym księdzem, który wierzę że jest świętym. W obu przypadkach, te teofanie ujawniły mi Boga i przyciągnęły do Niego mój rozum. Wszyscy mogą odwiedzić Chartres. Większość z nas zna przynajmniej jedną świętą osobę. Ale czy naprawdę postrzegamy te miejsca i tych ludzi jako to, czym są naprawdę: oknami na raj? Możemy widzieć, jeśli tego chcemy (…). W nawróceniu, wola liczy się bardziej niż intelekt” – podkreśla Rod Dreher.

oprac. JD

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 30.04.2025.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się