Geniusz Lwowa – niezwykła wystawa na Zamku Królewskim w Warszawie

Dzieła ze zbiorów Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki i Lwowskiego Muzeum Historycznego można oglądać w Zamku Królewskim w Warszawie. Na wystawie „Geniusz Lwowa. Lwów jako ośrodek sztuki i jego kolekcje artystyczne” prezentowane jest zarówno malarstwo, jak i rzeźba od XVII wieku po wiek XX.

Wyjątkowa wystawa w Zamku Królewskim w Warszawie

Podczas wystawy można zobaczyć dzieła mistrzów tej miary co Grottger, Malczewski, Matejko czy Siemiradzki, a także mniej znane perły sztuki zachodnioeuropejskiej. Arcydzieła ze zbiorów Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki i Lwowskiego Muzeum Historycznego prezentowane są w zabytkowym wnętrzu Biblioteki Królewskiej po raz pierwszy. Wystawę można oglądać do 14 stycznia 2024 roku.

Zjawiskowość sztuki Lwowa, wyróżniającej się różnorodnością i oryginalnym obliczem, od dawna fascynowała jej miłośników i badaczy. O wyjątkowości Lwowa, jako ośrodka życia artystycznego i kulturalnego na przestrzeni wieków przesądzał fakt, że znajdował się na jednym z głównych szlaków handlowych łączących Europę ze Wschodem. Miasto stanowiło więc tygiel kulturowy, w którym mieszały się wpływy różnych narodów i wyznań. Zamieszkiwali je Polacy, Ukraińcy, Żydzi, Rosjanie, Ormianie, Tatarzy, Niemcy, Czesi i inni. To właśnie na styku wielu tradycji mógł rozwinąć się niepowtarzalny synkretyzm form i środków wyrazu charakteryzujący sztukę powstałą w orbicie wpływów Lwowa, zwłaszcza w dobie manieryzmu i rokoka.

Wystawa warta uwagi

Wystawa Geniusz Lwowa. Lwów jako ośrodek sztuki i jego kolekcje artystyczne, dzieli się na trzy części. W każdej mam swoje ulubione – pisze prof. Przemysław Mrozowski, kurator wystawy.

W pierwszej – Lwów, jako ośrodek artystyczny XVI-XVIII wieku – prawie wszystkie rzeźby, ale najbardziej Osińskiego, Obrockiego i Osińskiego, czołowych przedstawicieli rzeźby rokokowej we Lwowie. Rzeźbę tę cechuje wyjątkowa, niespotykana nigdzie indziej ekspresja, ale u każdego z tych trzech jej reprezentantów wyraża się ona w innych środkach wyrazu. 

U Obrockiego – dramatyczną emocjonalnością ujęcia i teatralizację przedstawienia; żywe poruszenie odrealnia układy draperii szat przedstawianych postaci.

U Olędzkiego – ekspresja twarzy, jej odrealnienie i deformacja (u źródła której tkwi jednak głęboka znajomość lidzkiego oblicza).

Osiński – z pozoru spokojny, kontrastowo zestawia realistycznie traktowane twarz z „kubistycznie” traktowanymi szatami, ciętymi tak, jakby były z połamanej blachy.

W części drugiej wystawy  – kolekcjonerskiej – (oprócz portretów) najbardziej mnie przyciąga tryptyk van Aelsta, bo jest jeszcze prawie późnogotycki, a ja kocham średniowiecze, no i Jacopo Zucchi – rozbawiony, tajemniczy, niesforny w sposobie przedstawiania „poważnych” osób.

W części trzeciej – malarstwo przełomu XIX i XX – jest wiele obrazów, które mnie przyciągają, ale poprzestańmy na dwóch: Konrad Krzyżanowski, mój ulubiony ze względu na prześwietne portrety (np. żona z kotem, kot znakomity, żona trochę zołzowata, ale pewnie taka była); tu mniej portretowy, ale dobry. Drugi to Augustynowicz i jego córki – z pozoru trochę konserwatywny, ale urzekająco „wciąga” widza za kadr przedstawienia – pisze prof. Przemysław Mrozowski, kurator wystawy.

Niezwykłe miasto – niezwykła legenda 

Tej wystawie towarzyszy porywająca legenda niezwykłego miasta. Lwów trwa od stuleci i czaruje zarówno mieszkańców, jak i przybyszów. W polskiej wyobraźni ma miejsce szczególne, którego nie przesłoni żadne inne wyobrażenie, żaden wyśniony obraz innego miasta. Mit Lwowa narodził się przed wiekami i funkcjonuje mimo zmian historycznych i dramatycznych wydarzeń – pisze prof. dr. hab. Wojciech Fałkowski dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie.

Otrzymaliśmy niezwykłą propozycję odbycia podróży przez najświetniejsze dwory i najlepsze atelier, połączone z odwiedzinami u arystokratów i inteligenckich rodzin lwowskich. To prawdziwa rzadkość. Dzięki znakomitej współpracy muzealników ze Lwowa, którzy także stali się naszymi bliskimi kolegami i przyjaciółmi, możemy taki grand tour odbyć wspólnie na Zamku – podkreśla dyrektor Zamku Królewskiego.

Laura Wieczorek

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.10.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się