Hansi Flick. Nowa nadzieja FC Barcelony
W sezonie 2024/25 FC Barcelonę poprowadzi nowy szkoleniowiec – Hansi Flick. Niemiec osiągał w przeszłości wspaniałe sukcesy z Bayernem Monachium, ale zawiódł jako szkoleniowiec reprezentacji Niemiec. Zarówno on, jak i Barcelona, mają kibicom coś do udowodnienia. Czy efektem tej współpracy będą trofea?
Krótka era Xaviego, czyli wzloty i upadki
Po zakończeniu sezonu 2023/24 FC Barcelona w kontrowersyjnych oklicznościach pożegnała swoją legendę i dotychczasowego szkoleniowca – Xaviego Hernandeza. Hiszpan nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Jego przygoda, trwająca ostatecznie dwa i pół sezonu (lata 2021-2024), rozpoczęła się dobrze. Za ster chwycił w połowie kampanii 2021/22, obejmując po Ronaldzie Koemanie rozbity zespół, okupujący odległe 9. miejsce w ligowej tabeli. Sezon zakończył na fotelu wicemistrza. Rok później wygrał Superpuchar Hiszpanii oraz mistrzostwo kraju – w obu przypadkach pewnie pokonując Real Madryt (zwycięstwo 3:1 w finale superpucharu i 10 punktów przewagi na koniec sezonu w La Liga). Znacznie gorzej radził sobie w europejskich pucharach, gdzie Barcelona odpadała szybko, notując porażki z niżej notowanymi rywalami.
Przed startem kampanii 2023/24 Xavi otrzymał nowych, jakościowych zawodników. Kadra była pełniejsza i bardziej kompletna. Zarząd klubu, sztab szkoleniowy, piłkarze, kibice – wszyscy liczyli na obronę tytułu mistrzowskiego oraz pierwszy dobry start w Lidze Mistrzów od lat. Niestety nadzieje w obu przypadkach spełzły na niczym. Zespół Xaviego skończył sezon bez trofeum. W kuriozalnych okolicznościach wypuścił z rąk awans do półfinału Ligi Mistrzów, na własne życzenie odpadając z PSG; został zdeklasowany przez Realem Madryt w półfinale Pucharu Króla (0:4) oraz finale Superpucharu Hiszpanii (1:4); ponadto przegrał z Królewskimi oba mecze ligowe (1:2 i 3:2), tracąc tym samym nadzieje na obronę trofeum mistrzowskiego. Barcelona miała więc pustą gablotę i była regularnie ogrywana przez swojego odwiecznego rywala. Na domiar złego grała futbol nieskuteczny, a przy tym apatyczny, nudny – brzydki dla oka. Połączenie tych czynników sprawiło, że uwielbiany przez cules Xavi, jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii klubu i współautor jego największych sukcesów, stracił zaufanie zarządu, kibiców, a nawet części piłkarzy. Początkowo klub przedłużył z nim kontrakt, ale ostatecznie zwolnił Hiszpana, decydując się na zmianę szkoleniowca.
Nowy początek, czyli więcej pytań niż odpowiedzi
W mediach krążyły różne pogłoski na temat tego, kto zostanie nowym trenerem FC Barcelony. Giełda nazwisk była długa, ale niezmiennie na pierwszy plan wybijało się jedno nazwisko – Hansi Flick. Ostatecznie wybór padł właśnie na Niemca.
Hansi Flick to postać niejednoznaczna. Gdy pracował w Bayernie Monachium, wygrał wszystko, co było do wygrania. W roku 2020 sięgnął z Bawarczykami po sekstet, zdobywając mistrzostwo Niemiec, Puchar Niemiec, Ligę Mistrzów, Superpuchar Niemiec, Superpuchar Europy oraz Klubowe Mistrzostwo Świata. Przed nim dokonał tego tylko jeden trener w historii futbolu – Pep Guardiola z FC Barceloną. Katalończycy dobrze pamiętają nazwisko Flicka nie tylko ze względu na to, że odebrał FC Barcelonie miano jedynej drużyny, która sięgnęła po wszystkie 6 trofeów jednym w roku kalendarzowym. To właśnie jego Bayern wyeliminował Dumę Katalonii z Ligi Mistrzów w sezonie 2019/20, wygrywają aż 8:2. To najwyższa porażka Barcelony od 1946 r. – jej największe upokorzenie w XXI w.
Na pozór zatrudnienie Hansiego Flicka jest więc strzałem w 10. Do stolicy Katalonii przychodzi szkoleniowiec, który niegdyś był postrachem FC Barcelony i potrafił wygrywać najważniejsze europejskie trofea. Rysą na tym brązowym pomniku jest jednak przygoda Flicka na ławce trenerskiej reprezentacji Niemiec. Kiedy Hansi Flick obejmował to stanowisko po zasłużonym Joachimie Löwie (2021), również wydawało się to ruchem perfekcyjnym. Finalnie Niemcy pod wodzą Flicka przegrali większość spotkań i rozczarowali na każdym polu. Zwolnienie szkoleniowca i zatrudnienie nowego – Juliana Nagelsmanna – przyniosło natychmiastowe efekty (2023). Dziś Niemcy znów są jedną z najsilniejszych reprezentacji świata, co oznacza, że to Hansi Flick zawiódł – nie zawodnicy. Dysponował przecież bardzo podobnym materiałem piłkarskim, co Nagelsmann.
Przybycie Hansiego Flicka do FC Barcelony jest zatem obarczone pewnym ryzykiem. Co prawda prowadzenie reprezentacji narodowej i klubu piłkarskiego to niemal dwa różne zawody. W kadrze selekcjoner raz na kilka miesięcy ma kilka jednostek treningowych, by przygotować zespół do wygrywania pojedynczych spotkań lub turniejów. W klubie trenuje z piłkarzami na co dzień i ma znacznie większy wpływ na grę. Hansi Flick jako trener Bayernu sprawdził się znakomicie, wobec czego w Barcelonie też powinien sobie poradzić. Warto jednak pamiętać, że kariera trenerska Flicka w dużych klubach, mimo jego wieku (59 l.), jest stosunkowo krótka. Przed objęciem Bawarczyków nie pracował w roli pierwszego szkoleniowca żadnej wielkiej drużyny. Włodarzom FC Barcelony musiało przejść prze myśl pytanie, które stawiają sobie również kibice klubu z Katalonii: co jeśli historyczna przygoda Flicka z Bayernem była tylko jednorazowym przebłyskiem geniuszu?
Czy Hansi Flick skieruje FC Barcelonę z powrotem na zwycięskie tory?
Na ten moment trudno rozstrzygnąć, czy kadencja Hansiego Flicka w FC Barcelonie będzie udana – to pokażą dopiero wyniki. Biorąc pod uwagę styl pracy niemieckiego trenera, można jednak pokusić się o pewne przewidywania.
Hansi Flick to szkoleniowiec, który preferuje grę wyjątkowo intensywną. W dużej mierze stawia na przygotowanie fizyczne: szybkość, siłę i wytrzymałość swoich zawodników. Jego celem jest narzucenie przeciwnikowi morderczego pressingu, który zarazem uniemożliwi mu swobodne rozgrywanie piłki, jak i zmusi do pomyłek, które będą skutkować utratą futbolówki i potencjalną stratą bramki po szybkim kontrataku. Flick wymaga również od piłkarzy pełnego zaangażowania przez cały mecz. Dla piłkarzy to niezwykle wycieńczające, ale jeśli ma się odpowiednich wykonawców, taki futbol może być porywający i niezwykle skuteczny.
Każdego z elementów, które dla Flicka są najważniejsze, brakowało obecnej Barcelonie. Niewiele klubów dysponuje zawodnikami równie inteligentnymi i wyszkolonymi technicznie, jednak w dzisiejszym futbolu potrzeba czegoś jeszcze. By rywalizować na najwyższym poziomie z najlepszymi na świecie, zespół musi składać się z piłkarzy inteligentnych, dobrze operujących piłką, ale też doskonale przygotowanych pod kątem kondycyjnym i motorycznym. Nawet najlepsza taktyka zawiedzie, kiedy zawodnikom zabraknie sił do jej realizacji w ostatnim kwadransie spotkania.
Hansi Flick to człowiek, który w Bayernie Monachium stworzył drużynę potężnie zbudowanych atletów. W Barcelonie prawdopodobnie będzie chciał zrobić to samo, szczególnie, że ma odpowiednich zawodników do tego, by grać tak, jak lubi najbardziej. Jednym z nich jest Robert Lewandowski, z którym Flick współpracował przed laty w Niemczech. To szczególnie ważne również ze względu na to, że zawodników Barcelony w minionych sezonach często trapiły kontuzje. Odpowiednie przygotowanie fizyczne powinno pomóc w ich ograniczeniu do minimum.
Poza kwestiami motorycznymi istotny jest również kontekst mentalny. W ostatnich latach Barcelona straciła gen zwycięstwa. Xavi słynął z wymówek i często nie unosił presji, co znajdowało odzwierciedlenie w postawie drużyny. Usprawiedliwiał zespół nawet wtedy, kiedy było to nie na miejscu. Hansi Flick jest znany z tego, że narzekań i usprawiedliwień nie toleruje. Bez wątpienia skład Dumy Katalonii nie jest jeszcze kompletny – braki występują szczególnie na pozycji defensywnego pomocnika i lewoskrzydłowego. Mimo to, Flick zadeklarował, że jest zadowolony z tych zawodników, jakimi dysponuje. Jeśli Niemiec zdoła wdrożyć swoje pomysły i przekonać do nich piłkarzy, obecny skład personalny powinien wystarczyć do rywalizacji o trofea na krajowym podwórku i godnego zaprezentowania się w Lidze Mistrzów.
Hansi Flick to trener o takim profilu, jakiego FC Barcelona potrzebuje. Czas pokaże, czy to właśnie on będzie szkoleniowcem, który skutecznie wdroży konieczne zmiany i przywróci Dumę Katalonii na zwycięskie tory.
Patryk Palka