Instagram usuwa filtry upiększające stworzone przez użytkowników
Meta ogłosiła, że z początkiem stycznia 2025 roku filtry upiększające tworzone przez użytkowników nie będą już dostępne na jej platformach.
Decyzja oznacza, że ponad 2 miliony filtrów stworzonych przez społeczność zniknie z WhatsAppa, Facebooka, a przede wszystkim z Instagrama.
Filtry stały się stałym elementem Instagrama, a najbardziej popularne z nich—często służące do upiększania wyglądu—są tworzone przez użytkowników za pomocą narzędzia Meta Spark Studio. Jednak korzystanie z takich filtrów od dawna jest powiązane z pogorszeniem zdrowia psychicznego i problemami z akceptacją własnego ciała wśród młodych kobiet.
Teoretycznie usunięcie większości filtrów z Instagrama powinno być punktem zwrotnym w walce z nierealistycznymi standardami urody. Niestety, ta decyzja przyszła zbyt późno i prawdopodobnie spowoduje jedynie, że używanie filtrów zejdzie do podziemia.
Podobnie jak w przypadku niedawno wprowadzonych kont dla nastolatków na Instagramie, wycofywanie i modyfikowanie technologii po latach ich promowania to jedynie doraźne rozwiązanie.
Meta rzadko ujawnia informacje o swoich technologiach i praktykach biznesowych poza absolutnym minimum. W tym przypadku nie jest inaczej. Firma wcześniej pokazała, że nie jest skłonna do działania nawet wtedy, gdy jej własne badania wskazują, że korzystanie z Instagrama i filtrów negatywnie wpływa na zdrowie psychiczne młodych kobiet.
Oficjalnie Meta informuje, że chce „priorytetowo inwestować w inne kluczowe obszary firmy”. Najprawdopodobniej filtry AR padły ofiarą boomu na sztuczną inteligencję. W kwietniu Meta zobowiązała się zainwestować od 35 do 40 miliardów dolarów w tę technologię i przenosi rozwój AR do własnych struktur.
Filtry nie znikną całkowicie z Instagrama. Nadal będą dostępne te stworzone przez samą firmę. Jednak oferta oficjalnych filtrów (obecnie 140) jest niewielka w porównaniu z milionami stworzonych przez użytkowników. Ponadto oficjalne filtry Instagrama oferują mniej różnorodne doświadczenia AR i nie zawierają filtrów upiększających.
Meta już raz usunęła filtry w 2019 roku, ale zakaz dotyczył tylko tzw. „filtrów operacji plastycznych” i został szybko cofnięty na polecenie Marka Zuckerberga. Filtry, nazywane tak ze względu na zdolność do imitowania efektów zabiegów kosmetycznych, są najpopularniejsze na Instagramie.
Są one również najbardziej kontrowersyjne, ponieważ użytkownicy często dążą do rzeczywistych zabiegów, aby upodobnić się do swojego przefiltrowanego wizerunku. W moich badaniach odkryłam, że 87% analizowanych filtrów upiększających zmniejszało nos użytkownika, a 90% powiększało usta.
Usunięcie filtrów stworzonych przez społeczność spowoduje zniknięcie tych zaawansowanych i realistycznych filtrów upiększających z platform Meta. Jednak nie jest to powód do radości. Analizując reakcje medialne na pierwszy zakaz filtrów, zauważyliśmy, że użytkownicy byli niezadowoleni i zamierzali znaleźć sposoby na dalszy dostęp do nich.
Obecnie, po siedmiu latach korzystania z filtrów AR na Instagramie, użytkownicy są jeszcze bardziej przyzwyczajeni do ich obecności. Mają też wiele alternatywnych aplikacji, które oferują podobne funkcje. To budzi obawy z kilku powodów.
Kiedy na Instagramie publikujemy zdjęcie z filtrem, pojawia się na nim znak wodny, który informuje o użytym filtrze i jego twórcy. Ten element jest ważny, ponieważ pomaga innym użytkownikom rozpoznać, czy obraz został zmodyfikowany. Niektórzy jednak omijają to, pobierając przefiltrowane zdjęcie i ponownie je przesyłając, co utrudnia wykrycie edycji.
Usunięcie popularnych filtrów upiększających sprawi, że takie „ukryte” praktyki staną się domyślnym sposobem korzystania z filtrów na platformie. Zmuszenie użytkowników do ukrywania korzystania z filtrów dodatkowo komplikuje już i tak trudną kwestię świadomości wizualnej.
Młode kobiety i dziewczęta często czują się gorsze w porównaniu z edytowanymi i filtrowanymi obrazami w sieci, w tym z własnymi. Niektóre nowe filtry na TikToku, jak np. „Bold Glamour”, wykorzystują sztuczną inteligencję do tworzenia hiperrealistycznych, ale nieosiągalnych standardów piękna.
Usunięcie filtrów upiększających z Instagrama nie powstrzyma ich używania. Zamiast tego użytkownicy przeniosą się na inne platformy, aby z nich korzystać. Takie filtry będą bardziej zaawansowane i trudniejsze do wykrycia, zwłaszcza gdy zostaną ponownie opublikowane na Instagramie bez oznaczenia znakiem wodnym.
W Polsce aktywnie używa Instagrama ponad 62% osób w przedziale wiekowym od 16 do 64 roku życia, nadal królem social media jest Facebook, ale trend zmienia się w kierunku „świeższych aplikacji” jakim jest TikTok oraz Instagram.
Chociaż usunięcie filtrów upiększających w bardziej odpowiednim momencie mogło przynieść pozytywne efekty, teraz jest już za późno. Poprzez eliminację tych już niezwykle popularnych filtrów (oraz związanych z nimi znaków wodnych), problemy z nimi związane nie znikną, lecz staną się trudniejsze do kontrolowania.