NASA próbuje obniżyć koszty transportu na Ziemię próbek zebranych przez łazik Perseverance
NASA ogłosiła, że może zwrócić się do SpaceX Elona Muska lub Blue Origin Jeffa Bezosa, aby obniżyć rosnące koszty transportu marsjańskich skał, zebranych przez łazik Perseverance, na Ziemię.
Pierwotny plan zakładał dostarczenie 30 próbników na Ziemię do 2030 roku, ale misja Mars Sample Return napotkała opóźnienia, a jej koszty zaczęły rosnąć, co skłoniło amerykańską agencję kosmiczną do poszukiwania bardziej korzystnego rozwiązania.
Według chińskich mediów, kraj ten, zmierza w kierunku prostszej misji transportu materiału z Czerwonej Planety „około 2028 roku”, co może uczynić je pierwszym krajem, który tego dokona.
Ustępujący administrator NASA Bill Nelson ujawnił, że agencja ocenia dwie potencjalne możliwości lądowania zrobotyzowanej platformy na Marsie, a ostateczna decyzja ma zapaść w połowie 2026 roku.
Pierwsza opcja, jak opisują inżynierowie NASA, obejmowałaby wykorzystanie wypróbowanego i przetestowanego systemu Sky Crane – zrobotyzowanego plecaka odrzutowego, który opuścił łaziki Curiosity i Perseverance na powierzchnię Marsa odpowiednio w 2012 i 2021 roku. Drugi plan zakłada użycie „ciężkiego lądownika” opracowanego przez prywatną firmę w celu umieszczenia niezbędnego sprzętu na powierzchni.
„Wszyscy wiemy, że SpaceX i Blue Origin wyraziły już zainteresowanie, ale mogą to być również inne firmy” – mówi Nelson.
W obu scenariuszach lądownik miałby przewozić pomniejszony Mars Ascent Vehicle – lekką rakietę zaprojektowaną do wystrzeliwania próbek na orbitę Marsa. Tam Earth Return Orbiter, opracowywany przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA), przechwyciłby ładunek w drodze powrotnej na Ziemię.
NASA zmieniłaby również strategię zasilania lądownika. Zamiast paneli słonecznych, które są podatne na marsjańskie burze pyłowe, agencja planuje wykorzystać baterię jądrową do generowania ciepła i mocy.
W przypadku opcji Sky Crane, NASA szacuje, że wydatki mogą wynieść od 6,6 mld USD do 7,7 mld USD – znacznie mniej niż 11 mld USD przewidywane w pierwotnym planie. Współpraca z dostawcami komercyjnymi mogłaby jeszcze bardziej obniżyć koszty, do 5,8-7,1 mld USD, a transport materiału, pozyskanego przez Perseverance, wówczas mógłby mieć miejsce między 2035 a 2039 rokiem, w porównaniu do 2040 roku w pierwotnym planie.
Czas realizacji misji zależy od zmiennych, takich jak coroczne finansowanie Kongresu oraz od tego, czy NASA i ESA zdecydują się polecieć bezpośrednio z Marsa na Ziemię, czy też przekierować statek kosmiczny na orbitę wokół Księżyca, gdzie należałoby zebrać próbki.
Tymczasem prostsza chińska misja mogłaby dostarczyć próbki na wiele lat przed NASA, co oznaczałoby symboliczne zwycięstwo. Jednak Nelson bagatelizował porównania między programami, podkreślając złożoność i zakres wysiłków NASA. „Nie można porównywać tych dwóch misji… jest to niezwykle dobrze przemyślana misja stworzona przez społeczność naukową na całym świecie”.
Łazik Perseverance wylądował na Marsie w 2021 roku, a jego głównym celem było poszukiwanie dowodów na istnienie starożytnego życia mikrobiologicznego miliardy lat temu, kiedy planeta była cieplejsza i bardziej wilgotna.
Emil Gołoś