prosta komunikacja

Jak prosta komunikacja zwiększy bezpieczeństwo samochodów

Prosta komunikacja pomiędzy pół autonomicznym samochodem, a człowiekiem w niedalekiej przyszłości poprawi bezpieczeństwo na drogach.

Rozwój technologii samochodowych w ostatnich latach doprowadził do popularyzacji systemów częściowej automatyzacji jazdy, takich jak adaptacyjny tempomat czy asystenci pasa ruchu. Chociaż rozwiązania poprawiają komfort prowadzenia pojazdu, nie eliminują potrzeby czujności kierowcy. Nowe badanie opublikowane w Human Factors: The Journal of the Human Factors and Ergonomics Society pokazuje, że proste komunikaty generowane przez systemy samochodowe mogą skutecznie angażować kierowców i poprawiać ich gotowość do przejęcia kontroli nad pojazdem w razie potrzeby. Istnieje jednak wyjątek – jeśli kierowca jest głęboko zaangażowany w inne, wymagające uwagi zadania, nawet najlepsze komunikaty nie przyniosą oczekiwanego efektu.

Systemy częściowej automatyzacji jazdy zyskują na popularności, a producenci samochodów coraz częściej wyposażają nowe modele w technologie wspomagające prowadzenie pojazdu. Systemy mogą przejmować kontrolę nad niektórymi aspektami jazdy, ale wciąż wymagają od kierowcy uwagi i gotowości do interwencji w nagłych sytuacjach.

Badanie przeprowadzone przez naukowców z North Carolina State University, pod kierownictwem profesora psychologii Jing Fenga, miało na celu ocenę skuteczności komunikatów generowanych przez systemy samochodowe w utrzymaniu zaangażowania kierowców. W kontekście badania komunikaty przybierały formę sygnałów dźwiękowych oraz tekstowych pytań dotyczących sytuacji na drodze, np. „Czy ograniczenie prędkości nadal wynosi 55 km/h?” lub „Czy pojazd za tobą utrzymuje bezpieczną odległość?”.

W ramach badania przeprowadzono dwa eksperymenty. W pierwszym z nich 24 uczestników korzystało z symulatora jazdy, odbywając sześć różnych przejazdów. W niektórych przypadkach system nie generował żadnych komunikatów, w innych uczestnicy otrzymywali pytania związane z jazdą, a w pozostałych komunikaty dotyczyły tematów niezwiązanych z ruchem drogowym, np. „Czy zjadłeś dziś śniadanie?”. Każdy uczestnik w trakcie przejazdu musiał w pewnym momencie przejąć kontrolę nad pojazdem.

Drugi eksperyment był podobny, jednak wprowadzono dodatkowy czynnik zakłócający – uczestnicy mieli rozwiązywać anagramy na telefonie, otrzymując nagrody pieniężne za ich poprawne ułożenie. Było to celowe działanie mające na celu sprawdzenie, jak bardzo angażujące zadanie wpływa na zdolność kierowców do reakcji na komunikaty i ich ogólną gotowość do przejęcia kontroli nad pojazdem.

Pierwszy eksperyment pokazał, że kierowcy reagowali najlepiej na komunikaty związane z jazdą, co zwiększało ich gotowość do przejęcia kontroli nad samochodem. Co ciekawe, nawet niezwiązane z ruchem drogowym pytania poprawiały ich czujność w porównaniu do sytuacji, gdy nie otrzymywali żadnych komunikatów. Sugeruje to, że utrzymywanie odpowiedniego poziomu zaangażowania kierowcy – nawet poprzez neutralne pytania – może poprawiać jego skupienie.

Jednak w drugim eksperymencie, gdy uczestnicy byli silnie zaangażowani w zadanie wymagające uwagi (rozwiązywanie anagramów), skuteczność komunikatów znacznie spadła. Nawet pytania dotyczące jazdy nie miały większego wpływu na poprawę reakcji kierowców, co oznacza, że w sytuacjach silnego rozproszenia ich zdolność do przejęcia kontroli nad pojazdem ulega znacznemu pogorszeniu.

Najważniejszym aspektem było bezpieczeństwo w samochodach z systemami automatycznymi związane z poziomem zaangażowania kierowcy, które musi być na najwyższym poziomie. Jeśli kierowca jest nadmiernie rozproszony, jego zdolność do przejęcia kontroli nad pojazdem jest osłabiona. Z drugiej strony, zbyt małe zaangażowanie może prowadzić do nudy i zmniejszenia czujności, co również obniża bezpieczeństwo jazdy.

Feng i jego zespół podkreślają, że komunikaty związane z jazdą mogą być skutecznym narzędziem utrzymania zaangażowania kierowców i poprawy bezpieczeństwa na drogach. Jednak same komunikaty nie są wystarczające w sytuacjach, gdy kierowca jest głęboko pochłonięty inną aktywnością wymagającą dużej koncentracji. W takich przypadkach konieczne mogą być dodatkowe rozwiązania technologiczne, np. systemy wykrywające poziom uwagi kierowcy i ostrzegające przed nadmiernym rozproszeniem.

Warto tu przywołać przypadki wypadków związanych z niewłaściwym użyciem systemów częściowej automatyzacji, np. w pojazdach Tesli. Analizy amerykańskiego Krajowego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) wykazały, że wielu kierowców nadmiernie polega na systemach wspomagania, co prowadzi do sytuacji, w których nie są gotowi do reakcji na nagłe zagrożenia.

Oprócz rozwiązań technologicznych kluczowe znaczenie ma również edukacja kierowców na temat ograniczeń systemów wspomagania jazdy. Wiele osób mylnie postrzega technologie takie jak autopilot, podczas gdy w rzeczywistości nadal wymagają one aktywnego nadzoru ze strony kierowcy.

Aby przyszłość motoryzacji była bezpieczna, konieczne jest dalsze badanie interakcji pomiędzy człowiekiem, a maszyną, opracowanie lepszych systemów monitorowania uwagi kierowców oraz zwiększenie świadomości użytkowników na temat ograniczeń obecnych technologii. Automatyzacja jazdy jest nieunikniona, ale jej wdrażanie musi iść w parze z odpowiedzialnym podejściem do bezpieczeństwa na drogach.

Szymon Ślubowski

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 30.04.2025.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się