Le Figaro o Witoldzie Pileckim

Francuski dziennik „Le Figaro” o Witoldzie Pileckim

We francuskim dzienniku „Le Figaro” ukazał się artykuł, poświęcony rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu. 

Dziennikarze „Le Figaro” spotkali się z synem Witolda Pileckiego, Andrzejem Pileckim, który miał 16 lat, kiedy jego ojciec został zamordowany przez komunistów, w 1948 r. „Nie pamiętam już ostatniego razu, kiedy go widziałem. Często wyobrażałem sobie to ostatnie spotkanie, muszę powiedzieć, że miałbym dużo pytań, które chciałbym mu zadać” – stwierdził Andrzej Pilecki w rozmowie z dziennikarzami. Jak wspominał, jego ojciec był „sprawiedliwy i prawy”, jednocześnie wymagający i czuły wobec dzieci, ale przede wszystkim miał głębokie poczucie obowiązku wobec swojego kraju. 

Screenshot

„Podobnie jak jego matka i jego siostra, otrzymał potwierdzenie o śmierci swojego ojca dopiero w 1990 r., po upadku reżimu komunistycznego. 80 lat po wyzwoleniu obozu zagłady w Auschwitz, Polska wciąż odkrywa kolejne oblicza tego człowieka, który ucieleśnił los całego narodu, z jego cierpieniami, od wojny o niepodległość w 1919 r., przez okupację nazistowską, po walkę przeciw komunistom wśród żołnierzy wyklętych” – tłumaczy „Le Figaro”.

„Pochodzący z polskiej rodziny szlacheckiej, Witold Pilecki dorastał w Wilnie, wcielonym, na początku ubiegłego wieku, do carskiej Rosji. Bardzo wcześnie uczył się historii o wielkich władcach Polski i ich walce, w której brali udział jego przodkowie, przeciw sąsiadującej Rosji, wciąż stanowiącej zagrożenie. Pisał o tym wiersze. W młodości Witold angażował się w podziemne harcerstwo, bliskie polskim dysydenckim środowiskom politycznym i organizacjom zbrojnego oporu. To zresztą za pośrednictwem harcerstwa walczył w Wilnie, pod koniec I wojny światowej, przeciw okupacji niemieckiej. Następnie walczył w kawalerii odradzającego się narodu polskiego, tym razem przeciw nowemu reżimowi bolszewickiemu w Moskwie, biorąc udział w Bitwie Warszawskiej, wielkiej klęsce Armii Czerwonej, która utwierdziła niepodległość Polski” – opisuje dziennik.

„Kiedy wybiła godzina wojny, w 1939 r., Witold Pilecki po raz kolejny poszedł walczyć. (…) Wykazał się heroizmem podczas walk przeciw niemieckim pojazdom opancerzonym. Jednak polska armia została pokonana przez siłę swojego przeciwnika. Potajemnie, w kraju który rozpoczął wówczas swoją długą drogę cierpienia – 6 milionów osób, zatem niemal jedna piąta populacji, nie przeżyła wojny, z czego część została zamordowana w nazistowskich obozach zagłady, które Niemcy rozmieścili w kraju – Witold Pilecki tworzył, wraz z innymi oficerami, tajne wojsko polskie. Na potrzeby wywiadu, zaakceptował wówczas misję: przeniknąć do obozu niedaleko Krakowa, Auschwitz. Dobrowolnie, pod przybranym nazwiskiem, dał się uwięzić i infiltrował wówczas piekło obozu, gdzie stał się jedynie numerem. (…) Przez 947 dni, oficer tworzył w Auschwitz podziemną strukturę, która z jednej strony pomagała najsłabszym, negocjując z kapo, a z drugiej strony tworzyła grupy, zdolne do walki w przypadku ewentualnego ataku zewnętrznego przez grupy partyzantów. Przede wszystkim jednak, Witold Pilecki pisał niewiarygodnie precyzyjne raporty, dotyczące życia codziennego wewnątrz obozu. Dokładnie dokumentował tam to, co najgorsze: ludobójstwo” – podkreśla „Le Figaro”, cytując fragmenty raportów Witolda Pileckiego z Auschwitz.

„Witold Pilecki był również świadkiem tego, co w ludziach dobre. Zdał na przykład raport z zadziwiającego aktu odwagi, cudownego światła w środku ciemności. Podczas gdy, zgodnie z procedurą, strażnicy wybierali losowo dziesięciu mężczyzn, skazanych na śmierć, jako karę za ucieczkę jednego z więźniów, z szeregu wyszedł ksiądz i poprosił o to, by mógł zająć miejsce jednego ze skazanych, ojca rodziny. Blok był przerażony. Komendant się zgodził. Młody więzień powrócił do szeregu, a ksiądz-bohater zginął. Nie wiedząc o tym, Witold Pilecki brał udział w poświęceniu Maksymiliana Kolbe, który zostanie później kanonizowany przez Kościół katolicki” – przypomina francuski dziennik, dodając, że rotmistrz Witold Pilecki miał silną wiarę, która prowadziła go do działania w służbie dla kraju i drugiego człowieka oraz do postępowania w zgodzie z własnym sumieniem, m.in. odmawiając, podczas ucieczki z obozu, pomocy osoby, która posiadała złoto, zrabowane przez Niemców żydom, deportowanym z Europy zachodniej.

„Po powrocie do Warszawy, oficer kontynuował pisanie raportów, które należały do pierwszych dokumentów, jakie dotarły na Zachód, aby ostrzec aliantów o rzeczywistości obozów. Następnie brał udział w Powstaniu Warszawskim w 1944 r., podczas którego naród polski, w kolejnej już walce o wolność, zerwał się w krwawej walce przeciw nazistowskiemu okupantowi. Armia niemiecka całkowicie zniszczyła miasto, masakrując ludność cywilną i unicestwiając nadzieję na odrodzenie narodu polskiego, podczas gdy Sowieci uczestniczyli w kataklizmie z okrutną cierpliwością, zaraz po drugiej stronie rzeki” – dodano. 

Po wojnie, „dobrowolnie, po raz kolejny, Witold Pilecki podjął walkę, odmawiając, po wyzwoleniu, kolejnego zniewolenia”. „W końcu został zatrzymany w maju 1948 r. Jako bohater wojny, Witold Pilecki stał się prawdziwym zagrożeniem dla nowego reżimu. Doświadczył wówczas najgorszych tortur. Wyrywano mu paznokcie, wbijano go na taboret. Stwierdził zresztą, że w kwestii tortur, komuniści okazali się gorsi niż to, czego doświadczył w Auschwitz. Trybunał skazał go na śmierć trzy razy, zwłaszcza za szpiegostwo na rzecz obcego imperializmu. Podczas gdy jego żona prosiła o ułaskawienie przez towarzysza premiera, Witold Pilecki został zamordowany przez zastrzelenie 25 maja” – tłumaczy „Le Figaro”, cytując rotmistrza Witolda Pileckiego, który przed śmiercią wyznał: „Starałem się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć, niż lękać”. „To zdanie z książki O naśladowaniu Chrystusa. (…) Witold Pilecki zostanie pewnego dnia kanonizowany” – stwierdził Jarosław Wróblewski, autor książki o rotmistrzu Witoldzie Pileckim, cytowany przez „Le Figaro”. 

Julia Delanne

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 30.04.2025.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się