Niemcy się zbroją

Niemcy się zbroją. W tym celu zlikwidują „hamulec długu”

Przyszły kanclerz Niemiec Friedrich Merz zapowiedział ogromny wzrost wydatków na obronność oraz infrastrukturę. Celem tych działań ma być wzmocnienie siły niemieckiej armii, a także doprowadzenie do ożywienia gospodarczego w Niemczech, co w rezultacie ma poprawić sytuację całej Unii Europejskiej – informuje „The Economist”.

Niemcy się zbroją

Jedną z kluczowych zasad niemieckiej polityki gospodarczej w ostatnich dekadach było unikanie zadłużenia się. To właśnie w jej wyniku Niemcy obecnie mają znacząco niedoinwestowaną armię oraz infrastrukturę. Jak przekonuje portal „The Economist”, polityka ta doprowadziła finalnie do osłabienia Niemiec na płaszczyźnie politycznej i gospodarczej, co w rezultacie doprowadziło również do spadku znaczenie Europy jako całości.

W ocenie brytyjskiego dziennika, ta niekorzystna sytuacja nie tylko dla Niemiec, ale również całej wspólnoty europejskiej, ulegnie już wkrótce zmianie. Friedrich Merz stojący na czele CDU, które zwyciężyło w wyborach parlamentarnych z 23 lutego 2025 r. jakie odbyły się w Niemczech, zapowiedział ambitny program mający na celu wzmocnienie zdolności obronnych oraz większe zaangażowanie na rzecz europejskiego bezpieczeństwa. Przyszły kanclerz Niemiec do realizacji tego celu będzie potrzebował jednak zniesienie „hamulca długu”, jaki znajduje się w konstytucji Republiki Federalnej Niemiec.

Jednym z fundamentalnych punktów niedawnych rozmów koalicyjnych pomiędzy CDU/CSU a SPD dotyczyły właśnie konieczności poluzowania dyscypliny finansowej za sprawą czego będzie możliwe dofinansowanie na odpowiednim poziomie Bundeswehry oraz odbudowa krajowej infrastruktury. 4 marca Friedrich Merz oficjalnie ogłosił konieczność rezygnacji z „hamulca długu”. Ten obowiązujący od 2009 r. konstytucyjny przepis od 16 lat uniemożliwiał realizację wielkich inwestycji zbrojeniowych i infrastrukturalnych do których przeprowadzenia niechybnie potrzebne jest zaciągnie długu.

Rekordowe wydatki na armię i infrastrukturę

Ten konstytucyjny zapis pozwalał rządowi w Berlinie na utrzymywanie jedynie niewielkich deficytów strukturalnych. W przyszłym tygodniu Bundestag zagłosuje nad zniesieniem „hamulca długu”. Znakiem wskazującym na to, że prace nad tą zasadniczą zmianą są w toku jest fakt tego, iż rentowność długoterminowych niemieckich obligacji wzrosła – co oznacza, że inwestorzy zaczęli uwzględniać w wycenach wyższy poziom zadłużenia.

Pierwsza kluczowa reforma, jaką zamierza zrealizować formujący się właśnie koalicyjny rząd CDU/CSU-SPD, zakłada utworzenie funduszu infrastrukturalnego o wartości 500 mld euro (co odpowiada 535 mld dolarów), który zostanie wyłączony spod limitu zadłużenia. Środki te mają zostać rozłożone na 10 lat oraz mają stanowić impuls fiskalny o wartości około 1 proc. PKB rocznie. Celem tego działania jest pobudzenie niemieckiej gospodarki. Od dwóch lat Niemcy znajdują się w recesji, a nic nie wskazuje, aby w 2025 r. miało to się zmienić. PKB kraju jest na poziomie sprzed pięciu lat, czyli sprzed pandemii. Słaba koniunktura w Niemczech hamuje popyt w całej Europie.

Druga propozycja Friedricha Merza, za którą opowiada się nie tylko jego partia CDU, ale także rządzący do tej pory socjaldemokraci, ma jeszcze większe znaczenie. Zakłada ona całkowite wyłączenie z „hamulca długu” wszystkich wydatków na obronność przekraczających 1% PKB. Otwiera to Niemcom drogę do nadrobienia wieloletnich zaniedbań w zakresie zbrojeń. Za sprawą tej zmiany zostaną uwolnione miliardy euro, które będą mogły zostać przeznaczone na Bundeswehre.

Pozytywna reakcja niemieckiej giełdy

Zgodnie z założeniami politycznymi Friedricha Merza, Niemcy muszą jak najszybciej osiągnąć poziom sił zbrojnych adekwatny do swojej wielkości i strategicznego położenia w obliczu załamywania się regionalnego porządku. Oprócz poluzowania dyscypliny finansowej w zakresie wydatków zbrojeniowych, niemiecka armia ma się stać jedną z beneficjentek specjalnego unijnego pakietu pożyczek w wysokości 150 mld euro, jakie mają zostać przeznaczone na politykę obronną. W marcu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała zastrzyk 150 mld euro dla przemysłu obronnego Unii Europejskiej, który ma być rozdysponowany pomiędzy państwa członkowskie w formie pożyczek.

Za sprawą zapowiedzi przyszłego kanclerza Niemiec rentowność niemieckich obligacji wzrosła najszybciej od 2022 r. Perspektywa odblokowania setek miliardów euro na obronność oraz infrastrukturę została dobrze przyjęta przez niemiecką giełdę. „Europa, a w szczególności Niemcy, wykazują historycznie bezprecedensową zdolność reagowania na rewizję polityki fiskalnej. […] Ta elastyczność nie tylko prawdopodobnie złagodzi potencjalny wpływ nadchodzących ceł, ale także stworzy tendencję wzrostową, gdy wpływ ceł zostanie wchłonięty” – stwierdził George Saravelos z Niemieckiego Banku.

W ocenie agencji prasowej „Bloomberg”, niemieckie zapowiedzi zerwania z ograniczeniami fiskalnymi, jeśli chodzi o politykę obronną były najważniejszym wydarzeniem dla światowych rynków finansowych w pierwszej dekadzie marca 2025 r. Na ich skutek kurs euro wzrósł do najwyższego poziomu od trzech miesięcy ale także wywołało wyprzedaż na globalnych rynkach obligacji oraz spowodowało gwałtowny wzrost europejskich kontraktów na akcje na azjatyckich giełdach. Pozytywne przyjęcie przez niemiecką gospodarkę zapowiedzianej przez Friedricha Merza decyzji o zlikwidowaniu limitów zadłużenia w zakresie wydatków na armię objawiło się także wzrostem akcji niemieckich spółek obronnych takich jak Rheinmetall AG – która to znajduje na szczycie indeksu MSCI World dotyczącego najlepiej radzących sobie koncernów zbrojeniowych w 2025 r.

Marcin Jarzębski

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 30.04.2025.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się