
Patrzmy w gwiazdy! Nasz układ nerwowy nam podziękuje
Patrzenie na nocne niebo, nie w celu rozpoznawania konstelacji, ale wyłącznie kontemplacji jego piękna, obniża ciśnienie, zwiększa obecność oksytocyny (hormonu szczęścia) i zmniejsza stan zapalny w organizmie – dowodzą naukowcy. „Kąpiel w gwiazdach” wprowadzono już nawet do oferty ośrodków wellness w niektórych krajach.
Kilka osób leży w pustych wannach pod kocami i gapi się w nocne niebo, a obecna przy nich prowadząca prowadzi medytację – tak z grubsza wygląda to, co w ofercie ośrodków wellness nazywa się „kąpiel w gwiazdach”. Po „kąpieli leśnej” czyli wycieczce do lasu połączonej z prowadzoną medytacją piękna natury – jest to następna ze zdawałoby się zwykłych rzeczy, które w rozwiniętych krajach stały się płatną atrakcją dla bywalców ośrodków wellness.
I podobnie jak w przypadku medytacji w lesie – medytacja nocnego nieba nie jest wydumanym sposobem na wyciągnięcie kasy od bogatych klientów, przytłoczonych zbyt stechnologizowanym życiem w wielkim mieście. Badania naukowe i to niejedne dowodzą, że rzeczywiście tego typu praktyki bardzo pozytywnie wpływają na nasz układ nerwowy.

„Kąpiel w gwiazdach” czyli źródło zbawiennego zachwytu
„Obserwacje nocnego nieba mają ogromny potencjał pod względem zdrowia psychicznego, redukując niepokój, stres i negatywne uczucia; wzmacniając poczucie własnej wartości i wspomagając mechanizmy radzenia sobie; dając nadzieję i inspirując; a także sprawiając, że ludzie czują się połączeni ze sobą i z naturą” – czytamy w ekstrakcie opublikowanej na Harwardzie pracy „Wpływ astronomii na zdrowie psychiczne i ogólny dobrostan człowieka”.
Podobno wszystko dzięki temu, że w osobie patrzącej się na nocne niebo wzbudzają bardzo często zachwyt – o ile jest to osoba świadoma i patrząca w gwiazdy dłużej niż kilka minut. Jak dowodzi astrofizyk Mark Westmoquette, który prowadzi „kąpiele w gwiazdach” w jednym z brytyjskich ośrodków „regularne doświadczanie podziwu jest niezwykle korzystne dla naszego samopoczucia psychicznego, ponieważ pomaga nam poczuć się połączonym z czymś większym od nas samych”. – „Kiedy patrzymy w nocne niebo i uświadamiamy sobie swoje miejsce w nim, to poczucie zachwytu i podziwu może naprawdę zmienić naszą perspektywę dotyczącą tego, kim i czym jesteśmy” – dodaje w rozmowie z Magali Bates, autorką zamieszczonego na BBC online tekstu „Could a star-bathing retreat help calm your frazzled mind?„.
Brytyjska dziennikarka osobiście wybrała się do jednego z ośrodków oferujących kąpiel w gwiazdach aby sprawdzić na własnej skórze, jak to wygląda i czy rzeczywiście działa. Posadzona w wannie, kontemplująca od pewnego czasu rozliczne gwiazdy na niebie – czyli zjawisko w zasadzie niedostępne dla mieszkańców dużych miast świata, naprawdę „coś” poczuła. „Nagle czuję, że coś się zmienia. Uświadamiam sobie, że nie tylko patrzę na wszechświat, ale i jestem częścią wszechświata. Nie sposób nie poczuć podziwu dla ogromu i piękna nocnego nieba nade mną” – przyznaje Magali Baset.
Wśród innych uczestników tego osobliwego zabiegu znalazła osoby, które dzięki praktykowaniu kąpieli w gwiazdach pokonały depresję, stany lękowe a nawet lepiej przechodzą proces żałoby po stracie kogoś bliskiego.
W Polsce póki co usługa o tej nazwie nie jest jeszcze znana, to jednak nie powinno stać na przeszkodzie – przynajmniej dla mieszkańców mniej zanieczyszczonych światłem miejsc w Polsce – aby tego typu medytację uskuteczniać zupełnie bezpłatnie na własnym tarasie, balkonie czy leżaku przed domem. Wystarczy chyba tylko odpowiednie nastawienie, trochę czasu i świadomość, że zachwyt nad ogromem Wszechświata może pozytywnie wpłynąć na nasze zdrowie. Przeciążony tempem życia czy patrzeniem na ekrany układ nerwowy na pewno nam podziękuje.
Anna Druś