
Polska demografia na równi pochyłej
W najnowszym miesięcznym komunikacie Główny Urząd Statystyczny podał dane, zgodnie z którymi liczba ludności Polski wynosi obecnie 37,54 miliona. Oznacza to spadek w porównaniu do poprzedniego miesiąca o 9 tysięcy osób.
Jest to więc kolejny miesiąc z rzędu, w którym Polska odnotowała spadek liczby ludności w stosunku do miesiąca poprzedniego. Liczba ludności Polski spada systematycznie od końca 2019 roku. Tym samym od 5 lat doświadczamy już procesu, który jest nieuniknioną konsekwencją dzietności poniżej poziomu zastępowalności pokoleń, z którą mamy do czynienia już od 35 lat, a w szczególności dzietnością bliskiej progu tak zwanej najniższej niskiej dzietności, określanej na poziomie poniżej 1,3 dziecka na kobietę. Z takim poziomem dzietności mamy do czynienia od końcówki lat 90-ych XX wieku.
Tej statystyce towarzyszą jednak też inne. W okresie między wrześniem 2023 a sierpniem 2024 roku urodziło się w Polsce niecałe 255 tysięcy dzieci. Przypomnijmy, że w okresie styczeń-grudzień 2023 tych urodzeń było jeszcze nieco ponad 272 tysiące. Zatem i w zakresie urodzeń dostrzegamy konsekwentne spadki, i to znacznie szybsze. Ostatni chwilowy szczyt urodzeń w wysokości 402 tysięcy Polska doświadczyła w 2017 roku. Od tego czasu liczba urodzeń spadła zatem o jedną trzecią. Widzimy również spadek liczby zawieranych małżeństw, których liczba w okresie wrzesień-sierpień wyniosła niecałe 139 tysięcy. Jeszcze w przedpandemicznym roku 2019 liczba ta wynosiła ponad 185 tysięcy, a zatem na przestrzeni niecałych 5 lat liczba małżeństw spadła o jedną czwartą.
Spojrzenie długoterminowe rysuje więc przed nami dwa scenariusze. W pierwszym z nich w Polsce już prawdopodobnie zawsze z roku na rok doświadczać będziemy coraz mniejszej liczby ludności i coraz mniejszej liczby urodzeń. Taka sytuacja miałaby miejsce, jeśli nic się nie zmieni, to znaczy w sposób konsekwentny i kompleksowy nie zaczniemy pozytywnie oddziaływać na zjawiska demograficzne. Ponieważ najważniejszą przyczyną spadków jest niska dzietność, czyli przeciętna liczba dzieci rodzących się na potencjalną matkę, to mówić należy przede wszystkim na znoszenie barier do posiadania dzieci. Bariery te są znane.
Jeśli jednak to zrobimy, to zarysuje się drugi scenariusz – po pewnym okresie przejściowym liczba urodzeń a następnie liczba ludności może się ustabilizować. Kiedy to jednak się stanie, zależy od determinacji Polaków.
Mateusz Łakomy