
Przebudzenie Europy jest brutalne i zbawienne
Chantal Delsol jest francuską filozof polityki, założycielką Instytutu Badań im. Hannah Arendt, autorką książek, m.in. “Insurrection des particularités”. W tekście opinii w “Journal du Dimanche” ocenia, że wobec zmian porządku świata, nierządzonego już przez prawo międzynarodowe, Europa powinna zmienić swoją politykę i rozróżniać przeciwników wewnętrznych od wrogów zewnętrznych.
“Stara Europa, w stanie rozpaczy, zastanawia się, co się z nią dzieje. Oto nagle, bez ostrzeżenia ani przygotowania, trzeba obciąć nasze liczne wydatki na dobrostan, aby produkować broń. Pojawia się przerażenie na myśl, że już nie jesteśmy rządzeni przez prawo międzynarodowe, ale przez siłę” – stwierdza Chantal Delsol w “Journal du Dimanche”.
Jak ocenia filozof, Europa była dumna ze swojego przywiązania wyłącznie do prawa i moralności, “z zasady wykluczając stosowanie siły i oczekując wiecznego pokoju, podczas gdy Amerykanie, oni, żyli jeszcze w świecie rządzonym przez siłę i chronili nas przed niebezpieczeństwami, których niedługo miało już nie być”.
“Zastąpiliśmy idealistyczną wizję komunizmu przez inną utopię, nie mniej niebezpieczną: chcieliśmy wyłącznie pokoju i w konsekwencji mieliśmy pewność, że cały świat chce wyłącznie pokoju, poza kilkoma prymitywnymi plemionami, które nasze sądy mogłyby ukarać” – stwierdza. “Skala i siła naszego światowego kulturowego imperium dała nam iluzję o tym, że politykę i wojnę można zastąpić moralnością i prawem” – ocenia.
“Oczywiście, prawo międzynarodowe oparte jest o uniwersalne (a nie tylko zachodnie!) prawa moralne. Próbowaliśmy jednak narzucić wysoki poziom moralny i prawny całemu światu, dzięki naszemu statusowi hegemona, a to należy już do przeszłości” – zaznacza.
“Jednocześnie z tym, jak siła naszego imperium się rozpada, rzeczywistość świata nas uderza: polityka to ani nie moralność, ani nie prawo, to przede wszystkim siła i ochrona. Moralność i prawo są cechami człowieczeństwa, źródłami nadziei, które musimy zawsze starać się włączać do polityki. Podstawą jest jednak siła. Nikt przed tym nie ucieknie. Dziś, ku naszemu wielkiemu oburzeniu, dwóch bandytów, przechwalających się i mitomanów, będzie przedstawiać pretensjonalne porozumienia, których żaden, oczywiście, nie będzie respektował. Siła dominuje i trzeba stawić temu czoła” – stwierdza Chantal Delsol.
Zdaniem filozof, polityka zakłada “rozróżnianie między wrogami zewnętrznymi, wobec których trzeba być w stanie sprzeciwić się siłą, i wewnętrznymi przeciwnikami, z którymi się rozmawia”. “Jesteśmy tak przekonani, że wrogowie zewnętrzni nie powinni już istnieć, że traktujemy jako wrogów niektórych naszych wewnętrznych przeciwników” – ocenia. “Inaczej mówiąc, nasza całkowita nieznajomość tego, co oznacza wróg, sprawia, że widzimy wroga tam, gdzie go nie ma. Co za nieporządek! Konieczne jest uznanie stałego istnienia wewnętrznych przeciwników, ale również zewnętrznych wrogów, ponieważ kultury na świecie są różne, a różnorodność wywołuje wrogość” – tłumaczy.
“Nasza niezdolność do zaakceptowania wojny (czyli wrogości, na którą należy odpowiedzieć możliwością użycia siły) jest powiązana z naszą niezdolnością do zaakceptowania polityki – którą zastępujemy moralnością, traktując naszych przeciwników jako wrogów, i prawem, coraz bardziej ograniczając przestrzeń decyzji, zarówno obywateli, jak i rządzących” – stwierdza.
“Litewscy filozofowie, którzy uważają się za kantystów, ponieważ dzieli ich od Kaliningradu tylko Mierzeja Kurońska, zorganizowali w Wilnie konferencje z okazji 300. rocznicy urodzin Immanuela Kanta. Jedna z konferencji nawiązywała ironicznie do słynnej maksymy, Niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie, zapowiadając jako tytuł: Prawo moralne we mnie, drony nade mną. Narody Europy środkowej i wschodniej nigdy nie wątpiły, że kraje w prawdziwym świecie żyją częściej pod lotem dronów niż pod gwiaździstym niebem, ale kraje Europy zachodniej o tym całkowicie zapomniały. Przebudzenie jest brutalne – i zbawienne” – stwierdza Chantal Delsol.
oprac. JD
