Przyszłość robotyki nadchodzi szybciej niż myślimy. W Chinach
Chiny intensyfikują wysiłki na rzecz rozwoju robotyki humanoidalnej, chcąc stanąć na czele globalnego wyścigu w tej dziedzinie. Niedawno zakończona Światowa Konferencja Robotów 2024 w Pekinie miała być wisienką na torcie, wieńczącą te ambicje.
Faktycznie bowiem, samo wydarzenie mogło być przez Pekin uznane za sukces: zdaniem organizatorów odwiedziło je ponad 1,3 miliona uczestników, w tym 27 robotów humanoidalnych. Pekińska konferencja okazała się więc być nie tylko podkreśleniem zaawansowania chińskiej robotyki, ale także wskazaniem na to, jak szeroki wpływ mogą mieć technologie robotyczne na przemysły przyszłości, opiekę zdrowotną, edukację, a nawet codzienne życie, służąc po prostu w domach.
Globalny wyścig technologiczny
Jednak na samym początku trzeba zauważyć, że robotyka humanoidalna staje się kolejnym polem rywalizacji technologicznej; po sztucznej inteligencji i dużych modelach językowych trafiając na nie tylko na pierwsze strony gazet, ale i biurka najważniejszych decydentów państwowych i prywatnych. Eksperci przewidują bowiem, że w ciągu najbliższych 5–10 lat możemy być świadkami przełomu porównywalnego do rewolucji zapoczątkowanej przez ChatGPT, z masową produkcją humanoidów, które służyć będą znacznie większej części globalnego społeczeństwa, niż obecnie. Chiny, co pokazała pekińska konferencja robotyczna, świadome są potencjału ekonomicznego robotów, dążąc do tego, by stać się globalnym liderem tej technologii — zarówno pod względem jej wymyślania, wywarzania, produkcji jak i handlu.
Na konferencji w Pekinie zaprezentowano więc roboty o różnych możliwościach — od tych grających w piłkę nożną, przez roboty kucharzy, po te, które były w stanie kreślić kaligrafię. Roboty takie, zdaniem ich twórców i materiałów, zaprezentowanych na konferencji, znalazłyby więc zastosowanie w tak różnych dziedzinach jak opieka nad starszymi, edukacja dzieci czy nawet wspomaganie operacji chirurgicznych. Demonstracje, które miały miejsce na pekińskiej konferencji wyraźnie wskazują na coraz bliższą integrację robotyki w różnych aspektach życia codziennego.
Humanoidy w przemyśle
Chiny dążą też tego, aby roboty stały się integralną częścią ich rodzimego przemysłu do 2035 roku. Już teraz wprowadzane są wytyczne mające na celu wsparcie innowacji w tej dziedzinie, o czym raz po raz informują zachodnie agencje. Zgodnie z chińskim planem rządowym, do 2025 roku ma zostać stworzony system innowacji związany z humanoidami, a do 2027 roku – wydajne łańcuchy dostaw wspierające globalny ekosystem robotyki. Co kryje się pod tymi nazwami?
W sektorze motoryzacyjnym firmy takie jak UBTECH prezentują roboty zdolne do precyzyjnych inspekcji, jak pokazano na przykładzie współpracy z Audi-FAW. Roboty te mogą być wkrótce szeroko wykorzystywane w fabrykach, przyczyniając się do automatyzacji i poprawy wydajności w wielu branżach. W szczególności roboty humanoidalne, takie jak Walker S Lite, nawet obecnie znajdują zastosowanie w inteligentnych fabrykach, wykonując zadania takie jak przenoszenie towarów na zautomatyzowane pojazdy transportowe. Czy czeka nas więc rewolucja, porównywalna z tą, która zapewniła sukces amerykańskim fabrykom Forda? W Państwie Środka zdają się myśleć, że jest to nie uchronne a im szybciej uda się zintegrować roboty humanoidalne z obecnymi rozwiązaniami, uzyskując przy tym większą wydajność — tym lepiej. Tak przynajmniej sądzić można po analizie materiałów z pekińskiej konferencji. Ale na pytanie o to, jak więc miałaby wyglądać przyszłość rynku pracy i ludzi, pozbawionych wielu zadań, odpowiedzi brak. Nie zaoferowała jej także Światowa Konferencja Robotów 2024 w Pekinie.
Chińska wizja edukacji i AI
Bo to, że wprowadzenie inteligentnych, humanoidalnych robotów, do przemysłu zmieni oblicze tego świata tak, jak wtedy, gdy rozpoczynała się epoka przemysłowa, nikt chyba nie może mieć wątpliwości. Może więc dlatego Chiny inwestują nie tylko w roboty przemysłowe, ale również w edukację związaną ze sztuczną inteligencją (AI) i robotyką. Rząd w Pekinie wprowadza programy mające na celu integrację AI w szkołach podstawowych i średnich, a także tworzy ośrodki badawcze i centra innowacji. Młodzież ma więc coraz większy kontakt z technologią dzięki robotom edukacyjnym, które mogą wspomagać naukę, a także rozbudzać kreatywność i ciekawość w zakresie programowania oraz inżynierii robotycznej.
Jednak wraz z tym postępem pojawiają się również wyzwania etyczne. Przykładem jest robot zbudowany przez firmę EX Robots, zaprezentowany w Pekinie właśnie, a będący repliką ucznia pasjonującego się STEM. Takie praktyki budzą obawy o prywatność, indywidualność oraz potencjalne zagrożenia wynikające z manipulacji robotami czy ich hakowania. Wskazują także na konieczność przemyślenia na nowo relacji człowiek-maszyna a nawet człowiek-człowiek. Wygląda bowiem na to, że bez głęboko antropocentrycznego podejścia do tworzenia nowych technologii powtórzyć się może wiele dylematów, znanych z początków XX wieku.
Problemy z niezawodnością i łańcuchami dostaw
Pomimo postępów technologicznych, chiński sektor robotyki, zaprezentowany na konferencji w Pekinie, napotyka również trudności zwłaszcza w obszarze niezawodności produktów. W jednym z prokonferencyjnych materiałów, opublikowanych przez South China Morning Post, Yi Gang, założyciel firmy Ti5 Robot, zwraca uwagę na problemy z niezawodnością komponentów, które utrudniają produkcję na dużą skalę. Z uwagi na wysoką awaryjność niektórych części, firma jest w stanie produkować jedynie do 1000 jednostek naraz. Dodatkowo, jednym z kluczowych problemów w produkcji robotów jest stosowanie tzw. harmonicznych przekładni, które odgrywają kluczową rolę w kontroli ruchu robotów. Zwiększenie niezawodności tych komponentów jest niezbędne, aby przemysł robotyczny mógł w ogóle stać się większą częścią globalnego rynku.
Z drugiej strony, firmy takie jak Wisson Technology (z Shenzhen, mekki chińskich przemysłów kreatywnych) rozwijają innowacyjne rozwiązania, które mogą znacząco obniżyć koszty produkcji robotów humanoidalnych. Firma ta produkuje elastyczne manipulatory robotyczne z użyciem drukowanych w 3D plastików i pneumatycznych mięśni sztucznych, zamiast tradycyjnych silników i przekładni. Taki sposób produkcji pozwala na sprzedaż robotycznych ramion za ułamek ceny tradycyjnych rozwiązań. Czy wkrótce więc rozwijający się rynek światowej robotyki zostanie zalany przez tanie chińskie komponenty? Trudno próbować, po pekińskiej konferencji trudno jednak odnieść wrażenie, aby Chińczycy chcieli zrezygnować z dotychczas obranego modelu ekonomicznej ekspansji.
Robotyka a chińska gospodarka
Robotyka humanoidalna w Chinach jest silnie wspierana przez politykę państwową, a prezydent Xi Jinping określa rozwój tej technologii jako priorytet. Przemysł robotyczny, słów premiera Li Qianga, które przytacza agencja Reuters, ma mieć dla Chin znaczne perspektywy rynkowe i stanowi kluczowy wskaźnik siły innowacyjnej kraju. A na tym na władzom w Pekinie obecnie zależeć najbardziej. Chińskie władze dążyć bowiem mają do tego, aby roboty stały się nieodłącznym elementem przemysłu, rolnictwa oraz sektora usług. Przynajmniej w Państwie Środka.
Pomimo więc blokad nałożonych przez Stany Zjednoczone na dostęp Chin do zaawansowanych chipów i modeli AI, Chiny podejmują szerokie inwestycje w badania nad półprzewodnikami i korzystają z dostępnych modeli open-source. Rozwijają także współprace z podmiotami zagranicznymi. To, w połączeniu z ogromnym rynkiem wewnętrznym i szerokimi możliwościami zbierania danych, umożliwia szybki rozwój technologii AI oraz robotyki.
Społeczne i etyczne wyzwania
Rozwój robotyki a zwłaszcza robotów humanoidalnych nie jest jednak wolny od wyzwań natury etycznej czy społecznej. Abstrahując od wspomnianego już dylematu, związanego z przyszłością ludzkiej pracy i tego, że automatyzacja przemysłu może prowadzić do masowych zwolnień, zwłaszcza w sektorach takich jak produkcja czy usługi, z każdym krokiem w kierunku rozwoju robotów humanoidalnych pojawiają się kolejne wyzwania. Konieczne będą więc programy wsparcia dla pracowników, którzy stracą pracę na skutek automatyzacji, a także szkolenia w zakresie nowych umiejętności. Już dzisiaj wiele raportów wskazuje na to, że w trakcie swojego życia wchodzący na rynek pracy obecnie absolwenci uczelni wyższych będą musieli przebranżawiać się conajmniej kilku krotnie. Żyjemy bowiem w najwolniejszym momencie rewolucji technologicznej, która jak pisał w jednym ze swoich esejów Martin Heidegger, będzie miała wpływ na życie każdej i każdego z nas.
Już teraz w końcu pojawiają się też pytania o wpływ robotów na zwykłą, ludzką codzienność. Czy roboty humanoidalne zastąpią ludzi w codziennych obowiązkach, a może wręcz przeciwnie – będą wspierać nasze życie, oferując nowe możliwości w edukacji, zdrowiu i opiece nad starszymi? To jedno z wielu kolejnych pytań, które rodzą się po przeanalizowaniu przedstawionych w Pekinie modeli. Bo że taką przyszłość gotują światu ich twórcy, to nie ulega wątpliwości.
Michał Kłosowski