
Roboty stają się coraz bardziej ludzkie w kontakcie
Roboty stają się coraz bardziej ludzkie w kontakcie, a zwykła gra może zmienić sposób, w jaki je postrzegamy.
Czy robot może być naszym kolegą z pracy, a może nawet partnerem do gier? Najnowsze badania zespołu psychologów z University of East Anglia sugerują, że odpowiedź brzmi, że jest to możliwe pod warunkiem, że pozwolimy im być kimś więcej niż tylko zimną technologią. Artykuł opublikowany w Journal of Experimental Psychology: Human Perception and Performance pokazuje, że wystarczy prosta gra, by w naszych oczach robot zaczął przypominać człowieka.
Zespół dr. Natalie Wyer przeprowadził eksperyment z udziałem ponad 100 ochotników i niepozornego, pudełkowatego robota Cozmo. Połowa badanych miała za zadanie „złamać lody” i zagrać z robotem w prostą grę. Druga połowa wykonywała z Cozmo jedynie zadania mechaniczne, bez elementu rozrywki.
Osoby, które spędziły czas na wspólnej grze, później oceniały Cozmo jako bardziej „ludzkiego”. Ich mózg przetwarzał ruchy i reakcje robota tak, jakby były wynikiem samodzielnego myślenia, a nie tylko zaprogramowanych komend. Nawet tak prosty gest, jak gra, zmienia sposób, w jaki patrzymy na maszyny – podkreśla dr Wyer.
Z pozoru to drobiazg, ale w praktyce może zmienić sposób, w jaki roboty zadomowią się w naszym codziennym życiu. Od asystentów głosowych po roboty opiekuńcze. Coraz częściej będą one towarzyszyć nam w domach, szpitalach czy biurach. Im bardziej będziemy je postrzegać jako „żywe” istoty, tym chętniej zaakceptujemy ich obecność.
Podobny wniosek płynie z badań japońskich inżynierów, którzy już od dekad rozwijają roboty humanoidalne zdolne do wyrażania emocji. Przykładem jest słynny robot Pepper, który potrafi rozpoznawać ton głosu i mimikę człowieka, a nawet reagować na smutek czy radość. Choć Pepper nie jest doskonały, wielu badaczy twierdzi, że jego „osobowość” pomaga ludziom oswoić się z technologią.
Choć idea „zabawnych” robotów wydaje się przyjazna, rodzi też pytania etyczne. W artykule z MIT Technology Review opisano eksperyment, w którym dzieci zaczęły przypisywać robotom uczucia – były smutne, gdy robot został wyłączony, a nawet próbowały go „pocieszać”. Pojawia się więc dylemat: czy zacieranie granicy między maszyną a człowiekiem nie wprowadzi zamieszania, zwłaszcza u najmłodszych?
Dyskusja jest coraz bardziej aktualna także w kontekście AI. Współczesne chatboty, jak ChatGPT, uczą się języka i stylu rozmowy tak naturalnie, że wielu użytkowników zaczyna traktować je jak rozmówców z krwi i kości. Psycholodzy ostrzegają jednak, że to, co zbliża technologię do człowieka, może też budować złudne poczucie relacji i rodzić ryzyko nadużyć.
Wracając do badań dr. Wyer, ich przesłanie jest proste: jeśli robot ma nam towarzyszyć od asystenta głosowego po towarzysza w domu opieki musi umieć nawiązać więź. Najprostszym mostem między człowiekiem a technologią może by wspólna gra. Pozwala przełamać dystans, wywołać uśmiech i jak pokazuje nauka zmienić w mózgu sposób, w jaki interpretujemy ruchy maszyny.
Co więcej, to samo dotyczy robotów przemysłowych, czy współpracujących – tzw. cobotów. Tam, gdzie człowiek musi współpracować z robotem na hali produkcyjnej, kluczowe jest zaufanie. Badania z Harvard Business Review pokazują, że pracownicy bardziej ufają robotom, jeśli mogą z nimi „porozmawiać” – nawet w ograniczonej, symbolicznej formie.
Czy za 10 lat robot stanie się naszym kumplem, a nie tylko narzędziem? Technologia jest już blisko – reszta zależy od tego, czy będziemy gotowi na tę symboliczną grę, która zmienia maszyny w (prawie) ludzi.
Szymon Ślubowski