robotyczne zwierzęta

Robotyczne zwierzęta przyszłością dla „nowoczesnych rodzin”

AI coraz mocniej wkracza w nasze życie, a jednym z jej najbardziej intrygujących wcieleń są interaktywne robotyczne zwierzęta.

W ostatnich latach pojawiły się inteligentne „zwierzęta” takie jak Ropet – AI-robot zaprezentowany na targach CES, który potrafi reagować emocjonalnie na właściciela. Teoretycznie mają one zapewnić towarzystwo osobom samotnym, jednak pojawia się pytanie: czy AI-pupile mogą wpływać na nasz stan psychiczny, a nawet zastąpić realne relacje międzyludzkie?

Historia przywiązania do cyfrowych towarzyszy sięga lat 90., kiedy świat oszalał na punkcie Tamagotchi. Małe urządzenia z wirtualnymi zwierzątkami wymagały karmienia i opieki, a jeśli właściciel zapomniał o nich na kilka godzin, „umierały”, co u wielu dzieci wywoływało prawdziwy smutek. Badania przeprowadzone w tamtym okresie wykazały, że dzieci nawiązywały silne emocjonalne więzi z wirtualnymi stworzeniami.

Dziś sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. AI-zwierzęta, takie jak Ropet, uczą się na podstawie rozmów z użytkownikami, zapamiętują emocje i dostosowują się do ich zachowań. W teorii brzmi to jak świetna innowacja, ale co, jeśli dziecko uzależni się emocjonalnie od robota bardziej niż od relacji z rówieśnikami?

Niepokojące są też przypadki zbyt intensywnych więzi ze sztuczną inteligencją. Głośnym przykładem jest aplikacja Replika, w której użytkownicy tworzyli wirtualnych partnerów. Kiedy firma usunęła funkcję romantycznych interakcji, użytkownicy przeżywali autentyczny żal. Jeśli dorośli mogą tak mocno przywiązać się do cyfrowej postaci, to co dopiero dzieci?

Innym aspektem, którego nie można ignorować, jest bezpieczeństwo danych. Pupile AI to nie tylko zabawki, ale urządzenia zbierające informacje o właścicielach, ich nastrojach i stylu życia. Jak pokazuje przypadek wycieku danych DeepSeek, miliony prywatnych rozmów użytkowników mogą trafić w niepowołane ręce.

Nie jest to nowy problem – już w latach 90. rząd USA zakazał używania Furbiego w agencjach wywiadowczych, obawiając się, że może on rejestrować poufne rozmowy. Dziś, gdy AI-pupile działają w oparciu o chmurę i uczą się na podstawie interakcji, ryzyko naruszenia prywatności jest jeszcze większe.

AI-zabawki mają ogromny potencjał – mogą pomóc w terapii osób starszych, wspierać dzieci z trudnościami społecznymi czy po prostu dostarczać rozrywki. Ale musimy zastanowić się, gdzie leży granica. Czy chcemy, aby dzieci traktowały robota jak przyjaciela, czy raczej jako narzędzie do nauki empatii?

Naukowcy coraz częściej ostrzegają, że AI może zmienić sposób, w jaki ludzie postrzegają relacje. W świecie, w którym algorytm potrafi symulować emocje lepiej niż człowiek, prawdziwe więzi mogą stać się rzadsze.

Robotyczne zwierzęta to wynalazek, ale wymagają regulacji i świadomego podejścia. Być może są one przyszłością interakcji człowieka z technologią, ale zanim zaprosimy je na stałe do naszych domów, warto zadać sobie pytanie: czy na pewno jesteśmy gotowi na ich wpływ?

Szymon Ślubowski

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 30.04.2025.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się