Svalbard – czy to na dalekiej północy nastąpi pierwsze uderzenie Rosji?
Od lat jako jeden z potencjalnych teatrów bezpośredniego starcia Sojuszu Północnoatlantyckiego z Federacją Rosyjską eksperci w zakresie polityki bezpieczeństwa wskazują mroźny region Arktyki, jednak do tej pory przeważały głosy, iż to wschodnia flanka NATO jest najbardziej prawdopodobnym pierwszym celem Rosji. Coraz częściej jednak uważa się, iż Kreml najpierw skieruje swoje siły w stronę archipelagu Svalbard.
Seria nowych artykułów specjalistów jaka pojawiła się w zachodnich mediach, wliczywszy opublikowany na łamach ośrodka analitycznego „The Jamestown Foundation” tekst autorstwa Paula Goble’a, wskazuje, iż pierwsze uderzenia Moskwa na Zachód może nadejść na Norwegię, a dokładnie na należący do tego skandynawskiego kraju archipelag Svalbard.
Svalbard to położony na Oceanie Arktycznym archipelag, będący przy tym najbardziej położoną na północ prowincją Królestwa Norwegii. Jak twierdzi były prodziekan ds. nauk społecznych i humanistycznych na Uniwersytecie Audentes w Tallinie Paul Goble nie jest wykluczone, że to właśnie tam może nastąpić pierwsze uderzenie Rosji na Sojusz Północnoatlantycki. Analityk zwraca również przy tym uwagę, że skierowanie rosyjskich sił właśnie tam mogłoby doprowadzić do podziału wewnątrz Sojuszu, gdyż zapewne nie wszystkie kraje członkowskie poparłyby uruchomienie artykułu 5.
Kreml byłby zainteresowany zdobyciem Svalbardu, gdyż kontrola nad nim zabezpieczałaby rosyjskie panowanie nad Północną Drogę Morską, w której Moskwa pokłada duże nadzieje. Wraz z postępującymi zmianami klimatu i roztapianiem się lodowców ten morski szlak handlowy może stać się „nowym Suezem”. Tymczasem zachodnią bramę otwierającą dostęp do Północnej Drogi Morskiej zamyka właśnie archipelag Svalbard – dlatego kontrola nad nim jest jednym z celów Władimira Putina, dowodzi Paul Goble. Na razie wyspy te wciąż pozostają zdemilitaryzowanym obszarem, ale to może już wkrótce się zmienić.
Potencjalne agresywne kroki Federacji Rosyjskiej do Norwegii może napędzać także zdecydowany udział królestwa w sankcjach przeciwko Rosji. Specjalista jest zdania, że ekspansję Rosji w tym północno-zachodnim kierunku będzie wspierał Pekin. Obie autokratyczne potęgi są zainteresowane Svalbardem nie tylko z powodu jego kluczowego geostrategicznego znaczenia, ale także z powodu tego, iż w regionie tym znajdują się pokaźne złoża węgla kamiennego. Archipelag ten jest także wymarzonym terenem do prowadzenia badań.
Archipelag Svalbard składa się z około 150 wysp. Największe z nich to Spitsbergen, Nordaustlandet, Edgeøya, Barentsøya i Prins Karls Forland. Całkowita powierzchnia tych wszystkich wysp to 61 tys. km2. Jedyną zamieszkałą wyspą tego archipelagu pozostaje Spitsbergen – na tej liczące 39 tys. km2 mieszka około 2500 ludzi. Wyspę zamieszkuje mniej niż 3500 mieszkańców, z czego około jedną piątą to Rosjanie, a garstka to Chińczycy.
Ze względu na swoją izolację Svalbard był jednym z ostatnich terytoriów europejskich, którego status pozostał nieokreślony aż do XX wieku, a różne kraje, w tym Norwegia, Szwecja i Rosja, wykorzystywały go jako bazę żeglugową i wydobywczą, a także zgłaszały względem niego sprzeczne pretensje. Ostatecznie w 1920 r. archipelag Svalbard został przyznany Królestwu Norwegii, które musiało się zobowiązać jednak do podtrzymania jego zdemilitaryzowanego statusu.
Marcin Jarzębski