Candy Crush
Candy Crush/Xbox.com

Sztuczna inteligencja pomaga tworzyć poziomy w Candy Crush

Candy Crush tworzy nowe, oryginalne poziomy przy użyciu sztucznej inteligencji ze wsparciem technicznym informatyków monitorujących procesy.

Gdy przeciętny gracz przesuwa kolorowe cukierki w Candy Crush Saga, nie zastanawia się, kto stoi za konstrukcją tych 18 tysięcy poziomów.

Coraz częściej jest to zasługa sztucznej inteligencji. To przykład zmian czasu pokazujący, jak AI stopniowo przenika do branży gier, redefiniując, czym jest rozrywka mobilna.

Gra, która zadebiutowała w 2012 roku, od lat króluje na smartfonach milionów użytkowników. Aby utrzymać uwagę tak szerokiej publiczności, studio King musi nieustannie dostarczać nowy, świeży content. Jak mówi Todd Green, szef marki Candy Crush, bez pomocy AI aktualizowanie tysięcy poziomów byłoby praktycznie niemożliwe.

AI w tym przypadku działa nie jako „autor” gry, lecz jako narzędzie wspomagające, które analizuje dane, sugeruje układy plansz, a nawet dostosowuje poziomy trudności tak, by gracz ani się nie nudził, ani nie frustrował. Jak tłumaczy Green, chodzi o to, by każda plansza „na pierwszy kontakt” była przyjemna nawet jeśli nie była jeszcze testowana przez szerokie grono użytkowników.

Zastosowanie sztucznej inteligencji w grach nie jest niczym nowym, ale tempo, w jakim technologia wnika w proces twórczy, rośnie wykładniczo. Przykładem jest Ubisoft, który wykorzystuje system Ghostwriter, czyli AI wspomagające scenarzystów przy pisaniu dialogów postaci niezależnych (NPC). Z kolei w grach takich jak No Man’s Sky, proceduralne generowanie światów, które jest formą algorytmicznego tworzenia zawartości działa na podobnej zasadzie. Człowiek definiuje ramy, a maszyna skaluje.

Jednak nie wszyscy są entuzjastami tego kierunku. Związek zawodowy aktorów głosowych w USA (SAG-AFTRA) w 2023 roku rozpoczęła negocjacje i strajki związane z wykorzystaniem AI do klonowania głosów i mimiki. Artyści niepokoją się, że ich praca zostanie zastąpiona syntetycznymi modelami, bez odpowiedniego wynagrodzenia czy zgody.

Krytycy obawiają się, że gry generowane lub balansowane przez AI mogą stracić „ludzki pierwiastek”, intuicję projektanta, zaskoczenie, nieregularność. Dane pokazują, że wielu graczy nie zauważa różnicy, a nawet chwali gry za lepsze dopasowanie trudności i płynność przechodzenia poziomów.

King monitoruje reakcje graczy przez twarde dane. Jak często plansza jest zaliczana, ile razy trzeba ją powtarzać, czy gracze wracają do aplikacji po dłuższej przerwie. Informacje służą jako feedback dla ludzi i dla maszyn, które uczą się, jak optymalizować przyszłe poziomy.

Podejście przypomina model stosowany przez Netflixa czy YouTube’a. Im lepiej algorytm zna twoje zwyczaje, tym skuteczniej może ci podsunąć kolejną „dopasowaną” porcję rozrywki.

Niektórzy obawiają się, że dalszy rozwój AI doprowadzi do masowej automatyzacji w branży kreatywnej. Wielu specjalistów widzi jednak trochę inny scenariusz. Twórcy będą potrzebni do tworzenia światów, fabuł i emocji AI zaś przejmie monotonne zadania i przetwarzanie danych w skali niemożliwej do osiągnięcia przez człowieka.

Z perspektywy użytkownika końcowego odpowiedź jest prosta. Jeśli gra sprawia więcej radości, jest płynniejsza i mniej frustrująca to znaczy, że działa. Jeśli dzieje się to dzięki AI, być może to nie problem, a przyszłość rozrywki.

Ale w miarę jak technologia się rozwija, pytania etyczne będą tylko narastać. Kto jest autorem gry, jeśli stworzyła ją maszyna? Kto ponosi odpowiedzialność za jej treść? I czy rozrywka, która uczy się nas jak algorytm, nadal pozostaje tylko grą?

Szymon Ślubowski

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 30.04.2025.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się