Ta muzyka definiowała lata 90. Zespół Oasis ponownie razem
Legendarny brytyjski zespół rockowy Oasis, nie istniejący od 15 lat, ogłosił ponowne zawiązanie i trasę koncertową latem 2025 r. Ich muzyka kształtowała gusta muzyczne dzisiejszych 40-latków także w Polsce.
Ta wiadomość zelektryzowała w minionym tygodniu fanów rocka na całym świecie, Pokłóceni bracia Gallagher – założyciele Oasis – postanowili zawiesić na kołku topór wojenny i ponownie zwołać swoich fanów na serię koncertów. Bilety, których sprzedaż rusza 31 sierpnia, prawdopodobnie rozejdą się bardzo szybko a hotelarze mający obiekty w brytyjskich miastach tej trasy koncertowej już windują ceny na lato 2025.
„Za naszym ponownym połączeniem nie stoi żadne wielkie objawienie, tylko stopniowe uświadamianie sobie, że oto nadszedł właściwy czas” – napisali Liam i Noel Gallagher w oświadczeniu opublikowanym niemal dokładnie w 15. rocznicę rozpadu zespołu i niemal 30. rocznicę jego powstania.
Bracia Gallagher – założyciele i jądro zespołu ogłosili póki co siedem koncertów na stadionach Wielkiej Brytanii i Irlandii: w Cardiff, Londynie, Manchesterze, Edynburgu i Dublinie. Dali również do zrozumienia, że pracują nad trasą wykraczającą poza granice ich rodzinnego kraju, ale szczegóły mają być znane późną jesienią tego roku. Wykluczyli natomiast ponowne wchodzenie do studia nagraniowego. Widać, pomimo porozumienia, nie są jeszcze w stanie ponownie wspólnie tworzyć hitów albo też nie mają na nie zwyczajnie dobrego pomysłu.
Jak Oasis zdefiniowali muzykę lat 90.
Już wcześniej na swoich kontach w mediach społecznościowych założyciele Oasis dawali do zrozumienia, że ich konflikt został zażegnany i możliwe jest połączenie muzycznych sił po latach. Na tę wiadomość czekali zarówno starsi jak i młodsi fani zespołu, bo Oasis to kwintesencja brytyjskiego rocka lat 90., która zapoczątkowała cały muzyczny trend, do którego do dziś odwołują się twórcy. Nastolatkowie lat 90., którzy dziś są już dobrze po 40-stce, słyszą w tej muzyce swoją młodość, zaś współcześni nastolatkowie, których nie było na świecie gdy zespół grał na żywo słyszą tu wiecznie żywego, dobrego rocka, który się zwyczajnie nie starzeje i który – jak wiele rzeczy z lat 90. XX w. szczególnie pociąga pokolenie Z.
Według badań ok. 30 proc. „zetek” zdecydowanie woli muzykę lat 90. niż jakąkolwiek nagraną w XXI w. Romantyzują tę epokę jako czas względnego spokoju na świecie: już bez zimnej wojny i komunizmu, ale jeszcze bez terroryzmu, rosnącej liczby konfliktów, uzależnienia od mediów społecznościowych i zagrożeń ze strony sztucznej inteligencji.
„Młodzi ludzie, którym ciągle wmawia się, że są uzależnieni od swoich telefonów, że nic nie jest prawdziwe ani autentyczne, tęsknią za tym rodzajem romantycznego połączenia między ludźmi, jakim – według przedstawień – charakteryzowały się lata 90” – mówi dla BBC badacz tego fenomenu z Uniwersytetu w Exetr Nail Ewen.
Coś w tym jest. Zespół Oasis jest przykładem, że rzeczywiście coś takiego było w duchu lat 90. i to nie tylko w Wielkiej Brytanii. Jak zauważa Claire Torp, autorka tekstu „Definitely Maybe at 30: Why Oasis defined the spirit of 90s Britain” (Dlaczego Oasis zdefiniował ducha lat 90.) – w tekstach tej grupy widać kontestację wyśpiewywanego przez inne zespoły nihilizmu i jednocześnie apoteozę wieku nastoletniego, kiedy nie wiadomo co nas czeka, więc można wszystko. „Mieliśmy wszystko w d…, a ja nadal myślałem, że wstawanie rano to najlepsza rzecz na świecie, bo nie wiedziałeś, gdzie ten dzień się skończy” – cytuje braci Gallagher autorka.
Bracia wywodzący się z robotniczej rodziny Manchesteru byli właśnie takimi zwykłymi nastolatkami, którym się chciało wyrwać z rzeczywistości ubogiej klasy średniej, mimo że oprócz talentu i pomysłów nie mieli praktycznie nic. Według Claire Torp właśnie to okazało się supermocą grupy Oasis: wszyscy inni nastolatkowie tamtego czasu, żyjący w podobnej rzeczywistości, identyfikowali się z nimi i też pragnęli po prostu uciec od codzienności.
W ten sposób byli w stanie gromadzić publiczność dla swojej muzyki przez 15 lat istnienia i jeszcze długo potem. Gdy bowiem rozpadli się w 2009 r. – po zwykłej, braterskiej kłótni przed jednym z koncertów, ich muzyka nadal brzmiała w odtwarzaczach ich fanów, wychowując muzycznie ich dzieci czyli dzisiejsze pokolenie Z.
Anna Druś