
Technologiczny wyścig zbrojeń pomiędzy Huaweiem a USA
W walce o dominację technologiczną to nie armie, lecz mikroprocesory odgrywają dziś główną rolę, tworząc technologiczny wyścig zbrojeń.
Huawei, który jest chińskim gigantem telekomunikacyjnym i symbolem narodowych ambicji Chin od lat znajduje się w centrum tego konfliktu. W rzadkim wywiadzie dla państwowego dziennika People’s Daily, założyciel firmy Ren Zhengfei przyznał, że Huawei wciąż „jest o jedno pokolenie za Stanami Zjednoczonymi” pod względem technologii półprzewodników. Zwraca jednak uwagę, że opóźnienie może się szybko skrócić i właśnie to najbardziej niepokoi Waszyngton.
Chipy, które są sercem każdego komputera, telefonu i systemu AI są dziś kluczem do przyszłości gospodarczej i militarnej państw. Stany Zjednoczone przez lata dominowały w tym obszarze, ale Chiny nadrabiają dystans. Huawei, mimo sankcji, wciąż potrafi rozwijać konkurencyjne układy scalone jak np. chipy Ascend, wykorzystywane w sztucznej inteligencji.
W maju 2025 r. amerykańska administracja wydała nowe ostrzeżenia dla firm, które chciałyby korzystać z chińskich chipów AI. Według Departamentu Handlu, wybór np. rozwiązań Huawei może prowadzić do naruszenia przepisów eksportowych USA. To nie tylko wojna technologiczna, ale geopolityczne przeciąganie liny, w której innowacja i bezpieczeństwo są nierozłączne.
Sankcje nałożone na Huawei od 2019 r. miały ograniczyć rozwój firmy. Zakazano dostępu do technologii 5G, chipów produkowanych przez amerykańskie firmy i nawet współpracy z Google. Paradoksalnie jednak ograniczenia zmusiły Huawei i szerzej, cały chiński sektor półprzewodników do inwestowania w krajowe rozwiązania.
W wypowiedzi dla Reuters z lutego tego roku, CEO Nvidii, Jensen Huang, powiedział: „Chińskie firmy są bardzo utalentowane i zdeterminowane. Kontrole eksportowe tylko przyspieszyły ich rozwój”. Potwierdzają to dane z raportu Bloomberg Intelligence, który wskazuje, że inwestycje Chin w sektor chipowy przekroczyły w 2024 roku 100 miliardów dolarów z naciskiem na AI, superkomputery i niezależność od zachodnich dostawców.
Ren Zhengfei zachowuje stoicki spokój. „Nie rozmyślaj nad przeszkodami. Po prostu rób swoje, krok po kroku” – mówi w wywiadzie. Strategia nie jest tylko obronna, co długofalowa. Cierpliwość, inwestycje, i przekierowanie rozwoju technologii do wewnątrz. Huawei dziś to nie tylko smartfony i routery, to także oprogramowanie, chmura, a przede wszystkim chipy.
Ale nawet jeśli Huawei dziś jeszcze nie zagraża bezpośrednio pozycji liderów, takich jak Nvidia czy AMD, to robi coś ważniejszego. Staje się symbolem niezależności technologicznej. Dla Pekinu to element szerszego planu: wzmocnienia krajowej produkcji high-tech i uniezależnienia się od Zachodu, zgodnie z polityką „dual circulation” promowaną przez prezydenta Xi Jinpinga.
Eksperci ostrzegają , że zbudowanie całego ekosystemu, który przez dekady rósł głównie w Azji, zajmie lata. Tymczasem Chiny, choć nadal zależne od zewnętrznych dostawców maszyn litograficznych i narzędzi projektowych, szybko zamykają technologiczny dystans.
Wojna o chipy to rzeczywistość, która kształtuje świat, w którym żyjemy. Huawei, niezależnie od politycznych kontrowersji, pokazuje, że wykluczenie z globalnych łańcuchów wartości nie zawsze oznacza porażkę. Czasem bywa początkiem nowego rozdania.
Szymon Ślubowski