
Tinder wchodzi w randki Double Date
Double Date to sposób Tindera na powrót aplikacji randkowych do łask młodego pokolenia poprzez grupowe rozmowy przy pomocy znajomych.
Tinder, niegdyś niekwestionowany lider cyfrowego randkowania, staje dziś przed poważnym wyzwaniem, jak zatrzymać młode pokolenie, które coraz częściej odwraca się od aplikacji i wybiera spotkania w świecie rzeczywistym lub poprzez zawód zwykłych randek odpuszczają korzystanie z aplikacji. Odpowiedzią ma być nowa funkcja Double Date, czyli podwójne randki z udziałem znajomych. Ale za tym posunięciem kryje się coś więcej niż tylko nowa opcja. To sygnał, że świat randkowania online przechodzi głęboką transformację, a klucz do przyszłości leży w doświadczeniu społecznym, a nie w technologicznej perfekcji algorytmów.
Double Date pozwala użytkownikom tworzyć pary ze znajomymi i wspólnie przeglądać profile innych par. Gdy następuje „match” między dwiema parami, uruchamia się czteroosobowy czat. Można też prowadzić prywatne rozmowy z członkami drugiej pary i mieć wiele „konfiguracji” z różnymi przyjaciółmi, wszystko bez usuwania swojego indywidualnego profilu.
Rozwiązanie jest nową wersją funkcji Tinder Social z 2016 roku, która zakończyła żywot po roku z powodu niejasności i problemów z prywatnością. Tym razem podejście jest bardziej przemyślane i oparte na danych. W testach w Europie i Ameryce Łacińskiej funkcja cieszyła się szczególnym zainteresowaniem kobiet, które aż trzy razy chętniej wchodziły w interakcje z profilami par niż z indywidualnymi użytkownikami.
Z perspektywy Tindera i jej właściciela Match Group, Double Date to nie tylko funkcjonalność, ale i strategia ratunkowa. Od końca 2022 roku aplikacja straciła prawie 2 miliony subskrybentów. W pierwszym kwartale 2025 roku Tinder odnotował 7-procentowy spadek liczby płatnych użytkowników, a Match Group 5-procentowy. Doprowadziło to do zwolnienia 13% pracowników i rezygnacji CEO Faye Iosotaluno.
W odpowiedzi nowy CEO, Spencer Rascoff, rozpoczął ofensywę produktową, stawiając na AI, gry i doświadczenia społeczne. Tinder dodał m.in. funkcję AI pomagającą użytkownikom tworzyć lepsze opisy profili oraz ostrzegającą przed wysyłką nieodpowiednich wiadomości. Powstało też „The Game Game” flirt w formie interaktywnej gry głosowej z wirtualnymi osobowościami, bazujący na technologii OpenAI.
Tinder od lat zmaga się z reputacją aplikacji do przelotnych znajomości. Ale według badań i wypowiedzi Rascoffa, Gen Z nie szuka dziś szybkich przygód. To pokolenie mniej pije, uprawia mniej seksu i ceni bezpieczeństwo emocjonalne oraz autentyczność. Dane Pew Research Center i eMarketer potwierdzają, że osoby w wieku 18–29 lat stanowią dziś tylko 26% użytkowników aplikacji randkowych. To mniej niż grupa 30–49 latków, którzy stanowią aż 61%.
W odpowiedzi na ten trend start-upy z Los Angeles jak First Round’s on Me czy Lox Club promują spotkania offline od razu, bez rozmów online. Organizują eventy, quizy, wieczory tematyczne, łącząc randkowanie z atmosferą klubu społecznego. W tym kontekście Tinder musi zacząć konkurować nie z innymi aplikacjami, ale z realnym światem.
Double Date może wydawać się niewielką zmianą, ale jeśli spełni swoją funkcję wprowadzenia świeżości i większego komfortu w randkowaniu online to może odegrać rolę podobną do funkcji Stories w Instagramie, która odmieniła sposób konsumpcji treści. Wprowadzenie społecznego wymiaru do randek online może być kluczem do odzyskania zaufania użytkowników, którzy czują się wypaleni i zagubieni w „grze liczb”.
Tinder nie tyle rewolucjonizuje randki, ile uczy się słuchać. I choć Double Date może nie rozwiąże wszystkich problemów aplikacji randkowych, to pokazuje, że największe firmy zaczynają dostrzegać, że bliskość i relacje nie dają się zamknąć w prostym „match or pass”. A to krok w dobrym kierunku.
Szymon Ślubowski