App Store

UE wymusza zmiany na Apple w jego App Store

W obliczu unijnego ultimatum i perspektywy gigantycznych kar, firma ogłosiła zmiany w zasadach płatności w swoim App Store.

Choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać detalem technicznym, w praktyce to sygnał, że cyfrowe monopole w Europie przestają być tolerowane.

Unia Europejska już od kilku lat próbuje ograniczyć dominację wielkich platform cyfrowych. Kluczowym czynnikiem są dwie ustawy: Digital Services Act i Digital Markets Act (DMA). To właśnie ta druga stała się punktem zapalnym w sporze z Apple. Komisja Europejska uznała bowiem, że amerykańska firma nielegalnie ograniczała deweloperom możliwość informowania użytkowników o tańszych ofertach poza App Store. Kara dla giganta to 500 milionów euro i ultimatum. Firma ma 60 dni na poprawki albo kolejne grzywny, nawet 50 milionów euro dziennie.

Apple zapłaciło, ale jednocześnie zapowiedziało apelację. Nie zmienia to faktu, że od czwartku deweloperzy w Europie mogą oferować w swoich aplikacjach alternatywne metody płatności i przekierowywać użytkowników do własnych stron z niższymi cenami.

Dla wielu twórców aplikacji to moment przełomowy. Od lat narzekali na prowizje sięgające 30% od każdej transakcji w App Store, co ograniczało zyski i kreatywność mniejszych graczy. Teraz przynajmniej w teorii mogą odzyskać część marży.

Warto spojrzeć na podobne starcia na innych kontynentach. W Korei Południowej już w 2021 roku przyjęto tzw. „prawo anty-Google’a”, zmuszając Apple i Google do otwarcia swoich sklepów na alternatywne systemy płatności. W Stanach Zjednoczonych temat wraca regularnie, chociażby przy okazji głośnego procesu Epic Games przeciwko Apple. Epic, producent Fortnite’a, zarzucił firmie z Cupertino praktyki monopolistyczne chodziło dokładnie o to samo, czyli brak swobody w wyborze płatności.

Zmiana reguł w Europie może otworzyć rynek, ale eksperci studzą entuzjazm. Apple wciąż trzyma w ręku wiele kart na przykład pobiera opłatę za korzystanie z alternatywnych systemów rozliczeń (choć niższą niż standardowa prowizja). Nie brakuje też obaw o bezpieczeństwo transakcji i jakość obsługi klienta poza App Store.

Spór Apple z Brukselą ma też wymiar polityczny. Donald Trump już wcześniej atakował unijne regulacje cyfrowe jako „bariery pozataryfowe”, które jego zdaniem szkodzą amerykańskim firmom. W tle toczy się jeszcze większa gra: rozmowy o uniknięciu ceł na europejskie dobra. Dla UE obrona DMA to dziś jednak linia nie do przekroczenia.

Zmiana w App Store to tylko fragment szerszej układanki. W podobnym duchu Google czy Meta również mierzą się z nowymi europejskimi wymogami – od walki z dezinformacją po ograniczenia w targetowaniu reklam. Bruksela jasno daje sygnał: era absolutnej dominacji Big Techu dobiegła końca.

I choć Apple głośno krytykuje unijne podejście, samo wprowadzenie alternatywnych płatności pokazuje, że presja działa. Pytanie, czy faktycznie przełoży się to na realną korzyść dla twórców aplikacji i użytkowników. A może giganci jak zwykle znajdą sposób, by mimo wszystko obronić swoje marże?

Dla reszty świata to test. Jeśli Europa faktycznie zmusiła Apple do ustępstw, inne regiony mogą pójść tą samą drogą. A to z kolei może zmienić sposób, w jaki płacimy w sieci, ile kosztują aplikacje i kto zarabia na cyfrowym rynku najwięcej.

Szymon Ślubowski

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 30.04.2025.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się