
W epoce zerowego ryzyka ciężar decyzji staje się przygniatający
Catherine Van Offelen jest dziennikarką i autorką książek, m.in. “Risquer la prudence”, poświęconej pojęciu phronesis w filozofii greckiej. W wywiadzie dla “Le Figaro Magazine” Catherine Van Offelen analizuje arystotelesowskie pojęcie phronesis oraz jego zastosowanie we współczesnym świecie.
“W starożytnej Grecji używano pojęcia phronesis aby nazwać śmiałą roztropność. Dla nas jest to oksymoron. W starożytności – pleonazm. Odyseusz żeglarz, Perykles strateg, Hipokrates lekarz, byli roztropni. Czy można jednak uważać, że byli oni tchórzliwi? W przeciwieństwie do naszych współczesnych decydentów, nie czynili z ryzyka absolutnego wroga. Szli mu naprzeciw, uzbrojeni w roztropność” – tłumaczy.
“Niestety, zachodnia tradycja sprowadza dziś roztropność do banalnej cnoty. Roztropny Grek to bohater. Roztropny człowiek 2.0 to człowiek zamknięty w domu. Wezwanie do odwagi zostało zastąpione wezwaniem do zostania w domu. Rządzi nami zasada zerowego ryzyka. Ubezpieczenia, środki ostrożności są zbroją współczesnego obywatela” – ocenia.
“Gotowość do podejmowania ryzyka leży u podstaw indywidualnej wolności. To z niej rodzi się postęp. Rozwój cywilizacji zawsze był owocem starcia między strachem i odwagą” – podkreśla.
Jak tłumaczy Catherine Van Offelen, pojęcie phronesis, zdefiniowane przez Arystotelesa, to roztropność, będąca “zasadą podejmowania decyzji i działania”. “To bystrość tego, kto potrafi dostrzec właściwą drogę w półmroku rzeczywistości. Skupiając w sobie cały wachlarz cnót, phronesis łączy rozum z instynktem, ducha z ciałem, logikę z wrażliwością, spryt z moralnością… ale czerpie również z umiarkowania, elokwencji i wielkoduszności. To cnota zarówno elastyczna i rygorystyczna, florentyńska i germańska, zręczna i szczera. Hamlet w myśli, Talleyrand w działaniu” – stwierdza. “Wraz z przejściem do kultury łacińskiej, phronesis stała się prudentia, a następnie roztropnością. Te przemiany wyssały z niej życie. Koniec ze śmiałością i zręcznością!” – dodaje.
“Phronesis w swej najwyższej formie oznacza zdolność do rządzenia. Etymologicznie, słowo to odnosi się do steru. Państwo to okręt (czasami nabiera wody). Trzeba doprowadzić go do bezpiecznego portu! Morze jest symbolem niepewności. Nie ma mowy o dominowaniu go, trzeba działać sprytnie” – stwierdza.
“Dla Arystotelesa phronesis uosabiał Perykles. Ten strateg był twórcą złotego wieku Aten. Charles de Gaulle również obrał kurs na Historię. Samotny wyjazd do Londynu w 1940 r. wydawał się szaleństwem, ale późniejszy bieg wydarzeń udowodnił jego dalekowzroczność” – przypomina Catherine Van Offelen. “XX wiek zaszczepił w Europejczykach odporność na pragnienie wielkości. (…) W epoce zerowego ryzyka ciężar decyzji staje się przygniatający. Jak wielkie brzemię spada na barki decydenta w razie porażki! Współczesna roztropność rozmyła się więc w wielkich, anonimowych strukturach: ONZ, MFW, Bank Światowy. (…) Wierność wszystkich wobec blasku jednostki ustąpiła miejsca technokratycznemu zarządzaniu przez instytucjonalną mgłę” – dodaje.
oprac. JD
