
Wietnam z ambitnymi celami energetycznymi do 2050 roku
Wietnam ogłasza ambitny plan energetyczny PDP8 w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie i cele klimatyczne.
Kraj, który dotąd opierał się głównie na węglu, chce przestawić swój mix energetyczny na bardziej zrównoważone tory. Celem, którego jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku oraz zapewnienie stabilnych dostaw energii dla dynamicznie rosnącej gospodarki.
Według zaktualizowanego planu, do 2030 roku Wietnam chce osiągnąć 73 GW mocy zainstalowanej z energii słonecznej i 38 GW z wiatrowej (na lądzie). W poprzedniej wersji PDP8 zakładano zaledwie 12,8 GW dla fotowoltaiki i 21 GW dla wiatru. Ambicje sięgają jeszcze dalej, do 2050 roku cele mają wzrosnąć odpowiednio do 296 GW i 230 GW. To sygnał, że Hanoi nie tylko dostrzega potencjał zielonej energii, ale również chce odegrać rolę lidera transformacji energetycznej w Azji Południowo-Wschodniej.
Jednak plany nie są pozbawione ryzyka. Jak zauważa Andri Prasetiyo z Senik Center Asia, nowe założenia są „realne, ale znacznie przewyższają aktualne prognozy rynkowe.” Wietnam musi przezwyciężyć istniejące bariery infrastrukturalne, które już wcześniej spowolniły rozwój energii słonecznej w kraju.
Wietnam, choć deklaruje odejście od węgla do 2050 roku, pozostanie w znacznym stopniu uzależniony od tego paliwa przez najbliższe lata. Do 2030 roku węgiel ma stanowić około 17% mixu energetycznego, w porównaniu do 20% w planie z 2023 roku. Co istotne, udział energii słonecznej ma sięgnąć 31%, a wiatrowej 16% już za niecałe sześć lat.
Dla porównania, według Międzynarodowej Agencji Energii (IEA), średni globalny udział OZE w mixie to około 30%. Wietnam zatem mierzy się z dużym wyzwaniem, ale też aspiruje do szybkiego nadrobienia zaległości.
Zaskakującym elementem planu jest powrót do pomysłu budowy elektrowni jądrowej, której uruchomienie planowane jest najpóźniej na 2035 rok. Po latach wahań, Wietnam podpisał w styczniu umowę z Rosją, a gigant Rosatom wyraził zainteresowanie budową obiektu w prowincji Ninh Thuan. Taki krok może zapewnić krajowi stabilne źródło energii podstawowej, choć inwestycja budzi pytania o koszty, bezpieczeństwo i zależność geopolityczną.
Transformacja energetyczna na taką skalę wymaga ogromnych nakładów. Rząd szacuje, że do realizacji celów na 2030 rok potrzebnych będzie ponad 136 miliardów dolarów inwestycji. To suma, którą trzeba pozyskać z różnych źródeł: krajowych budżetów, inwestorów prywatnych oraz współpracy międzynarodowej, zwłaszcza w ramach programów klimatycznych i rozwojowych.
Podobne plany realizują inne kraje regionu. Indonezja również ogłosiła odejście od węgla i planuje rozwój energetyki wiatrowej i słonecznej. Filipiny wdrażają hybrydowe systemy OZE, a Tajlandia rozwija segment biogazu i energii z odpadów. Region Azji Południowo-Wschodniej staje się jednym z kluczowych obszarów walki o czystą energię, zarówno pod względem emisji, jak i rosnącego zapotrzebowania konsumpcyjnego.
Zaktualizowany PDP8 to nie tylko dokument techniczny. Obecne cele pokazują, że Wietnam, jako rosnąca potęga przemysłowa, nie zamierza powielać ścieżki rozwoju opartej na paliwach kopalnych.
Szymon Ślubowski