
Zakupy samochodów elektrycznych uzasadniane ekologią
Zakupy samochodów elektrycznych coraz częściej uzasadniane są nie cenowo, a ogólną modą i uzasadnianiem elektrycznych.
Kilka lat temu samochody elektryczne były uważane za ciekawostkę na rynku motoryzacyjnym. Dziś coraz częściej pojawiają się na naszych ulicach, a w salonach samochodowych elektryki zajmują coraz więcej miejsca. Jednak mimo postępu technologicznego i coraz większej dostępności, tempo adopcji samochodów elektrycznych w wielu krajach pozostawia wiele do życzenia. Jak pokazuje najnowsze badanie hiszpańskich naukowców z Uniwersytetu w Kordobie, to nie cena, lecz świadomość ekologiczna jest kluczowym motorem napędzającym decyzję o zakupie elektryka.
Hiszpańscy badacze stworzyli model, który łączy racjonalne i altruistyczne motywacje konsumentów. Zastosowali przy tym dwie popularne teorie: teorię planowanego zachowania (Theory of Planned Behavior) i model aktywacji norm (Norm Activation Model). Dołożyli też nowy element, gotowość do zapłaty więcej za elektryka. Badanie objęło ponad 1200 kierowców w Hiszpanii.
Wnioski były zaskakujące. Najważniejszym czynnikiem wpływającym na intencję zakupu samochodu elektrycznego okazała się świadomość ekologiczna. Innymi słowy, to, jak bardzo kupujący przejmują się skutkami zmian klimatycznych i emisji CO₂, miało większe znaczenie niż obawy związane z ceną, zasięgiem auta czy trwałością baterii.
Dla porównania: w Norwegii, która jest światowym liderem w adopcji samochodów elektrycznych, ponad 140% sprzedaży samochodów (licząc zmiany w rejestracjach netto) stanowią pojazdy elektryczne. Sukces Norwegii nie wynika jednak wyłącznie z wysokiej świadomości ekologicznej obywateli. Kraj oferuje szereg przywilejów dla właścicieli elektryków, takich jak darmowe miejsca parkingowe, ulgi podatkowe, czy możliwość poruszania się buspasami. Artykuł opublikowany w „Nature Energy” pokazuje, że takie wsparcie rządowe jest równie istotne co motywacje jednostki.
Podobne wnioski płyną z badania przeprowadzonego w Niemczech, opublikowanego w „Transportation Research Part A”. Tam również stwierdzono, że świadomość ekologiczna i chęć ograniczenia emisji CO₂ są kluczowe, ale dopiero w połączeniu z dostępnością infrastruktury do ładowania oraz wsparciem finansowym stają się rzeczywistym impulsem do zakupu.
Ciekawy aspekt hiszpańskiego badania dotyczy grup wiekowych. Okazuje się, że osoby poniżej 30. roku życia są bardziej podatne na wpływ argumentów ekologicznych, natomiast osoby powyżej 30 lat i te o wyższych dochodach są bardziej skłonne rzeczywiście zapłacić więcej za elektryka. To pokazuje, że kampanie promujące auta elektryczne powinny być dostosowane do różnych grup docelowych.
Jednym z poważnych problemów w Hiszpanii (i w wielu innych krajach) jest niewystarczająca sieć punktów ładowania. Według danych podanych w badaniu, pokrycie wynosi zaledwie 9,6%, podczas gdy w Holandii to aż 86,2%. Brak dostępu do ładowarek jest czynnikiem, który może skutecznie zniechęcać do zakupu elektryka, nawet jeśli potencjalny nabywca ma wysoką świadomość ekologiczną.
Zarówno producenci, jak i rządy powinni skupić się na podkreślaniu ekologicznych zalet elektryków w swoich kampaniach marketingowych. Jak pokazuje badanie opublikowane w „Journal of Environmental Psychology”, pozytywne emocje związane z pomocą planecie mają ogromny wpływ na intencje zakupowe. Jednak sama ekologia nie wystarczy. Trzeba zadbać o praktyczne aspekty, jak dostępność ładowarek, niezawodność technologii i atrakcyjne ceny.
Po części można zgodzić się z badaniami przedstawionymi w artykule, ale trzeba pamiętać, że są to badania przeprowadzone w krajach rozwiniętych. Patrząc na takie rynki ludzie już nie kierują się jedynie aspektami ekonomicznymi, ale również szukają duszy swoich zakupów i uzasadniania ich nie tylko ze względu na cenę i myślę, że to różni jeszcze nas od krajów rozwiniętych również w kontekście zakupów samochodów.
Szymon Ślubowski
