Cytadela Warszawska

Zdarzyło się (82)

„Zdarzyło się” Rafała LEŚKIEWICZA to przegląd najważniejszych wydarzeń historycznych, o których warto pamiętać w nadchodzącym tygodniu (4 maja – 10 maja 2025 r.).

Fot. Muzeum Historii Polski

4 maja 1834 r. została oficjalnie otwarta Cytadela Warszawska, twierdza powstała z rozkazu cara Mikołaja I. Rosyjska twierdza, symbol dominacji zaborcy w XIX w. i miejsce kaźni Polaków, była budowana w latach 1832–1834.

Decyzja o budowie fortyfikacji zapadła po upadku powstania listopadowego i miała na celu z jednej strony podkreślenie kontroli nad miastem, w którym regularnie ujawniały się patriotyczne postawy, z drugiej zaś w tym miejscu powstało więzienie dla przeciwników władzy caratu. Ponadto miała być elementem militarnego zabezpieczenia zachodniej granicy carskiej Rosji.

Kompleks ufortyfikowanych obiektów został zaprojektowany przez generała Iwana Dehna, doświadczonego inżyniera, odpowiedzialnego za budowę wielu wojskowych obiektów obronnych. Jako ciekawostkę można dodać, że generał Dehn później pracował przy budowie Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Po decyzji cara Mikołaja I wytypowano miejsce górujące nad miastem, na wzgórzu niedaleko Rynku Starego i Nowego Miasta, tak by w razie zagrożenia móc je objąć ogniem armatnim.

Formalnie prace budowlane rozpoczęto 31 maja 1832 r., a kamień węgielny pod budowę fortyfikacji wmurował nie kto inny jak namiestnik Królestwa Polskiego marszałek Iwan Paszkiewicz, ponura postać, choć na pewno dobry dowódca. Człowiek ten słynął z okrucieństwa – szczególnie podczas tłumienia powstania listopadowego na Litwie. To jego działania przyczyniły się do upadku powstania, gdy jesienią 1831 r. wkroczył do Warszawy. Jako nagrodę za swoją służbę został namiestnikiem Królestwa Polskiego, prowadząc przy tym twardą i konsekwentną politykę rusyfikacji.

Teren przewidziany pod budowę był duży, obejmował 36 ha. Przygotowując teren, wysiedlono ok. 15 tys. mieszkańców. Posadowiono na nim umocnienia składające się z trzech bastionów, dwóch półbastionów oraz kaponiery. Dodatkowymi elementami umocnień były sucha fosa, na której dnie poprowadzono mur Carnota – umocnienie z otworami strzelczymi. W 1836 r. oddano do użytku dodatkowy element umocnień, po drugiej stronie Wisły, w postaci Fortu Śliwickiego, pełniącego funkcję przedmościa, nazwanego tak na cześć por. Juliana Śliwickiego, który walcząc po rosyjskiej stronie w czasie powstania listopadowego, gdzie został poważnie ranny.

Warto podkreślić, że kierujący pracami zatrudnili do robót przy budowie Cytadeli robotników ściąganych specjalnie z Rosji. Wśród nich także żołnierzy pełniących służbę w carskiej armii. Codziennie na placu budowy pracowało 2 tys. robotników. Co ciekawe, środki finansowe na budowę, a później na modernizację pochodziły z kasy Królestwa Polskiego i miejskich funduszy Warszawy.

Początkowo ufortyfikowany kompleks nosił nazwę Cytadeli Aleksandrowskiej. Zaraz po otwarciu znalazła w Cytadeli swoje miejsce Komisja Śledcza przy Naczelnym Dowódcy Armii Czynnej i Naczelniku Królestwa Polskiego. Był to organ śledczy powołany do rozpatrywania spraw o charakterze politycznym, utworzony po stłumieniu powstania listopadowego i funkcjonujący do 1865 r. Znajdował się w X Pawilonie.

Kompleks wyposażono w cele więzienne mogące pomieścić blisko 3 tys. więźniów. Łącznie w ponurych murach kazamat Cytadeli więziono ok. 40 tys. osób. Byli wśród nich ks. Piotr Ściegienny, Adam Asnyk, Romuald Traugutt, Ludwik Waryński czy wreszcie Józef Piłsudski.

W XIX i na początku XX wieku na Cytadeli stracono wielu walczących o wolną Polskę działaczy niepodległościowych. Wśród nich: Romualda Traugutta, przywódcę powstania styczniowego, Marcina Kasprzaka czy Stefana Okrzeję z ruchu robotniczego.

Podstawowym celem budowy Cytadeli było zapewnienie miejsca pobytu dla żołnierzy carskich. Regularnie było tu skoszarowanych 5 tys. żołnierzy, którzy mieli do dyspozycji najpierw 217 dział, a w połowieni XIX w. blisko 250.

Już po otwarciu Cytadeli zbudowano w ramach kompleksu cerkiew św. Aleksandra Newskiego, przeznaczoną dla stacjonujących rosyjskich żołnierzy. Cerkiew nie zachowała się do naszych czasów. W okresie II RP została przebudowana na katolicki kościół św. Jerzego, a po zniszczeniu podczas Powstania Warszawskiego budynek został całkowicie rozebrany.

W 1915 r. Cytadelę zajęli Niemcy i umieścili w niej radiostację. Kompleks został przejęty przez Polaków w listopadzie 1918 r. i to właśnie przy użyciu tej radiostacji przesłano w świat depeszę o powstaniu niepodległego państwa polskiego. W sierpniu 1920 r. radiostację wykorzystano do zagłuszania depesz Armii Czerwonej.

W okresie II RP w Cytadeli stacjonowało Wojsko Polskie. W 1923 r. doszło do wysadzenia składu amunicji, który doprowadził do śmierci kilkudziesięciu osób. Podejrzewano o ten czyn sympatyzujących z Sowietami żołnierzy.

W czasie wojny Cytadela była wykorzystywana przez Niemców. Stacjonowały tu oddziały Wehrmachtu i SS. Po zakończeniu wojny stała się siedzibą Warszawskiego Okręgu Wojskowego. Dzisiaj część budynków także wykorzystuje wojsko – swoją siedzibę ma tu Dowództwo Wojsk Lądowych. Od niedawna na terenie Cytadeli funkcjonują nowoczesne muzea: Muzeum Wojska Polskiego, Muzeum Historii Polski, Muzeum Katyńskie, a także Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej.

6 maja 1994 r. otwarto uroczyście Eurotunel, podziemną przeprawę kolejową pod Kanałem La Manche, łączącą Francję z Wielką Brytanią. By podkreślić doniosłość wydarzenia, w otwarciu przeprawy wzięli udział królowa brytyjska Elżbieta II oraz prezydent Francji François Mitterrand. Pierwszy kurs pasażerski zorganizowano miesiąc później.

Blisko 50-kilometrowy tunel pomiędzy Calais a Folkestone zmienił oblicze komunikacji ze stałego kontynentu europejskiego na Wyspy Brytyjskie. Był spektakularnym osiągnięciem inżynieryjnym końca XX wieku.

Pierwszy projekt podziemnego i podwodnego tunelu powstał na początku XIX wieku. Wówczas, w 1802 r., francuski inżynier Albert Mathieu-Favier przedstawił plan proponowanego rozwiązania łączącego oba kraje. Miały go oświetlać lampy olejne, a w zamyśle autora transport w wydrążonym tunelu miały zapewnić kursujące dorożki. Później założono, że środkiem transportu będzie kolej. Niestety, zdolności inżynieryjne i techniczne nie pozwalały na realizację tak śmiałego pomysłu. Przez następne lata projekt pozostawał wyłącznie koncepcją. W 1880 r. powróciła idea budowy przeprawy pod kanałem, jednak zdecydowano ostatecznie, że faza realizacji nie zostanie rozpoczęta. Brytyjczycy obawiali się, że kanał może się stać głównym kanałem transportu ewentualnych wrogów, chcących najechać Wielką Brytanię.

W 1957 r. powstała kolejna grupa inżynieryjna, która zajęła się przygotowaniem nowoczesnego projektu przeprawy. W pierwszej połowie lat 70. na stole były cztery pomysły, jak zrealizować połączenie inne niż promowe. Wśród rozpatrywanych pomysłów były: most; tunel łączący sztuczne wyspy, pomiędzy którymi miał być most; system podziemnych dróg i kolei, a także dwa tunele kolejowe.

I to właśnie ta ostatnia koncepcja zyskała akceptację, choć do prac przystąpiono dopiero pod koniec lat 80. Najpierw jednak, w 1986 r., rządy obu krajów Wielkiej Brytanii i Francji podpisały traktat w Canterbury, określający zasady współpracy przy budowie przeprawy. Powołana została francusko-brytyjska spółka Eurotunnel odpowiedzialna za budowę tunelu i późniejsze zarządzanie nim. Formalnie prace rozpoczęły się na przełomie 1987 i 1988 r. po stronie brytyjskiej. To było gigantyczne przedsięwzięcie inżynieryjne, logistyczne, ale także polityczne, niezwykle ważne w bilateralnych relacjach gospodarczych między Wielką Brytanią a Francją.

Prace trwały 6 lat i zakończyły się w maju 1994 r. Ale już 1 grudnia 1990 r. udało się połączyć dwie końcówki tunelu drążonego po obu stronach Kanału La Manche. Łączny koszt całej inwestycji zamknął się w kwocie blisko 5 mld funtów. Na przeprawę składają się dwa tunele o przeznaczeniu pasażerskim i towarowym, każdy o średnicy 8 m, położone od 45 do 70 metrów pod poziomem morza. Dodatkowo, powstał tunel serwisowy przeznaczony dla służb ratowniczych. Podróż odbywa się na specjalnych platformach kolejowych pociągów Le Shuttle, na które mogą wjechać samochody. Każdy skład może zabrać 120 aut osobowych i 12 autokarów. Ponadto kursują pociągi przewożące samochody ciężarowe. Warto dodać, że z tunelu korzystają także pociągi pasażerskie Eurostar, kursujące na linii Londyn – Paryż (kurs trwa 2,5 godz.) i Londyn – Bruksela (kurs trwa 2 godz.).

Pociągi rozpędzają się do 160 km/h – podróż z Wielkiej Brytanii do Francji trwa 35 min. Dzięki uruchomionej przeprawie kolejowej podróż z Londynu do Paryża czy Brukseli skróciła się o kilka godzin.

W pierwszym okresie od uruchomienia tunel nie cieszył się takim powodzeniem, na jakie liczyła spółka Eurotunnel. Niemniej po kilku latach udział tunelu w rynku transportowym znacznie wzrósł. Dzisiaj tunel jest jednym z najważniejszych elementów sieci transportowej Europy. Obecnie to także bardzo popularny środek transportu szczególnie dla osób poruszających się samochodami osobowymi, które mogą szybko przemieszczać się pomiędzy oboma krajami.

W ramach prac rozwojowych planowane jest podniesienie efektywności transportowej tunelu poprzez zastosowanie kolei o większej prędkości, jak również modernizację zwiększającą automatyzację obsługi tunelu.

7 maja 1945 r. w kwaterze głównej Naczelnego Dowództwa Alianckich Sił Ekspedycyjnych – sztabie generała Dwighta Eisenhowera w miejscowości Reims we Francji – podpisany został akt bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy Niemieckiej. Dokument podpisał gen. Alfred Jodl w obecności przedstawicieli mocarstw antyhitlerowskiej koalicji: generałów Waltera Bedella Smitha, Iwana Susłoparowa i François Seveza. Zgodnie z postanowieniami dokumentu Niemcy miały zaprzestać jakichkolwiek działań wojennych do 8 maja, do godziny 23.01.

W historiografii przyjmuje się zatem, że 8 maja oficjalnie zakończyła się II wojna światowa w Europie, choć działania wojenne w Azji trwały aż do września. Ciągle walczyła Japonia, która poddała się siłom amerykańskim, gdy zrzuciły one bomby atomowe na Hiroszimę i Nagasaki. Akt kapitulacji podpisano 2 września 1945 r. na pancerniku Missouri.

Skoro akt bezwarunkowej kapitulacji obowiązywał od 8 maja, to dlaczego Związek Sowiecki, a przez kolejne kilkadziesiąt lat satelickie państwa komunistyczne, dziś zaś Federacja Rosyjska uważają za dzień zwycięstwa 9 maja?

Te czysto propagandowe działania wynikają z faktu, że akt kapitulacji Niemiec został powtórzony na wyraźne i stanowcze żądanie Józefa Stalina. Stalin chciał bowiem, by jego niedawny sojusznik ukorzył się w obecności najwyższych dowódców sowieckich i by to oni byli głównymi adresatami dokumentu kapitulacji. Zatem 8 maja o 22.30 w Karlshorst na przedmieściach Berlina marszałek Gieorgij Żukow przyjął bezwarunkową kapitulację Niemiec z rąk feldmarszałka Wilhelma Keitela. Oprócz Żukowa swoje podpisy pod kapitulacją złożyli generałowie Arthur Tedder, Jean de Lattre de Tassigny oraz Carl Spaatz. Ze strony Niemiec Keitelowi towarzyszyli generałowie Hans-Georg von Friedeburg i Hans Jürgen-Stumpff. W Moskwie, ze względu na różnicę czasu 2 godzin, było już po północy, a więc 9 maja.

Zatem mit założycielski propagandy Dnia Pobiedy wynika z różnicy czasu między Berlinem i Moskwą, stanowiąc do dzisiaj oś dezinformacyjnej działalności władz Federacji Rosyjskiej i samego Władimira Putina. Tegoroczne obchody Dnia Zwycięstwa przygotowywane w Moskwie będą miały z uwagi na 80. rocznicę zakończenia wojny na pewno wyjątkową oprawę, nasyconą propagandą, dezinformacją i oczywistymi kłamstwami w imię zaprzęgniętej w machinę władzy polityki historycznej, uwypuklającej etos Armii Czerwonej, która pokonała niemiecki nazizm. W kontekście agresji Rosji na Ukrainę w 2022 r. obchody te będą, po raz kolejny, wyrazem szczególnego cynizmu rosyjskiego przywódcy.

Zatem jak doszło do podpisania kapitulacji 7 i 8 maja 1945 r.? Przede wszystkim po samobójczej śmierci Adolfa Hitlera pod koniec kwietnia, ofensywie alianckiej z zachodu i sowieckiej ze wschodu padały kolejne punkty niemieckiej obrony. Berlin został zdobyty 2 maja. Mimo że w niektórych rejonach najbardziej zdeterminowane jednostki jeszcze toczyły walki, np. na północy Włoch czy też w pasie od Drezna i Pragi po Innsbruck i Zagrzeb, klęska była przesądzona. Był to efekt mocnego uderzenia jeszcze z czerwca 1944 r., gdy po lądowaniu w Normandii wojska alianckie z impetem zaczęły odbijać kolejne państwa z rąk hitlerowskich Niemiec. Ze wschodu ofensywa sowiecka zaciskała pierścień i spychała Wehrmacht w kierunku Berlina.

Ważna operacja wojskowa odbyła się na początku lutego 1945 r. po rozpoczęciu operacji „Veritable – Grenade”, której zasadniczym celem było zajęcie przyczółków na wschodnim brzegu Renu. Walki trwały miesiąc. Amerykanie przeszli w Remagen na drugi brzeg Renu, przerzucając swoją 1. Armię. Swój udział w zduszeniu systemu zła mieli także polscy żołnierze z 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. 24 kwietnia rozpoczęła się bitwa o Wilhelmshaven, zakończona 5 maja niemiecką kapitulacją. Upadły Zagłębie Ruhry, Dania, na południu wojska amerykańskie dowodzone przez charyzmatycznego generała G. Pattona doszły do Pilzna.

Z kolei w połowie kwietnia Sowieci i polscy żołnierze z 1. Armii przeszli Odrę. 25 kwietnia Berlin został otoczony i rozpoczął się ostrzał stolicy III Rzeszy. Hitler odebrał sobie życie 30 kwietnia, a dwa dni później miasto się poddało. Gen. Helmuth Weidling podpisał kapitulację Berlina. Namaszczony przez Hitlera na następcę Joseph Goebbels również popełnił samobójstwo wraz z żoną, wcześniej trując szóstkę swoich dzieci. Kierowanie państwem przejął admirał Karl Dönitz, godząc się oficjalnie 4 maja na bezwarunkową kapitulację, chcąc, by ją odebrali alianci zachodni. Eisenhower się na to nie zgodził i dlatego 7 maja w Reims obecni byli przedstawiciele wszystkich sprzymierzonych. 8 maja po przylocie na Tempelhof Wilhelma Keitela ponownie podpisano akt kapitulacji III Rzeszy, bez zmiany jakichkolwiek warunków, w kształcie podpisanym dzień wcześniej.

Tak zakończyła się oficjalnie II wojna światowa w Europie, choć gdzieniegdzie nieliczni i fanatyczni żołnierze z SS bądź Wehrmachtu kontynuowali walkę, skazaną na porażkę.

W trakcie wojny śmierć poniosło według różnych szacunków od 50 do ponad 70 mln osób na całym świecie. 5,7 mln stanowili obywatele polscy.

Zdjęcie autora: Rafał LEŚKIEWICZ

Rafał LEŚKIEWICZ

Doktor nauk humanistycznych, historyk, publicysta, manager IT. Dyrektor Biura Rzecznika Prasowego i rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej. Autor, współautor i redaktor blisko 200 publikacji naukowych i popularnonaukowych dot. historii najnowszej, archiwistyki, informatyki oraz historii służb specjalnych.

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 30.04.2025.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się