PKWN

Zdarzyło się w XX wieku (41)

Zdarzyło się w XX wieku Rafała LEŚKIEWICZA to przegląd najważniejszych wydarzeń historycznych, o których warto pamiętać w nadchodzącym tygodniu (21 lipca – 27 lipca 2024 r.).

Dnia 21 lipca 1944 r. oficjalnie ogłoszono powstanie w Chełmie Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, publikując przy tym Manifest PKWN. Fakt utworzenia zależnego od Sowietów ośrodka władzy wykonawczej, złożonego z kolaborantów popierających uzależnienie Polski od Stalina, był kolejnym krokiem do usankcjonowania przejmowania siłowej kontroli nad wyzwalanymi przez Armię Czerwoną ziemiami polskimi.

Najpierw w marcu 1943 r. powstał Związek Patriotów Polskich, później, w listopadzie 1943 r., pojawiła się słynna deklaracja programowa Polskiej Partii Robotniczej, sygnowana podpisem Władysława Gomułki, zatytułowana „O co walczymy?”, odmawiająca prawa do reprezentowania interesów Polski rządowi w Londynie. Z kolei na przełomie 1943 i 1944 r. ukonstytuowała się Krajowa Rada Narodowa z Bolesławem Bierutem w roli przewodniczącego.

PKWN powstał w Moskwie 21 lipca i zasiadały w nim osoby ze środowisk popierających Sowietów, przebywające zarówno w ZSRS, jak i na terenie okupowanej Polski. Przewodniczącym tej quasi-państwowej struktury został Edward Osóbka-Morawski z Robotniczej Partii Polskich Socjalistów, zastępcami zostali Wanda Wasilewska i Andrzej Witos (w październiku jego miejsce zajął Stanisław Janusz). Radio Moskwa podało ten fakt do publicznej wiadomości dzień później, wieczorem, wraz z informacją o dokumencie programowym, jakim był Manifest, mimo że członkowie Komitetu tak naprawdę pojawili się w Chełmie dopiero 27 lipca. Decyzją władz sowieckich siedzibą PKWN ustanowiono Lublin. Przedstawicielem Stalina delegowanym do oficjalnej współpracy został gen. Nikołaj Bułganin. Na arenie międzynarodowej jedynie ZSRS oficjalnie uznało funkcjonowanie tej karykaturalnej struktury władzy wykonawczej.

Co ciekawe, twórcą nazwy nowego ośrodka kolaboracyjnej władzy był nie kto inny jak Wiaczesław Mołotow, uzyskując stosowną akceptację Józefa Stalina. Warto zauważyć, że 26 lipca członkowie PKWN podpisali umowę z władzami Związku Sowieckiego, na mocy której oddano w ręce sowieckiego sądownictwa wojskowego obywateli II RP. To działanie godziło w interesy Polskiego Państwa Podziemnego, formalnie podległego jedynej legalnej władzy, jaką był Rząd Polski na Uchodźstwie rezydujący w Londynie. Oddanie jurysdykcji Sowietom rozpoczęło masowy terror i represje wprowadzane przez NKWD na ziemiach polskich.

Z kolei dzień później, 27 lipca, członkowie PKWN w oficjalnej, lecz tajnej umowie przyjęli, że granica pomiędzy Związkiem Sowieckim i Polską przebiega na linii Curzona, tym samym bezprawnie usankcjonowali utratę na rzecz ZSRS blisko połowy terytorium II RP, zajętego wcześniej w wyniku agresji z 17 września 1939 r.

Działania PKWN formalnie obejmowały obszar organizacji administracji na wyzwalanych przez czerwonoarmistów ziemiach polskich, jak również tworzenie „prawa”. W ciągu niecałego pół roku funkcjonowania PKWN wydał wiele represyjnych dekretów, mających na objętych swoistą jurysdykcją ziemiach moc ustaw. Dekrety sankcjonowały forsowaną przez władze sowieckie represyjną politykę karną wobec działaczy i żołnierzy podziemia niepodległościowego. Za egzekwowanie „przepisów” odpowiadał Resort Bezpieczeństwa Publicznego, kierowany przez Stanisława Radkiewicza, byłego działacza Komunistycznej Partii Polski. Resortem obrony narodowej kierował zaś skompromitowany i zdegradowany w okresie II RP agent sowieckiego NKWD Michał Rola-Żymierski.

Uchwalono wówczas niezwykle represyjne akty quasi-prawne tj. Kodeks karny Wojska Polskiego, dekret o ochronie państwa, o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną oraz dla zdrajców Narodu Polskiego. Formalnie na podstawie prawa dekretowego utworzono także organ odpowiedzialny za działania porządkowe w postaci Milicji Obywatelskiej, powołanej 7 października 1944 r.

Oficjalnie Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego zakończył swoją działalność 31 grudnia 1944 r., po niespełna pół roku istnienia. W propagandzie komunistycznej 22 lipca stanowił ważną datę. Od 1945 r. tego dnia obchodzono Święto Odrodzenia Polski, było to jedno z najważniejszych świąt państwowych PRL, mit założycielski satelickiego wobec Moskwy państwa. Po raz ostatni jako święto państwowe był obchodzony w 1989 r., już po Okrągłym Stole i wyborach z 4 czerwca. Święto to zostało zniesione w kwietniu 1990 r.

Fot. IPN

Dnia 23 lipca 1951 r. zakończył się proces Jürgena Stroopa, niemieckiego zbrodniarza wojennego odpowiedzialnego za likwidację warszawskiego getta wiosną 1943 r. Sylwetkę Stroopa opisał w swojej słynnej książce Rozmowy z katem Kazimierz Moczarski (żołnierz Armii Krajowej, powstaniec warszawski, szef Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK), który był zamknięty z nim w jednej celi mokotowskiego więzienia przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.

Stroop był typowym przykładem uwikłanego w hitlerowską machinę zbrodni człowieka. Zaślepiony ideologią nazistowską nawet zmienił imię z Josef na Jürgen, by brzmiało bardziej nordycko. Od początku lat 30. członek SS i NSDAP, bezrefleksyjnie zapatrzony w Adolfa Hitlera. W czasie II wojny światowej służył w Wielkopolsce, później na Ukrainie. W 1943 r. odpowiadał za bestialską likwidację warszawskiego getta. Następnie przez dwa miesiące dowodził SS i policją w Atenach. Po epizodzie w Grecji trafił do Wiesbaden w Niemczech, gdzie również odpowiadał za SS i policję. Swoją służbę zakończył misją przygotowania twierdzy SS w Alpach, gdzie doczekał końca wojny, a następnie został pojmany przez Amerykanów.

Proces zbrodniarza rozpoczął się 18 lipca i trwał jedynie 6 dni. Dowody zbrodni, za które odpowiadał, były niepodważalne. Jürgen Stroop przygotował przecież obszerny raport o likwidacji getta w Warszawie, którego adresatem był Heinrich Himmler. Ten niezwykle przejmujący dokument zbrodni wypełniają liczne fotografie przedstawiające okrucieństwo Niemców z jednej strony, z drugiej zaś niezwykłe bohaterstwo żydowskich bojowców, walczących we wznieconym 19 kwietnia 1943 r. powstaniu. W 2017 r. raport Stroopa, przechowywany w Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO „Pamięć Świata”.

Stroop był oskarżony nie tylko o zbrodnie dokonane na Żydach podczas powstania wiosną 1943 r. Udowodniono mu również odpowiedzialność za śmierć stu Polaków 16 lipca 1943 r., a także udział w mordach oraz prześladowaniach ludności cywilnej na terenie Kraju Warty, ziem wcielonych do III Rzeszy i zarządzanych niezwykle brutalnie przez gauleitera Artura Greisera.

Jürgen Stroop trafił przed oblicze polskiego wymiaru sprawiedliwości późno, bo dopiero 6 lat po zakończeniu wojny. Został jednak pojmany przez żołnierzy amerykańskich 8 maja 1945 r. Na początku 1947 r. amerykański Najwyższy Trybunał Wojskowy obradujący w Dachau skazał go na karę śmierci. Udowodniono mu bowiem odpowiedzialność za zamordowanie alianckich spadochroniarzy. Wówczas uniknął egzekucji, ponieważ strona amerykańska postanowiła go przekazać Polakom, którzy z determinacją wystąpili o jego przekazanie do Polski i postawienie przed sądem za zbrodnie w getcie warszawskim. Pod koniec maja 1947 r. na lotnisku Tempelhof w Berlinie Jürgen Stroop został przekazany oficerom z Polskiej Misji Wojskowej. Kiedy trafił do Polski, od razu został osadzony w więzieniu przy ul. Rakowieckiej 37.

Na proces czekał 4 lata. Ostatecznie stanął przed obliczem Sądu Wojewódzkiego w Warszawie. Mimo oczywistych dowodów winy Stroop nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, twierdząc, że wykonywał jedynie polecenia swoich dowódców, wiernie i oddanie służąc III Rzeszy Niemieckiej. Przed sądem dowodził, że jego obowiązkiem jako żołnierza było skrupulatnie wykonywać wszystkie rozkazy. Nie wykazał skruchy, nie żałował tego, co zrobił.

Został skazany na karę śmierci i pozbawienie praw publicznych na zawsze. Nie dopatrzono się w jego wyjaśnieniach jakichkolwiek okoliczności łagodzących. Jürgen Stroop został powieszony 6 marca 1952 r.

Dnia 25 lipca 1932 r. podpisano w Moskwie polsko-sowiecki pakt o nieagresji, formalnie zerwany przez ZSRS poprzez dokonanie agresji na Polskę 17 września 1939 r., będącej konsekwencją podpisanego miesiąc wcześniej paktu Ribbentrop-Mołotow.

Podpisanie paktu wynikało ze zmieniającej się sytuacji geopolitycznej w Europie. Przede wszystkim, mimo że w 1926 r. Sowieci podpisali układ z Niemcami (traktat berliński gwarantujący neutralność sygnatariuszy dokumentu w przypadku agresji ze strony państwa trzeciego), to od początku lat 30. rosnąca pozycja Niemiec, w tym przede wszystkim zwiększające się poparcie nacjonalistów, poważnie niepokoiło Józefa Stalina. Tym samym pakt z Polską miał być swego rodzaju wentylem bezpieczeństwa. Mimo że relacje polsko-sowieckie od zakończenia wojny polsko-bolszewickiej dalekie były od poprawnych.

W konsekwentnie prowadzonej narracji Moskwy Józef Piłsudski był faszystą dążącym do zbudowania koalicji zagrażającej istnieniu ZSRS. Relacje pogorszyły się także w wyniku przykrego incydentu w Warszawie w 1927 r., kiedy to emigrant z Rosji zastrzelił na dworcu Piotra Wojkowa, sowieckiego ambasadora. To wydarzenie nasiliło tylko antypolską kampanię prowadzoną przez Moskwę.

Niemniej początek lat 30. wzmógł niepokój Stalina o bezpieczeństwo ZSRS wobec nie tylko rosnących ruchów nacjonalistycznych w Niemczech, ale również obawy o budowę antysowieckiej koalicji w Europie, do której mogłaby dołączyć Polska.

Dla Polski rosnąca pozycja Adolfa Hitlera również stanowiła problem. Tym samym znalezienie wsparcia w sąsiedzie ze wschodu – mimo dotychczasowych bardzo złych doświadczeń – wydawało się optymalnym dyplomatycznie rozwiązaniem, akceptowanym przez obie strony.

Ostatecznie pakt o nieagresji został podpisany w Moskwie 25 lipca 1932 r. przez Stanisława Patka, posła w Związku Sowieckim reprezentującego stronę polską, i Nikołaja Krestinskiego, zastępcę ludowego komisarza spraw zagranicznych ZSRS. Formalnie pakt określał relacje między oboma państwami jako oparte na rozwiązaniach pokojowych. Zarówno Polska, jak i ZSRS zobowiązały się do nietykalności swoich terytoriów, a także do tego, że nie będą zawierały jakichkolwiek sojuszy wrogich wobec drugiej strony. Z kolei w przypadku agresji przez państwo trzecie żaden z sygnatariuszy paktu nie miał pomagać agresorowi. Formalnie pakt o nieagresji został zawarty na trzy lata z możliwością przedłużenia na kolejne dwa. Bardzo szybko, bo po niecałych dwóch latach obowiązywania, 5 maja 1934 r., pakt przedłużono do 31 grudnia 1945 r.

Mimo krótkiego okresu poprawy w relacjach fakt podpisania paktu nie przyniósł długotrwałej poprawy stosunków Polski ze Związkiem Sowieckim, czego dowodem były podpisanie przez Sowietów paktu Ribbentrop-Mołotow 23 sierpnia 1939 r., a później ich agresja 17 września, kilkanaście dni po wkroczeniu wojsk III Rzeszy na terytorium II RP.

Dnia 26 lipca 1947 r. prezydent USA Harry Truman powołał do życia Centralną Agencję Wywiadowczą (Central Intelligence Agency), najsłynniejszą, choć wcale nie najlepszą, wbrew wielu obiegowym opiniom, agencję wywiadowczą na świecie. Decyzja o utworzeniu nowej instytucji odpowiedzialnej za globalny wywiad była podyktowana zmieniającą się sytuacją geopolityczną i zimną wojną pomiędzy światem zachodnim a Związkiem Sowieckim oraz jego państwami satelickimi. Przed CIA działała przez kilkanaście miesięcy Grupa Centrali Wywiadu (Central Intelligence Group), wcześniej zaś OSS – Office of Strategic Services. Pomysłodawcą powstania CIA był William Donovan, szef OSS, który podzielił się swoim pomysłem z prezydentem Franklinem Delano Rooseveltem.

Szefa CIA powołuje prezydent, on także wydaje zgodę na prowadzenie operacji specjalnych. W ciągu kilkudziesięciu lat funkcjonowania agencji zanotowała ona wiele sukcesów na polu walki ze Związkiem Sowieckim w okresie zimnej wojny. Dotknęły ją także liczne porażki, jak chociażby zdrada Aldricha Amesa, wysokiego oficera tej formacji, który w połowie lat 80. rozpoczął współpracę z KGB, ujawniając nazwiska wielu współpracowników CIA w ZSRS i przedstawiając szczegóły licznych operacji wywiadowczych.

CIA angażowała się w działania polityczne i militarne w wielu państwach świata, tj. wybory we Włoszech w 1948 r., zamachy stanu w Iranie, Gwatemali czy Kubie, aktywność podczas wojny w Afganistanie poprzez wspieranie mudżahedinów. Po upadku Związku Sowieckiego i wobec zmian na mapie świata działania CIA koncentrują się na walce z terroryzmem.

Główną siedzibą CIA jest Langley w stanie Wirginia, niedaleko Waszyngtonu.

Dnia 27 lipca 1953 r. podpisano w Panmundżomie rozejm i utworzono strefę demarkacyjną pomiędzy Koreą Północną a Południową. To de facto zakończyło wojnę pomiędzy oboma państwami. Wybuch wojny w 1950 r. był konsekwencją podziału wzdłuż 38 równoleżnika. Powstały wówczas dwa państwa, tj. Republika Korei na południu i Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna na północy. Każde z państw chciało zjednoczenia i objęcia kontrolą całego półwyspu na swoich warunkach. Działania zbrojne rozpoczęli Koreańczycy z północy, przekraczając 25 czerwca 1950 r. 38 równoleżnik. W wojnę zaangażowane były wojska amerykańskie, dowodzone przez gen. MacArthura, po stronie południowej, i chińskie, wspierające KRLD. Front walk ustabilizował się latem 1951 r. w pobliżu 38 równoleżnika, wówczas też rozpoczęto rokowania pokojowe.

Rozmowy w sprawie rozejmu trwały blisko dwa lata, w międzyczasie zmarł Józef Stalin wspierający Koreę Północną. Rozejm został podpisany przez reprezentującego Koreę Północną Kim Ir Sena, reprezentującego Chiny Peng Dehuai oraz reprezentującego ONZ gen. Marka Clarka. Przy podpisaniu porozumienia nie było przedstawiciela Korei Południowej. Przy okazji podpisywania dokumentu dokonano wymiany jeńców, choć jeńcom z północy pozwolono zostać na południu, jeśli nie zadeklarowali chęci powrotu do swoich domów. Strefa demarkacyjna pomiędzy dwiema Koreami obejmowała 4 km, po 2 km dla z każdej ze stron.

Powołano Komisję Nadzorczą Państw Neutralnych, odpowiedzialną za przestrzeganie rozejmu. Wśród inspektorów znaleźli się także Polacy, dla których była to pierwsza misja zagraniczna, uzupełniająca składy wojskowe po dwóch stronach granicy. Po stronie północnej obok Polaków byli także Czechosłowacy, na południu Szwajcarzy i Szwedzi.

Wojna koreańska pochłonęła nawet 3 mln ofiar, choć trudno o precyzyjne dane ze względu na niedostępność źródeł.

W efekcie podjętych ustaleń z lipca 1953 r. Półwysep Koreański uległ trwającemu do dzisiaj podziałowi. Na południu rozwinęło się silne gospodarczo demokratyczne państwo. Z kolei na północy funkcjonuje najbardziej mroczne, zacofane i zideologizowane państwo świata, rządzone przez ród Kimów.

Zdjęcie autora: Rafał LEŚKIEWICZ

Rafał LEŚKIEWICZ

Doktor nauk humanistycznych, historyk, publicysta, manager IT. Dyrektor Biura Rzecznika Prasowego i rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej. Autor, współautor i redaktor blisko 200 publikacji naukowych i popularnonaukowych dot. historii najnowszej, archiwistyki, informatyki oraz historii służb specjalnych.

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.10.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się