Zdarzyło się w XX wieku (53)
Zdarzyło się w XX wieku Rafała LEŚKIEWICZA to przegląd najważniejszych wydarzeń historycznych, o których warto pamiętać w nadchodzącym tygodniu (13 października – 19 października 2024 r.).
Dnia 14 października 1992 r. naczelny archiwista państwowy Federacji Rosyjskiej (odpowiednik Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych w Polsce), przewodniczący Komitetu ds. Archiwów Państwowych, Rudolf Pichoja, przekazał Lechowi Wałęsie, prezydentowi RP, podczas uroczystości w Belwederze kopie dokumentów dotyczących zbrodni katyńskiej z 1940 r., przechowywanych w archiwach rosyjskich. Na ręce prezydenta Polski trafiły wybrane dokumenty w formie kopii papierowych.
Wśród przywiezionych kopii znalazł się słynny rozkaz z 5 marca 1940 r., który rozpoczął proces masowych mordów blisko 22 tys. polskich żołnierzy, policjantów, urzędników i przedstawicieli inteligencji. Zarówno ten rozkaz, jak i inne dokumenty jednoznacznie wskazywały odpowiedzialność władz Związku Sowieckiego, w tym bezpośrednio przywódcy tego kraju Józefa Stalina. To właśnie rozkaz nr 13, podpisany przez członków Biura Politycznego KC WKP(b), Józefa Stalina, Klimienta Woroszyłowa, Anastasa Mikojana, Wiaczesława Mołotowa, Ławrientija Berię, Michaiła Kalinina i Łazara Kaganowicza, zdecydował o rozpoczęciu akcji rozstrzeliwania Polaków aresztowanych po wejściu Sowietów na terytorium II RP 17 września 1939 r. w Starobielsku, Ostaszkowie i Kozielsku.
Ten symboliczny gest przekazania dokumentów odbył się za zgodą i na osobiste polecenie przywódcy Federacji Rosyjskiej Borysa Jelcyna. To Jelcyn nakazał przygotować wybór dokumentów wchodzących w skład tzw. teczki specjalnej nr 1 z Archiwum KC WKP(b).
Oprócz wspomnianego rozkazu z 5 marca 1940 r. do Polski trafiła także tzw. notatka Szelepina, czyli dokument z 3 marca 1959 r., przygotowany przez ówczesnego szefa KGB Aleksandra Szelepina. Proponował on przywódcy ZSRS Nikicie Chruszczowowi zniszczenie blisko 22 tys. teczek personalnych Polaków zamordowanych w zbrodni katyńskiej. Ten dokument miał wyjątkowe znaczenie, nie tylko symboliczne, ale i prawne. Wskazywał bowiem nie tylko na odpowiedzialność Sowietów, ale również ukazywał zaplanowany proces niszczenia dowodów tej zbrodni.
Przekazanie archiwaliów było przełomem nie tylko na niwie historycznej, ale także, a może przede wszystkim politycznej. Ten gest stanowił bowiem oficjalne przyznanie się do dokonania zbrodni, której zaprzeczano przez dziesięciolecia. A przecież za głoszenie prawdy o Katyniu jeszcze kilka lat wcześniej groziły w PRL represje Służby Bezpieczeństwa, a nawet kara więzienia. Oficjalny komunikat agencji TASS informujący o zbrodni dokonanej przez Sowietów został opublikowany w kwietniu 1990 r. Wskazywał na odpowiedzialność kierownictwa NKWD: Berii i Mierkułowa. Wówczas także trafiły do Polski przekazane przez Michaiła Gorbaczowa bezpośrednio gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu, pełniącemu wtedy urząd prezydenta RP, kopie list więźniów skierowanych wiosną 1940 r. z obozu w Kozielsku do Smoleńska, a także z obozu w Ostaszkowie do Kalinina. Do Polski trafiły również wykazy akt polskich jeńców, którzy opuścili obóz NKWD w Starobielsku. Gorbaczow nakazał ponadto rozpoczęcie śledztwa w sprawie Zbrodni Katyńskiej. Wszczęła je prokuratura wojskowa jesienią 1990 r. Jeszcze przed przekazaniem dokumentów Wałęsie doszło w 1991 r. do ekshumacji ofiar sowieckiej zbrodni niedaleko Charkowa, w Miednoje i Katyniu. Przeprowadzili je Rosjanie przy udziale ekspertów z Polski.
Dokumenty przekazane jesienią 1992 r. stanowiły namacalny i niepodważalny historycznie dowód zbrodni zaplanowanej i zatwierdzonej przez najwyższe władze Związku Sowieckiego. Dodatkowo wskazywały na kierowniczą odpowiedzialność Józefa Stalina w podejmowaniu decyzji o rozstrzelaniu Polaków.
Warto dodać, że niecały rok po przekazaniu kopii dokumentów terytorium RP opuścili ostatni żołnierze rosyjscy. Z jednej strony przyznanie się do winy za zbrodnię z 1940 r., wszczęcie śledztwa w 1990 r. i przekazanie dokumentów, z drugiej zaś wycofanie wojsk rosyjskich z Polski dawało perspektywę zmiany w relacjach politycznych między oboma krajami. Wydarzenia kolejnych lat, w tym przede wszystkim zmiana na stanowisku prezydenta Federacji Rosyjskiej i objęcie rządów przez Władimira Putina, zmieniły ten obraz. Śledztwo rosyjskie zakończyło się umorzeniem w 2004 r. Prowadzący je prokurator Anatolij Jabłokow umorzył je z powodu śmierci winnych popełnienia zbrodni. Wskazał jednak, że odpowiedzialność ponosi Stalin i jego najbliższe otoczenie i że była to zbrodnia ludobójstwa. Taka decyzja oburzyła Prokuraturę Wojskową Federacji Rosyjskiej. Zmieniono kwalifikację prawną, uznając, że doszło do nadużycia władzy, a nie mordu mającego charakter ludobójstwa.
Od kilku lat obserwujemy powrót teorii negacjonistycznych, odrzucających odpowiedzialność ZSRS za zbrodnię katyńską. Kłamstwo historyczne wróciło na usługi państwa autorytarnego, jakim jest Federacja Rosyjska.
W dniu 16 października 1962 r. rozpoczął się tzw. kryzys kubański. To właśnie tego dnia Komitet Wykonawczy Narodowej Rady Bezpieczeństwa USA zdecydował o rozpoczęciu blokady morskiej Kuby.
Decyzja rządu Stanów Zjednoczonych była konsekwencją zmian, jakie zaszły w 1959 r. na Kubie. W wyniku przewrotu politycznego i walk, które rozpoczęły się w 1957 r., władzę w tym kraju przejął wyznający ideologię komunistyczną Fidel Castro. Wraz z siłowym przejęciem władzy rozpoczął się proces zmian politycznych, społecznych i gospodarczych. Upaństwowiono gospodarkę, wprowadzając centralne planowanie, brutalnie rozprawiono się z opozycją, wprowadzono cenzurę. Kuba stała się państwem policyjnym, gdzie reguły demokratyczne nie były respektowane.
To z kolei wywołało niepokój u północnego sąsiada – Stanów Zjednoczonych, oddalonych o nieco ponad 100 km od wybrzeży Kuby – gdyż nagle wyrosło, całkiem niedaleko od granic USA, państwo deklarujące bliską współpracę polityczną i wojskową ze Związkiem Sowieckim. Dodatkowo zmiany polityczne na Kubie doprowadziły do utraty majątków firm i obywateli amerykańskich inwestujących w tym kraju. 19 kwietnia 1961 r. doszło do próby obalenia Castro przez siły emigrantów kubańskich wspieranych przez Amerykanów. Operacja militarna w Zatoce Świń zakończyła się spektakularną porażką, wzmacniając reżim komunistyczny i eskalując konflikt z USA.
Związek Sowiecki chciał wykorzystać nawiązany sojusz do zbudowania przeciwwagi dla pozycji USA w Europie, które rozmieściły swoje wyrzutnie rakiet w Wielkiej Brytanii, we Włoszech i Turcji. Zimna wojna pomiędzy Wschodem a Zachodem, reżimem komunistycznym i państwami demokratycznymi, wchodziła w nowy, niebezpieczny dla globalnego pokoju etap.
Latem 1962 r. delegacja kubańskich władz gościła w Moskwie. Wówczas podjęto decyzję o rozmieszczeniu sowieckich rakiet krótkiego i średniego zasięgu na terytorium Kuby. Oprócz tego na Kubie miało się znaleźć kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy i techników ze Związku Sowieckiego. Operacja transportu wyrzutni rakiet, a także innego sprzętu wojskowego, w tym samolotów, zakończyła się w październiku 1962 r.
Transport sowieckiego sprzętu był w centrum zainteresowania amerykańskich służb specjalnych. Godziło to bowiem realnie w bezpieczeństwo tego światowego mocarstwa. Dawało możliwość rażenia rakietowego (w tym bronią atomową) południowego i wschodniego wybrzeża USA. 14 października raport dowodzący obecności sowieckiego uzbrojenia na Kubie trafił na biurko prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego. Wśród dokumentów przekazanych prezydentowi Stanów Zjednoczonych znalazły się szpiegowskie zdjęcia lotnicze, które nie pozostawiały najmniejszych złudzeń co do obecności sowieckich wyrzutni rakietowych oraz samolotów. Sytuacja stała się poważna, pojawiła się groźba światowego konfliktu militarnego.
Dwa dni później, 16 października, USA podjęły decyzję o blokadzie morskiej Kuby. Dodatkowo na Florydzie rozmieszczonych zostało kilkaset amerykańskich myśliwców i samolotów rozpoznawczych. Armię amerykańską postawiono w stan najwyższej gotowości bojowej.
Cały świat skierował oczy na Kubę. Władze ZSRS i państw satelickich próbowały propagandowo obarczyć za powstały kryzys Stany Zjednoczone. W krajach bloku wschodniego mimo cenzury pojawiły się pogłoski o możliwym wybuchu konfliktu zbrojnego.
W następstwie blokady morskiej 24 października prezydent Kennedy wprowadził embargo na wszelki sprzęt wojskowy sprowadzany na Kubę. Armia amerykańska dostała zielone światło do konsekwentnej realizacji nałożonych sankcji, w tym przede wszystkim bezwzględnej kontroli wszystkich statków płynących na wyspę.
Ta decyzja władz USA spotkała się z reakcją Związku Sowieckiego, który podniósł gotowość bojową swojej armii, podkreślając, że ZSRS będzie bronił niezależności partnera politycznego, czyli Kuby.
Presja Stanów Zjednoczonych oraz państw sprzymierzonych, tj. Wielkiej Brytanii czy Francji, sprawiła, że dwa dni po orędziu Kennedy’ego pierwszy sekretarz KPZR Nikita Chruszczow zaproponował wycofanie sowieckich rakiet z Kuby w zamian za gwarancję braku inwazji USA na ten kraj.
W odpowiedzi prezydent USA oświadczył, że to dobre rozwiązanie, ale przy okazji przedstawił ultimatum, że jeśli w ciągu 24 godzin nie rozpocznie się demontaż sowieckich instalacji rakietowych, wówczas lotnictwo amerykańskie zbombarduje rosyjskie stanowiska rakietowe.
Po tym dictum ze strony USA Sowieci rozpoczęli demontaż instalacji wojskowych. Chruszczow zdawał sobie sprawę, że prowadzenie ewentualnej wojny z USA wiele tysięcy kilometrów od ZSRS nie będzie możliwe i może zakończyć się klęską. Do końca roku zdemontowano wyrzutnie i wycofano stacjonujące w bazie San Julian sowieckie bombowce.
Amerykanie odwołali blokadę Kuby. Kryzys, który mógł wywołać globalny konflikt nuklearny, zakończył się pokojowo.
Dnia 17 października 1992 r. polski sejm uchwalił tzw. „Małą konstytucję”. Była to ustawa o wzajemnych stosunkach pomiędzy władzą ustawodawczą i wykonawczą, a także o samorządzie terytorialnym. Ten akt prawny był niezbędny w tamtym czasie, w okresie przemian gospodarczych i transformacji ustrojowej, przed uchwaleniem nowej ustawy zasadniczej. Porządkował w podstawowym zakresie kompetencje ustrojowe i wykonawcze. Miało to być rozwiązanie tymczasowe, choć w praktyce obowiązywało przez 5 lat. Przepisy tej ustawy obowiązywały od 8 XII 1992 r. do 16 X 1997 r. Dzień później weszła w życie nowa Konstytucja RP, uchwalona przez Zgromadzenie Narodowej 2 kwietnia tego samego roku.
Z założenia „Mała konstytucja” miała być formalnym aktem prawnym regulującym organizację i funkcjonowanie Sejmu, Senatu, Prezydenta i Rządu. W podstawowym zakresie regulowała również funkcjonowanie samorządu terytorialnego.
Podejmując inicjatywę ustawodawczą przyjęto, że rozwiązania wprowadzone tym aktem prawnym usprawnią działanie władz państwowych, odchodząc od modelu ustrojowego państwa socjalistycznego. W praktyce uchylono część przepisów konstytucji PRL z 1952 r. Wskazano przy tym, że władza ustawodawcza spoczywa w rękach Sejmu i Senatu, władzę wykonawczą sprawują Prezydent i Rada Ministrów, a sądowniczą niezawisłe sądy. Określono także, że akty prezydenta wymagają kontrasygnaty premiera lub właściwego merytorycznie ministra. Rząd, który musiał uzyskać wotum zaufania w Sejmie, powoływany był przez prezydenta. Dodatkowo rząd mógł wydawać rozporządzenia z mocą ustaw, z kolei prezydent mógł skrócić kadencję parlamentu, jeśli parlament uchwaliłby wotum nieufności dla Rządu i nie powołałby nowego premiera.
Ustawa składała się z 78 artykułów ułożonych w sześć rozdziałów. Rozdział piąty poświęcono opisaniu organizacji samorządu terytorialnego, gdzie podstawową jednostką była gmina. Przepisy tej ustawy określiły również sposób przeprowadzania wyborów i finansowania organów samorządowych.
Na podstawie przepisów „Małej konstytucji” powołane zostały trzy rządy (Waldemara Pawlaka, Józefa Oleksego i Włodzimierza Cimoszewicza), a także przegłosowano wotum nieufności wobec rządu Hanny Suchockiej w 1993 r.
Po wejściu w życie przepisów „Małej konstytucji” rozpoczęto ponownie prace nad nową ustawą zasadniczą. Została powołana Komisja Konstytucyjna Zgromadzenia Narodowego, wkrótce ustalono porządek prowadzenia prac nad przygotowaniem konstytucji. W 1994 r. do Komisji Konstytucyjnej trafiło siedem projektów nowej ustawy zasadniczej. Na ich podstawie powstał jednolity tekst, który trafił do Zgromadzenia Narodowego, a później do prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. W kolejnym etapie 25 maja 1997 r. odbyło się referendum konstytucyjne, w którym blisko 54 proc. głosujących opowiedziało się za przyjęciem nowej ustawy zasadniczej. Jesienią tego samego roku weszła w życie.
W dniu 19 października 1985 r., równo rok po uprowadzeniu i zamordowaniu przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa kapelana Solidarności księdza Jerzego Popiełuszki, w Olsztynie został pobity przez funkcjonariuszy ZOMO 19 letni student Uniwersytetu Gdańskiego Marcin Antonowicz. Ciężkie obrażenia, jakich doznał, sprawiły, że zmarł 2 listopada w szpitalu.
Władze komunistyczne dla zachowania pozorów wszczęły oficjalne śledztwo w sprawie śmierci młodego studenta chemii. Zakończyło się ono 11 lutego 1986 r. umorzeniem.
Antonowicz wracał wieczorem 19 października ok. 22.00 do domu wraz ze swoimi dwoma kolegami. Przy ul. Kaliningradzkiej (dzisiaj to ulica Dworcowa) grupa została zatrzymana przez patrol ZOMO. Dalszy przebieg wypadków nie jest do końca jasny. Późnym wieczorem został przywieziony nieprzytomny do Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie. Sytuacja była dramatyczna, bo w tym dniu dyżur w szpitalu pełniła matka Marcina Antonowicza, olsztyńska lekarka. Na izbie przyjęć rozpoznała pobitego do nieprzytomności syna. Według oficjalnej wersji prezentowanej przez milicję młody student po zatrzymaniu przez ZOMO miał być transportowany milicyjnym starem na komisariat. W trakcie transportu wypadł z samochodu, w którym miał być zepsuty zamek. Inna z wersji mówiła, że wyskoczył z auta, chcąc uciec milicjantom. I wówczas został znaleziony nieprzytomny, z rozbitą głową na ulicy.
Kilka dni później rodzice Antonowicza dowiedzieli się, że wszczęto śledztwo w sprawie czynnej napaści na milicjanta. Miał tego dokonać pijany student. Dlatego według oficjalnej wersji został zatrzymany. W tę wersję wydarzeń nikt oczywiście nie wierzył; pobicie przez ZOMO było dla wszystkich oczywiste. W Olsztynie wrzało, mieszkańcy miasta wspierali rodzinę pobitego chłopaka. SB prowadziła szeroko zakrojone działania operacyjne, mające na celu zmianę narracji związanej z jego pobiciem. W szerzenie kłamstw zaangażowany był nawet rzecznik komunistycznego rządu Jerzy Urban. Zastraszano tych, którzy prowadzili modlitwy w intencji powrotu Antonowicza do zdrowia.
Antonowicz zmarł 2 listopada, nie odzyskując przytomności. Pogrzeb młodego studenta, który odbył się 6 listopada, stał się wielką patriotyczną manifestacją sprzeciwu wobec brutalności komunistycznej władzy. Msza odbyła się w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Bezpieka starała się utrudnić organizację uroczystości pogrzebowych. Zastraszała i inwigilowała rodzinę, grożono dyrektorom zakładów pracy, by nie zwalniali na pogrzeb swoich pracowników, podobne polecenia dostali dyrektorzy olsztyńskich szkół.
W uroczystościach pogrzebowych wzięło udział kilkanaście tysięcy osób z całej Polski, w tym studenci i władze Uniwersytetu Gdańskiego z jej rektorem prof. Karolem Taylorem na czele. Za udział w pogrzebie rektor został niedługo potem odwołany ze stanowiska. W trakcie uroczystości odczytano także list od Lecha Wałęsy. Olsztyńska Służba Bezpieczeństwa wnikliwie obserwowała odbywające się uroczystości pogrzebowe. Wykonywano z ukrycia zdjęcia uczestnikom pogrzebu, nagrano film operacyjny. Tuż po zakończeniu pogrzebu wzywano uczestników na przesłuchania, nękano wzywaniem do składania wyjaśnień. Starano się ustalić imiona i nazwiska wszystkich biorących udział w tej uroczystości.
Samo śledztwo w sprawie śmierci studenta władze bardzo szybko umorzyły. Już 11 lutego 1985 r. prokurator, uzasadniając umorzenie, stwierdził, że nie doszło do przestępstwa, lecz do nieszczęśliwego wypadku podczas transportu. Ta zbrodnia nie doczekała się nigdy wyjaśnienia.
Rafał LEŚKIEWICZ
Doktor nauk humanistycznych, historyk, publicysta, manager IT. Dyrektor Biura Rzecznika Prasowego i rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej. Autor, współautor i redaktor blisko 200 publikacji naukowych i popularnonaukowych dot. historii najnowszej, archiwistyki, informatyki oraz historii służb specjalnych.