Ze Lwowa do Wrocławia: pomnik, który przeszedł przez historię

Nieczęsto się zdarza, by pomnik miał ciekawszą biografię niż niejeden celebryta. A jednak monument Aleksandra Fredry to bohater niejednej przeprowadzki, politycznych zawirowań i kulturowych przemian. Jego historia to symboliczne lustro losów polskich ziem po II wojnie światowej.

Zacznijmy od początku. W 1897 roku na placu Akademickim we Lwowie stanął pomnik Aleksandra Fredry – autora Zemsty, Ślubów panieńskich i Pana Jowialskiego. To właśnie w tym mieście Fredro spędził sporą część życia. Lwów, będący wtedy częścią Galicji w zaborze austriackim, był intelektualnym i kulturalnym centrum, a sam Fredro – choć zmarł już w 1876 roku – pozostawał ważną postacią polskiej świadomości zbiorowej.

Autorem rzeźby był Leonard Marconi, znany lwowski artysta włoskiego pochodzenia. Monument przedstawiał Fredrę siedzącego na krześle, zamyślonego, z ręką opartą na lasce – tak, jakby właśnie wymyślił nową intrygę do komedii.

Pomnik szybko stał się jednym z symboli miasta. Spotykano się „pod Fredrą”, organizowano tam manifestacje, składano kwiaty. Dla lwowian ten pomnik był czymś więcej niż tylko rzeźbą – był to pomnik codzienności, punkt odniesienia, swoista kotwica tożsamości.

Wysiedlony z lwowiakami

Po 1945 roku Lwów znalazł się poza granicami Polski – miasto zostało wcielone do Związku Radzieckiego. Rozpoczęła się masowa wysiedleńcza akcja repatriacyjna Polaków na tzw. Ziemie Odzyskane. Jednym z nowych domów miało być zrujnowane wojną niemieckie miasto – Wrocław.

Decyzja o przemieszczeniu Fredry nie była natychmiastowa. Przez dłuższy czas monument był przechowywany w magazynach. Dopiero w 1956 roku, w ramach szerszych działań repolonizacyjnych, pomnik został przywieziony do Wrocławia. Był to symboliczny gest – skoro nie możemy być we Lwowie, to Lwów przyjeżdża do nas.

Transport nie należał do łatwych. Monument ważył kilka ton i musiał zostać rozebrany na części, umieszczony w specjalnych skrzyniach i przewieziony koleją. Dla wielu lwowiaków był to moment wzruszenia: Fredro – jak oni – zmieniał adres.

Nowy adres: wrocławski rynek

We Wrocławiu monument postawiono w miejscu nieprzypadkowym – na rynku, tam, gdzie kiedyś stał konny pomnik pruskiego monarchy. Usunięcie śladów niemieckiej przeszłości i zastąpienie ich polskimi akcentami było świadomą polityką kulturową. Fredro – postać łagodna, zabawna, a przy tym głęboko humanistyczna – nadawał się do tej roli idealnie.

Dziś trudno wyobrazić sobie wrocławski Rynek bez Fredry. Dzieci wspinają się na cokół, turyści robią zdjęcia, studenci umawiają się na kawę „przy Fredrze”. Pomnik stał się częścią miejskiego DNA.

Historia pomnika Fredry to historia symbolicznego bagażu, który Polacy zabrali ze sobą na Zachód. Nie tylko rzeczy – ale i idee, twórców, wartości. Dzięki temu dziś Fredro jest nie tylko pisarzem sprzed wieków. Jest łącznikiem między Lwowem a Wrocławiem, między przeszłością a teraźniejszością, między żartem a powagą historii.

Jolanta Pawnik

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 30.04.2025.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się