Prawica ma poczucie (częściowo błędne), że przegrała wszystkie swoje bitwy intelektualne w ciągu ostatnich dwustu lat
Thomas Viain jest doktorem filozofii, autorem książki „La guerre des morales”. W wywiadzie dla dziennika „Le Figaro” analizuje różnice między wizjami moralnymi prawicy i lewicy.
Jak ocenia Thomas Viain w „Le Figaro”, tym, co odróżnia prawicę i lewicę, jest „ich sposób pojmowania przemiany człowieka”. „Prawica, pod tym względem spadkobierczyni Pascala, twierdzi, że człowieka można (ponownie) ukierunkować, zachęcając go czy zmuszając do czynienia dobra, aż w końcu utrwali w sobie nawyk, tak jak niewierny u Pascala zaczyna wierzyć przez praktykę. Lewica, czerpiąc z dziedzictwa Rousseau, uważa natomiast, że reformy polityczne systematycznie będą zawodzić, dopóki człowiek czyni dobro tylko powierzchownie, z pobudek zewnętrznych, zachowując w sobie wątpliwe intencje” – stwierdza.
„Prawica i lewica forsują swoje priorytety zgodnie z dwiema wizjami moralnymi, ale zgoda polityczna, w dłuższej perspektywie, wyłania się w pewnej formie konsensusu: feminizm, sprzeciw wobec rasizmu, umiarkowana gospodarka rynkowa czy konieczność istnienia systemu karnego nie stanowią już przedmiotu debaty poza skrajnymi ugrupowaniami. Jednak idee te wciąż zachowują swój polityczny charakter, ponieważ powody, dla których lewica i prawica przywiązują do nich wagę, odwołują się do różnych systemów moralnych. Zgadzamy się, ale nie z dokładnie tych samych powodów” – tłumaczy.
Jak zauważa Thomas Viain, „sposób, w jaki lewica pojmuje wpływ struktur społecznych na ludzką psychikę i na wyjaśnienie historii człowieka, opiera się na całej serii założeń psychologicznych dotyczących jednostki, jej afektów i jej racjonalności”. „Jeśli wszystkie nurty lewicowe mają podobieństwo rodzinne, to właśnie dlatego, że starają się naukowo teoretyzować sposób, w jaki struktury społeczne determinują motywacje człowieka, mniej lub bardziej wartościowe moralnie (dominacja, żądza zysku, narcyzm, konsumpcjonizm, ksenofobia, rasizm itd). Kwestie ekonomiczne i społeczne są powiązane z przemianą wewnętrzną jednostki” – stwierdza.
„Prawica ma poczucie (częściowo błędne), że przegrała wszystkie swoje bitwy intelektualne w ciągu ostatnich dwustu lat. Głównym wyzwaniem pozostaje pytanie, jak przemienić człowieka. Lewica systematycznie wybierała wyjaśnienia oparte na przyczynach ponadindywidualnych (struktury, siły społeczne, gospodarka), zamiast odwoływać się do racjonalnych motywów. Zauważam, że prawica, chcąc wyzwolić się od lewicy i odzyskać swoje zakorzenienie (podstawy naturalne i kulturowe) chętnie przyjmuje przyczyny subindywidualne, działające wewnątrz jednostki (ewolucjonizm, mózg społeczny, komfortowe przekonania, błędy poznawcze), również zaniedbując obszar racjonalności. Prawica zawsze znajdzie publikę, chętnie przyjmującą takie mechanizmy, ponieważ sprawiają wrażenie prostego wyjaśnienia. Miesza się tu jednak beztrosko przyczyny formalne (historię idei) z przyczynami materialnymi (które nigdy nie wyjaśniają przekonań, a co najwyżej działają jako czynniki sprzyjające, wymagające zawsze starannego powiązania z naszymi reprezentacjami w danym momencie). Myślę, że wyzwanie, jakie stoi przed prawicą, to zdefiniowanie na nowo teorii poprawnej racjonalności, która ściśle łączyłaby przyczynowość materialną (uwarunkowania biologiczne, zakorzenienie itd.) z przyczynowością formalną (naszymi reprezentacjami). (…) Tylko w ten sposób prawica może zbudować skuteczną zaporę przeciwko ingerencji lewicy w sferę wewnętrzną człowieka” – ocenia.
oprac. JD
