Bed rotting

Gnicie w łóżku najgroźniejszą chorobą naszych czasów

Kto nie lubi poleżeć dłużej w łóżku, kiedy nie musi spieszyć się do pracy czy szkoły? Ten niewinny, wydawałoby się, zwyczaj wzięli pod lupę psychologowie i widzą w bed rotting spore zagrożenie dla naszego zdrowia i codziennych nawyków. 

#bedrotting, trendujący na TikToku hasztag, jest szczególnie popularny wśród przedstawicieli pokolenia Z, czyli urodzonych w latach 1995-2012. „Gnicie w łóżku”, obowiązkowo z telefonem, chipsami, pizzą czy popcornem przy kolejnym sezonie ulubionego serialu na platformie streamingowej to jedna z ulubionych rozrywek nastolatków i młodych dorosłych. Nowy trend trafia szczególnie do osób, które mogą czuć się przeciążone obowiązkami i nadmiarem bodźców. „Nicnierobienie” stało się wręcz cnotą młodego pokolenia, jednym z pożądanych sposobów dbania o siebie i odstresowania po trudnym dniu czy tygodniu. 

Bed rotting – opinia psychologów

O ile w leniuchowaniu od czasu do czasu nie ma nic złego, to jednak nadużywanie tej formy odpoczynku i przeciąganie jej na kilkanaście godzin na dobę czy nawet na kilka dni pod rząd, może już być niepokojące i psychologowie widzą w tym sporo zagrożeń. 

O ile krótkotrwały reset według tego scenariusza bez wątpienia pomaga w regeneracji, to jednak trzeba uważać, by gnicie w łóżku nie stało się naszym nawykiem i jedyną formą spędzania wolnego czasu. Psychologowie nie mają przy tym wątpliwości, że coś, co pozornie ma nam pomóc w odreagowaniu stresu, praktykowane zbyt często, działa wręcz odwrotnie – zwiększa stres i zakłóca dobry nastrój. 

Nawyk uciekania do bezpiecznej przestrzeni, jaką jest własne łóżko i zastępowania nim innych miejsc aktywności, może stać się sposobem na unikanie napięć i mierzenia się z codziennością. Sprzyja izolowaniu się, unikaniu podejmowania wyzwań a długofalowo obniżeniu ambicji, unikaniu stawiania sobie wyzwań i celów życiowych.

„Gnicie w łóżku” zaburza rytm dobowy i sprzyja chorobom

Łóżko przestaje kojarzyć się z nocnym odpoczynkiem a staje się miejscem naszej codziennej aktywności. Wiele osób uważa przecież za aktywność przeglądanie mediów społecznościowych, czytanie w sieci, jedzenie czy picie wina. Bed rotting zakłóca więc prawidłowy rytm dobowy – dochodzi do zatarcia się granic dnia i nocy i pomieszania między tym, co jest odpoczynkiem a co aktywnością. 

Obrazowo mówiąc, noc przestaje być nocą a dzień dniem. Dodatkowo, drzemki w czasie „gnicia w łóżku” w ciągu dnia mogą doprowadzić do zaburzeń snu w nocy, spania zbyt krótko lub zbyt długo. Oba te zjawiska nie są zdrowe dla naszego funkcjonowania i sprzyjają nie tylko zachwianiom nastroju, ale także zaburzeniom funkcjonowania organizmu, np. trawiennym czy hormonalnym. To także prosta droga do otyłości i cukrzycy typu 2. 

Rutyna rodziców, rutyna dzieci

Wielu rodziców, często wychowanych w rygorze obowiązkowego wstawania z łóżka rano, jeśli nie jest się chorym, niepokoi sposób odpoczywania preferowany przez ich dorastające dzieci. Nie bez racji dopatrują się w tym zaburzeń nastroju, problemów ze stawianiem sobie wyzwań i celów. 

Psychologowie dodają do tego jeszcze jedno zagrożenie – takie sposoby relaksu i resetu do złudzenia przypominają maskowanie stanów obniżonego nastroju, depresji i objawów innych zaburzeń psychicznych, np. stanów lękowych. Nic dziwnego, że tiktokowy trend już zapracował sobie na miano najgroźniejszej choroby naszych czasów. 

Trudny powrót do rzeczywistości

Zrobienie z „gnicia w łóżku” rutyny sprawi, że nasz mózg zwyczajnie przyzwyczai się do takiej formy funkcjonowania. Jakie są kolejne kroki „uzależnienia” od łóżka, łatwo sobie wyobrazić – skoro nie wychodzimy a nawet nie wstajemy z pościeli, nie musimy się myć, ubierać czy porządkować swojego otoczenia. 

Jak tłumaczą psychologowie, od czasu do czasu może to oczywiście być przyjemną odskocznią od codzienności, kiedy jednak przekroczy się granice przyzwyczajenia, powrót do normalnego funkcjonowania po łóżkowym resecie może być trudny, bolesny i zniechęcający do życia.  

Alternatywę dla bed rotting wskazać jest bardzo łatwo – to oczywiście aktywny odpoczynek na powietrzu i spotkania ze znajomymi w realu, a dla tych, którzy nie lubią odpoczywać poza domem – wykonywanie przyjemnych czynności takich jak gotowanie czy choćby czytanie dobrej książki. Obowiązkowo nie w piżamie! 

Jolanta Pawnik

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się