behawioryści

Posiadanie psa znacząco wydłuża ludzkie życie – nawet o jedną czwartą!

Behawioryści nie mają wątpliwości, że jesteśmy w stanie dobrze żyć praktycznie z każdym zwierzakiem, nie tylko z psem. Żyć dobrze i zdrowo, bo jak potwierdzają liczne badania, życie ze zwierzakiem jest zdrowsze i dłuższe nawet o jedną czwartą! 

Choć każdy z nas ma własny ranking ulubionych gatunków, badacze na pierwszym miejscu stawiają psa, zaraz po nim kota, a dalej inne, nieco mniej empatyczne zwierzęta. By poszukać potwierdzenia tych związków, przeprowadzono wiele medycznych eksperymentów.

Pies na stres 

Nieprzypadkowo mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Dowiedziono, że czworonogi pomagają nam radzić sobie ze stresem wynikającym z nieoczekiwanych wydarzeń losowych. Psy okazały się być świetnymi katalizatorami dobrej energii w miejscu pracy. Jak się okazało, pracownicy, którym w wykonywaniu codziennych obowiązków towarzyszył psi przyjaciel, mieli niższy poziom kortyzolu. 

Czworonożny przyjaciel był lepszym uspokajaczem dla 7-12 latków, którzy mieli do wykonania testy oceniające wiedzę. Jak się okazało, obecność psa podczas testu działała lepiej niż obecność rodziców. Także studenci, którzy mogli zdawać egzaminy z pupilem przy nodze, byli mniej spięci i uzyskiwali wyraźnie wyższe noty. 

Pies świetnie łagodzi silny stres związany z chorobą czy pobytem w szpitalu. Pies, który w ramach eksperymentu towarzyszył osobom czekającym na przyjęcie do szpitala w Pittsburghu, wyraźnie złagodził obyczaje i zdenerwowanie chorych. Jak się okazało, wyszkolone psy bezbłędnie selekcjonowały poziom stresu u pacjentów i intuicyjnie otaczały opieką tych, którzy mieli z tym największy problem. Jak się przypuszcza, psy potrafią wyczuć ludzki stres po zapachu potu i oddechu i są w tym bezbłędne. Ta wiedza jest bardzo pomocna podczas szkolenia psów przewodników i innych zwierząt terapeutycznych. 

Psy, wykorzystujące swój ponadprzeciętny zmysł węchu, potrafią bardzo skutecznie rozpoznać zmiany emocjonalne ludzi i podejmują „próby” wpływania na zachowania ludzi. Węgierscy badacze zbadali te same obszary mózgu psów i ludzi, by udowodnić, że w podobny sposób reagujemy na dźwięki nasycone emocjami. Rezonans magnetyczny okazał się także przydatny do odkrycia, jak reaguje ośrodek nagrody w mózgu psa, kiedy ten słyszy głos właściciela – dokładnie tak samo, jak ten sam obszar w naszym, ludzkim mózgu, kiedy znajdziemy się w pobliżu kogoś, kogo kochamy. Nic dziwnego, że aż 90 proc. posiadaczy psów nie ma wątpliwości, że ich psi towarzysz jest pełnoprawnym członkiem rodziny a 86 proc. twierdzi, że przyjaźń z psem wpływa na ich kondycję psychiczną. 

Doskonale pokazał to czas pandemii Covid-19, kiedy czworonogi pojawiły się w wielu domach z bardzo praktycznych powodów – by mieć pretekst do złamania obowiązujących szczególnie na początku pandemii zakazów bezwzględnej izolacji. Jak pamiętamy, z psem można było spacerować, bez psa już niekoniecznie. Ponad 90 proc. właścicieli psów przyznawało, że dzięki zwierzakom łatwiej im było opanować emocje podczas izolacji. 

Naukowcy twierdzą, że posiadanie psa znacząco wydłuża ludzkie życie. Naukowcy z Toronto przeanalizowali dane o zdrowiu i stylu życia milionów ludzi z różnych regionów świata. Doszli do wniosku, że u tych, którzy mają psa i codziennie wychodzą z nim na spacer, ryzyko przedwczesnej śmierci jest mniejsze aż o 24 proc. Szwedzcy lekarze z kolei sprawdzili na próbie ponad 3 mln osób, jaki jest związek między ich stanem zdrowia a posiadaniem psa. Jak się okazało, właściciele czworonogów znacznie rzadziej zapadali na choroby sercowo-naczyniowe a jeśli już na nie chorowali, to w stopniu znacznie łagodniejszym. 

Wyjaśnienie jest proste – pies daje swojemu właścicielowi codzienne powody do aktywności fizycznej wspomagającej prawidłową pracę układu krwionośnego i odpornościowego. Średnio właściciel psa wychodzący z nim na spacery spędza w ruchu ok. 300 minut tygodniowo, czyli o 200 minut więcej, niż osoby, które nie mają codziennego obowiązku spacerowania z czworonogiem. To wystarczający powód, by obniżyć ciśnienie i poziom cholesterolu we krwi. 

Codzienne spacery z psem poprawiają nie tylko stan fizyczny organizmu człowieka, ale także jego dobrostan fizyczny. Badania Uniwersytetu w Missouri wykazały, że posiadacze psów, deklarujący codzienne wychodzenie z nimi na powietrze osiągali lepsze wyniki w testach poznawczych, deklarowali też mniej objawów depresji i lęku. 

Pan swojego kota

Oprócz psów, także koty mają nieprzeciętny wpływ na emocje ludzi, choć ich zażyłość z ludźmi oparta jest na zupełnie innych założeniach – to kot czuje się panem domu a ludzi traktuje jak swoich „poddanych”. Przypuszcza się nawet, że koty zminimalizować stres ludzi nie po to, by im pomóc, ale raczej poprawić swój własny dobrostan. To jednak tylko przypuszczenia behawiorystów, bo – co potwierdzi każdy dumny poddany kota – nikt nie wie, co tak naprawdę myśli to zwierzę. Wszyscy jednak potwierdzą, że kocie mruczenie jest dla ludzi miłe i wyciszające. Przypuszcza się też, że na ludzi uspokajająco działa „koci uśmiech”, który w rzeczywistości wcale nie jest uśmiechem, a jedynie sposobem zwierzęcia na wzmocnienie zapachu. Przypuszcza się jednak, że koty wydają niesłyszalne dla ludzi dźwięki, które wzbudzają pozytywne emocje ich właścicieli. Co więcej, przypuszcza się, że mruczenie kotów jest na częstotliwości, która przyspiesza gojenie ran i wspiera regenerację organizmu.

Choć kot nie robi nic, by aktywnie pomóc ludziom w redukowaniu stresu, to jednak w czasie odpoczynku, kiedy „pozwala” ludziom głaskać siebie, wpływając tym na redukcję stresu i zmęczenia u ludzi. Koty sprzyjają też bardzo sercowcom i to wcale nie dlatego, że aktywizują do aktywności, bo jest przeciwnie. Dziesięcioletnie badania naukowców z Minnesoty potwierdziły, że u posiadaczy kotów aż o 30 proc. niższe było ryzyko ataku serca. 

Papuga, rybki, a może chomik?

Choć przywykliśmy uważać, że naszymi terapeutami mogą być przede wszystkim najpopularniejsze w naszych domach psy i koty, także inne zwierzęta wykazują pozytywny i potwierdzony badaniami wpływ na nasze zdrowie. Taki zwierzakiem jest np. papuga. Ten kolorowy i inteligentny ptak szczególnie dobrze współpracuje z dziećmi, wspierając je w doskonaleniu umiejętności komunikacyjnych z otoczeniem. Obcowanie z papugą pobudza różne zmysły i pomaga doskonalić zdolności motoryczne najmłodszych – ćwiczenia palców i koordynację ciała. Papugi pomagają dzieciom w redukcji stresu i lęku, opieka nad nimi pomaga rozwijać empatię i współodczuwanie. Zaobserwowano też, że gadające papugi pomagają dzieciom, które mają kłopoty z wysławianiem się i nawiązywaniem kontaktu. 

Wiele osób nie wyobraża sobie swojego życia bez akwarium. Dowiedziono, że hodowla rybek ma dobry wpływ na psychikę człowieka a obserwowanie ich zachowania wyraźnie uspokaja nasze nerwy, obniża ciśnienie krwi i wyrównuje pracę serca. Akwarium nawilża powietrze w domu i poprawia jego mikroklimat. Rybki są też idealnymi zwierzętami dla alergików! Akwarystyka może być wdzięcznym, rodzinnym hobby a opieka nad rybkami uczyć dzieci odpowiedzialności za innych. 

Naukowcy z przychylnością patrzą też na chomika. To niekłopotliwe zwierzątko może być nie tylko wiernym towarzyszem zabaw dla najmłodszych, ale także uczyć ich zasad opieki i odpowiedzialności za czyjeś życie.

Zwierzak na receptę

Pozytywny wpływ zwierząt na zdrowie ludzi z powodzeniem wykorzystuje medycyna. Zarówno dogoterapia (leczenie psem), jak i felinoterapia (leczenie kotem) to popularne metody stosowane w rehabilitacji psychicznej i fizycznej. W Stanach Zjednoczonych czy krajach skandynawskich animaloterapia z powodzeniem stosowana jest w zakładach karnych, hospicjach i domach opieki dla seniorów. 

Terapia z udziałem psów i kotów najbardziej polecana jest osobom starszym, niepełnosprawnym, samotnym, narażonym na duży i częsty stres. Prowadzi się ją indywidualnie lub w małych grupach. W ofercie dla seniorów są nawet specjalne zajęcia wyjazdowe np. na farmy albo do schronisk dla zwierząt, gdzie seniorzy mogą spokojnie opiekować się czworonogami. Takie zajęcia często łączone są z muzykoterapią lub rysowaniem. Felinoterapia i posiadanie kota polecane jest też osobom ze zdiagnozowanym autyzmem. 

Jolanta Pawnik

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się