David Khrikuli. Wielki niedoceniony Konkursu Chopinowskiego 2025
Liczący zaledwie 24 lata pianista David Khrikuli z Gruzji zachwycał melomanów i krytyków muzycznych od pierwszego swojego występu w XIX Konkursie Chopinowskim. I chociaż nie dostał żadnej nagrody głównej – publiczność polska go pokochała z wzajemnością a pianista planuje u nas wiele koncertów.
David Khrikuli z pewnością może być uznany za wielkiego niedocenionego XIX Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Jego interpretacje budziły podziw wśród zarówno fachowców, jak i amatorskich melomanów. Bywał nazywany „wielkim narratorem”, który potrafi tak zagrać etiudę, mazurek czy walc Chopina, że wszyscy dajemy się wciągnąć w jego muzyczną opowieść o emocjach jego i naszych. Mimo to jednak z Konkursu Chopinowskiego w Warszawie wyjechał jedynie z tytułem finalisty i nagrodą wręczaną jedynie za udział w finale.
David Khrikuli: fascynowałem się Chopinem od dziecka
Sam przyznaje, że udział w Konkursie był jego wielkim marzeniem, a muzyka Fryderyka Chopina wielką fascynacją i powodem, dla którym na poważnie zaczął grać.
– Miałem 8 lat, gdy w szkole muzycznej usłyszałem, jak ktoś gra Etiudę Rewolucyjną Chopina. Byłem poruszony. Natychmiast kupiłem wszystkie dostępne płyty z utworami Chopina, zacząłem szukać informacji o nim, miałem nawet na jego punkcie obsesję. Odkryłem, że Chopin umie wydobyć z fortepianu to, czego nikt inny przed nim nie zrobił – mówi David Khrikuli w krótkim filmie zrealizowanym przed Konkursem przez NIFC.
Już w pierwszym etapie Konkursu Chopinowskiego 2025 jego gra została zauważona jako indywidualna i niebanalna. Jak pisał wtedy Jakub Puchalski na łamach „Kuriera Chopinowskiego”, Khrikuli „nie daje się zaszufladkować” i ma osobiste podejście do muzyki Chopina.
W drugim etapie gruziński pianista przyciągnął uwagę swoją interpretacją, którą Jed Distler z Gramophone określił jako „intensywną, mroczną, pięknie kontrolowaną”, z wieloma subtelnymi detalami. Marcin Gmys z Polskiego Radia zauważył z kolei improwizatorski charakter jego gry i swobodę ekspresji, zauważając jednocześnie, że pianista „myśli w czasie” – świadomie kształtuje napięcie i dramaturgię utworów. Jed Distler porównał jego panowanie nad czasem do mistrzów takich jak Emil Gilels, podkreślając głębię i precyzję interpretacyjną.

Rozmowa z Davidem Khrikulim
A jak swój udział w Konkursie Chopinowskim 2025 podsumowuje sam pianista? Udało mi się złapać go po spotkaniu u prezydenta RP, gdzie wszyscy finaliści odbierali dodatkowe upominki od pary prezydenckiej.
Anna Druś: Czy czujesz raczej rozczarowanie z powodu zbyt niskiej pozycji w wynikach, czy raczej dumę z tego, że dotarłeś tak wysoko w tym konkursie?
David KHRIKULI: Myślę, że najważniejsze jest dla mnie ogromne wsparcie i miłość, jaką otrzymałem od publiczności. To właśnie to uczucie pozostanie ze mną i z tego będę zawsze dumny i szczęśliwy. Niezależnie od wyniku, był to jeden z najwspanialszych momentów mojego życia. Udział w tym historycznym konkursie w Polsce znaczy dla mnie bardzo wiele i na zawsze pozostanie jednym z najważniejszych doświadczeń w mojej muzycznej karierze.
Czy to Twój pierwszy pobyt w Polsce?
Tak, pierwszy.
Po wylądowaniu i pierwszych dniach – poczułeś, że to kraj Chopina?
Zdecydowanie tak. Słucham muzyki Chopina od dziecka — to właśnie on sprawił, że wybrałem fortepian i zostałem pianistą. Od zawsze był moim ulubionym kompozytorem i wciąż nim pozostaje. Czuję z nim szczególną, osobistą więź, a wykonywanie jego muzyki tutaj, w jego ojczyźnie, jest dla mnie przeżyciem wyjątkowym, pełnym emocji.
Co odkrywasz w sobie dzięki graniu muzyki Chopina?
Pamiętam, że jednym z pierwszych jego utworów, jakie usłyszałem, była Mazurek op. 56 nr 3 — w wykonaniu, jeśli dobrze pamiętam, Marii Grinberg. Miałem wtedy stary odtwarzacz z dawnych czasów i ta interpretacja mnie zachwyciła. Ten utwór do dziś jest dla mnie szczególny; zagrałem go również w czasie konkursu. To, co najbardziej mnie w Chopinie porusza, to jego niewiarygodny wachlarz emocji. Jest jednym z najbardziej różnorodnych kompozytorów — niezwykle ekspresyjny, a jednocześnie głęboko ludzki. Jego muzyka może brzmieć prosto i przystępnie, ale gdy się w nią zagłębisz, okazuje się niezwykle złożona i trudna do wykonania. Dla pianistów Chopin jest prawdopodobnie jednym z najtrudniejszych kompozytorów.
W jego utworach spotykają się delikatność, siła, duma, namiętność i miłość, a także ogromne przywiązanie do ojczyzny. Te wszystkie elementy, połączone z polskim folklorem i liryzmem, czynią go kompozytorem absolutnie wyjątkowym.
Polscy słuchacze pokochali Cię od pierwszego występu. Czy czułeś tę sympatię ze sceny?
Oczywiście. Polacy to jedni z najserdeczniejszych ludzi, jakich spotkałem. Pokochałem polską publiczność! Kocham Polskę i było mi ogromnie miło tu występować — niezależnie od wyników.
Czy planujesz już powrót do Polski z koncertami?
Zdecydowanie tak! Jeśli tylko będę miał okazję wystąpić tutaj ponownie, zrobię to z największą przyjemnością.
Rozmawiała Anna Druś
