choroby

Dlaczego znów zagrażają nam zapomniane choroby? Siedem przyczyn

Szkarlatyna, krztusiec, ospa, odra – nie tylko do Polski wracają choroby, o których czytaliśmy dotąd tylko w podręcznikach. Każdego dnia pojawiają się doniesienia o wzroście zachorowań na gruźlicę, czerwonkę, tężec czy malarię. Co jest tego przyczyną? Czy tylko przybierający na sile ruch antyszczepionkowy?

Dane epidemiologów są bardzo niepokojące. W 2023 roku odnotowano w Polsce 44 644 przypadki zachorowania na szkarlatynę, prawie cztery razy więcej niż rok wcześniej. Na krztusiec zachorowało trzy razy więcej osób (927), na ospę prawie 200 tysięcy, więcej o ok. 20 tysięcy. Pojawiły się także pierwsze przypadki zakażeń, o których wielu młodszych lekarzy uczyło się tylko na studiach – dur brzuszny (6 przypadków), czerwonka bakteryjna (24 tys.), tężec (13 przypadków), malaria (43 przypadki, dwa razy więcej niż rok wcześniej).

Jeszcze kilka lat temu medycyna cieszyła się wielkim sukcesem – dzięki szczepionkom udało się wyeliminować chorobę polio a dzięki antybiotykom szkarlatynę. Tymczasem choroby te wracają ze zdwojoną siłą a nasze nieprzygotowane na to organizmy reagują ciężkim przebiegiem i powikłaniami.

Oto siedem przyczyn takiego stanu rzeczy.

1. Uchylanie się od szczepień

Z roku na rok przybywa rodziców, którzy nie szczepią w ogóle lub bardzo opóźniają obowiązkowe szczepienie dzieci. Dotyczy to nie tylko otoczonej złą sławą szczepionki MMR, którą niesłusznie obwiniano o wywoływanie autyzmu. Braki w kalendarzu szczepień dotyczą wielu innych szczepionek. Tymczasem rosnący odsetek osób niezaszczepionych stwarza ryzyko infekcji nie tylko u nich samych, ale także u tych, którzy się zaszczepili. Szczególnie groźne jest to dla osób starszych i schorowanych, a także u maleńkich dzieci. W normalnych warunkach, kiedy wyszczepienie na daną chorobę zbliża się do stu procent, odporność populacyjna chroni nie tylko osobę, która się zaszczepiła, ale także najsłabszych. Kiedy wyszczepienie spada, choroby atakują ze zdwojoną siłą.

2. Spadająca odporność

Wiele szczepionek podanych w dzieciństwie zgodnie z obowiązkowym kalendarzem szczepień nie chroni na całe życie, stąd coraz głośniejsze apele, by upowszechniać kalendarz szczepień dla dorosłych. Wiele osób jest niedoszczepionych – rozpoczęły, ale nie ukończyły cyklu szczepień przeciwko danej chorobie. Choćby popularna szczepionka przeciwko tężcowi, błonicy i krztuścowi powinna być powtarzana co 10 lat, po 50. powinno się powtórzyć szczepienie przeciwko pneumokokom i półpaścowi, co roku szczepić grypę i od niedawna COVID-19.

3. Oporność na leki

Choć odkrycie penicyliny a w ślad za nią innych antybiotyków sprawiło, że choroby na które jeszcze sto lat temu umierano, przestały być śmiertelne, to jednak bakterie i wirusy przeciwko którym je wynaleziono, z czasem przystosowały się do tego i zmutowały. Im więcej leków podawano, tym reakcje obronne drobnoustrojów były silniejsze. Nauka odnotowuje coraz więcej chorób, które bardzo trudno pokonać antybiotykami, często podaje się je w nieuzasadnionych przypadkach i ogromnych ilościach. To dlatego na całym świecie notuje się coraz więcej przypadków lekoopornej gruźlicy.

4. Zmiana klimatu, ocieplenie

Nietypowe i skrajne zjawiska pogodowe, jakich doświadczamy w ostatnich dekadach, np. ulewne deszcze i powodzie sprzyjają skażeniom rozwijającym się w środowisku wodnym. Przykłada się do tego wysoka temperatura. Stąd np. przypadki epidemii cholery, które pojawiają się w rejonach, gdzie kiedyś takich przypadków nie odnotowywano.

5. Obniżenie reżimu higieniczno-sanitarnego

W ostatnich latach obserwujemy prawdziwą plagę zachorowań na wirusowe zapalenie wątroby typu A, potocznie nazywane „żółtaczką pokarmową”. Sprzyja temu zmiana naszych nawyków żywieniowych – coraz częściej jemy na ulicy, nie myjemy ani nie dezynfekujemy rąk. Choć wydawałoby się, że Sanepid bacznie pilnuje jakości spożywanej przez nas żywności, co i rusz słyszymy jednak choćby o zatruciu salmonellą czy chorobami brudnych rąk.

6. Zmiany w naszych zachowaniach seksualnych

W 2023 r. w Polsce liczba zakażeń rzeżączką zwiększyła się czterokrotnie, było też dwa razy więcej przypadków kiły i chlamydii. Dynamika zachorowań na choroby przenoszone drogą płciową na świecie jest tak duża, że – jak szacuje WHA – w najbliższych latach na chorobę weneryczną zachoruje co czwarty mieszkaniec Ziemi. Jak się ocenia, zakażeń jest coraz więcej, ponieważ dynamicznie zmienia się nasza obyczajowość i przybywa ryzykownych zachowań seksualnych. Sprzyja temu np. antykoncepcja hormonalna, która w dużym stopniu eliminuje używanie prezerwatyw.

7. Pocovidowy dług immunologiczny

Choć teoria długu immunologicznego nie została jeszcze do końca potwierdzona, coraz więcej specjalistów na całym świecie zaczyna łączyć wzrost zachorowań z obostrzeniami związanymi z COVID-19, które poprzez np. izolację odzwyczaiły nasze organizmy od patogenów. Choć powoli zapominamy już o pandemii, to jednak wiele osób, które zachorowały, cierpi na dolegliwości pocovidowe ze strony płuc i układu immunologicznego.

Jolanta Pawnik

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się