Odbudowa Notre-Dame nadała katedrze dodatkowy wymiar i stała się źródłem jedności oraz wspólnej dumy
Philippe Jost jest prezesem instytucji Rebâtir Notre-Dame de Paris, odpowiedzialnej za odbudowę i renowację katedry Notre-Dame w Paryżu, ponownie otwartej w grudniu 2024 r. po pożarze z 15 kwietnia 2019 r. W wywiadzie dla dziennika „Le Figaro” Philippe Jost tłumaczy dalsze etapy prac, które wciąż prowadzone są w paryskiej katedrze.
„Odbudowaliśmy Notre-Dame po straszliwym pożarze z 15 kwietnia 2019 r. i nadaliśmy jej wyjątkowy blask. Jednak już przed 2019 r. jej stan wymagał działań, znacznie wykraczających ponad to, co zniszczył lub uszkodził ogień. Dlatego wciąż musimy pracować nad naprawą wszystkich uszczerbków, nagromadzonych przez lata. Priorytetem jest odrestaurowanie przypór obejścia chóru, ale zajmiemy się również śladami upływu czasu, takimi jak gargulce, które pozbawione są głów. W ciągu najbliższych kilku miesięcy przygotowany zostanie generalny plan, który finalizujemy i który wyznaczy harmonogram prac, obejmujący okres wokół 2030 r” – stwierdza Philippe Jost w „Le Figaro”.
Jak zauważa, „spośród 840 milionów euro otrzymanych darowizn, 700 milionów zostało przeznaczonych na odbudowę katedry po pożarze, prace renowacyjne i konserwatorskie, które umożliwiły otwarcie katedry dla odwiedzających”. „Zarejestrowano 340 000 darczyńców, zarówno z Francji jak i z zagranicy. Dzięki ich hojności i naszemu zarządzaniu funduszami, docenionemu przez najwyższą izbę obrachunkową, pozostaje nam jeszcze 140 milionów euro. Restauracja obejścia chóru, finansowana na tym etapie, będzie prowadzona do 2028 roku. Jednak w najbliższym czasie niezbędne są również inne prace, wymagające pozyskania środków: od momentu powstania zakrystia nie przeszła jeszcze żadnej zewnętrznej renowacji, trzy wielkie rozety potrzebują całkowitej renowacji, podobnie jak północna i południowa fasada transeptu, prezbiterium, przypory oraz mury zewnętrzne nawy głównej. Do przeprowadzenia tych prac potrzeba jeszcze co najmniej 140 milionów euro” – tłumaczy prezes Rebâtir Notre-Dame de Paris.
Jak ocenia, pożar katedry Notre-Dame w Paryżu w 2019 r. „przypomniał, jak dziedzictwo kulturowe może być kruche i podatne na zagrożenia”. „Od tego czasu poczyniono znaczne postępy w ramach planu wsparcia po pandemii Covid-19 i dzięki opracowaniu przez ministerstwo kultury planu dotyczącego bezpieczeństwa katedr. W Notre-Dame wdrożyliśmy system ochrony przeciwpożarowej wykorzystujący najlepsze technologie, w tym system mgłowy, zainstalowany w katedrze we Francji po raz pierwszy. Pożar na taką skalę jak w 2019 r. nie powinien już się powtórzyć” – zaznacza.
„Tego wyjątkowego projektu odbudowy katedry Notre-Dame nigdy nie udałoby się zrealizować, gdyby nie istniały umiejętności w tak szerokim spektrum zawodów i rzemiosła. Dzięki odbudowie Notre-Dame rzemieślnicy nabrali jeszcze więcej doświadczenia, ze względu na bezprecedensową skalę i kompleksowość. Nie wspominając o tym, że zawody te zostały uwidocznione. Kamieniarze, rzeźbiarze, cieśle, dekarze zdobnicy, konserwatorzy malowideł ściennych i rzeźb, witrażyści, organmistrzowie, specjaliści od dzwonów…Każdy może dziś zmierzyć piękno i znaczenie tych zawodów, łączących tradycyjne rzemiosło i nowoczesność” – stwierdza Philippe Jost w „Le Figaro”.
Jak przypomina, pożar katedry Notre-Dame w Paryżu w 2019 r. był wydarzeniem, które „miało zasięg o skali światowej”. „Ci, którzy jeszcze mieli wątpliwości, mogli się wówczas przekonać o randze tego zabytku w świecie. Aura katedry jest dziś większa niż kiedykolwiek; to, czego dokonaliśmy w ciągu pięciu lat, nadało jej dodatkowy wymiar i stało się źródłem jedności oraz wspólnej dumy. Trzeba było pokazać, że Francja nie poddaje się w obliczu przeciwności, lecz daje z siebie to, co najlepsze, dzięki wysiłkowi wszystkich. I udało nam się to osiągnąć” – podkreśla.
oprac. JD
