Igrzyska paralimpijskie są traktowane jako impreza sportowa drugiej kategorii. Niesłusznie. To właśnie one są najlepszym źródłem inspiracji.
Fot. Mistrzostwa Świata w szermierce na wózkach (2023) / Polski Komitet Paralimpijski / X.

Sportowcy z niepełnosprawnościami. Polska duma narodowa

Igrzyska paralimpijskie bywają traktowane jako impreza sportowa drugiej kategorii. Nie cieszą się tak dużym zainteresowaniem, jak igrzyska olimpijskie, nie są też tak medialne. Niesłusznie. To sportowcy z niepełnosprawnościami są najlepszym źródłem inspiracji, a ich emocjonujące występy ogląda się znakomicie. 

W języku polskim określenie „igrzyska paralimpijskie” nie ma wydźwięku negatywnego. „Paraolimpiada” jednak wręcz przeciwnie. Ta druga nazwa bywa stosowana jako pejoratywne lub obraźliwe określenie na występy sportowców, którzy kiepsko się prezentują. Odnosi się to w zasadzie do każdej dyscypliny. Piłkarze nie potrafią skonstruować składnej akcji – „paraolimpiada!”. Tyczkarz strąca poprzeczkę, która nie jest postawiona zbyt wysoko – „paraolimpiada!”. Skoczek narciarski ląduje wyjątkowo blisko – „paraolimpiada!”. Takie przypadki można mnożyć. 

Najczęściej osoby używające tego określenia w sposób pejoratywny, robią to automatycznie i z przyzwyczajenia, nie mając intencji obrażenia sportowców z niepełnosprawnościami. Nie zmienia to faktu, że podobna praktyka jest niewłaściwa i wyrasta z wyjątkowo nieprawdziwego i krzywdzącego stereotypu.

Sportowcy z niepełnosprawnościami nie są bowiem gorszym sortem sportowców. Rywalizują po prostu w innych kategoriach, podobnie jak pięściarze czy zapaśnicy w zależności od wagi czy lekkoatleci biegający na różnych dystansach. W swoich konkurencjach walczą o jak najlepszy wynik i miano najlepszych na świecie. Najważniejsza różnica między nimi a innymi sportowcami polega na tym, że w przypadku osób z niepełnosprawnościami odpowiednie przygotowanie organizmu do rywalizacji sportowej wymaga jeszcze więcej samozaparcia i wysiłku. Należałoby to podkreślać i afirmować – nie wyśmiewać.

Kiedy słyszę, że wątpliwej jakości popis reprezentacji Polski w piłce nożnej przypomina „paraolimpiadę”, żałuję, że to nie prawda. W końcu polscy ampfutboliści należą do najlepszych na świecie. Z Paralekkoatletycznych Mistrzostw Europy w Berlinie (2018) Polacy przywieźli 61 medali (sic!). Dorobek składający się z 26 złotych, 15 srebrnych i 20 brązowych krążków, pozwolił Polsce na wygranie klasyfikacji medalowej, co jest historycznym osiągnięciem polskiego sportu – wcześniej zdarzyło się to tylko raz (Lekkoatletyczne mistrzostwa Europy w Amsterdamie 2016). Podczas tegorocznych igrzysk paralimpijskich w Paryżu reprezentanci Polski również poradzili sobie znakomicie, a ich dorobek medalowy wyraźnie przewyższył osiągnięcia kolegów i koleżanek rywalizujących na przełomie lipca i sierpnia w igrzyskach olimpijskich. Polscy paralimpijczycy już dawno zapracowali sobie na miano dumy narodowej. Od lat konsekwentnie ten status utrwalają.

Sukcesy polskich sportowców z niepełnosprawnościami to nie jedyny powód, dla którego warto ich oglądać i im kibicować. Pośród wielu zalet uprawiania sportu i śledzenia rywalizacji sportowej, od wzmacniania wspólnoty, przez możliwość przeżywania wyjątkowych emocji, po promocję zdrowego stylu życia, jest jedna szczególnie ważna – sport to źródło inspiracji. Sportowcy pokazują światu, jak wiele może osiągnąć człowiek dzięki wysiłkowi, determinacji i woli walki. Jak wiele barier potrafi pokonać na drodze do spełnienia. Osiągnięcia niektórych sportowców pozwalają uwierzyć, że nie ma rzeczy niemożliwych. Jednocześnie trudno wyobrazić sobie bardziej wyjątkowe źródło inspiracji, niż osoba z niepełnosprawnością, która decyduje się na realizację w profesjonalnym sporcie. Ten ostatni od każdego wymaga codziennego pokonywania własnych ograniczeń. W przypadku sportowców z niepełnosprawnościami dochodzi do tego jeszcze akceptacja własnych niedoskonałości i przekucie ich w siłę. Nie tyle pogodzenie się z losem, co samo w sobie nie jest łatwe, ale stanięcie z nim w szranki i wygrywanie bitew – na każdym kolejnym treningu, każdych kolejnych zawodach. Niewiele jest przykładów ludzkiej aktywności, w których możliwości człowieka ujawniają się z taką mocą.

Igrzyska paralimpijskie oraz wszelkie inne imprezy sportowe, w których rywalizują osoby z niepełnosprawnościami, nie są więc zawodami drugiej kategorii. Sukcesy odnoszone przez polskich sportowców w tego typu turniejach nie są jedynie miłym dodatkiem, ciekawostką czy rodzajem nagrody pocieszenia za gorszy start reprezentantów Polski w bardziej popularnych imprezach. To tak samo wartościowe osiągnięcia, jak w przypadku igrzysk olimpijskich, mistrzostw Europy czy mistrzostw świata – może nawet bardziej, zważywszy na ich skalę oraz częstotliwość. Pamiętajmy o tym i kibicujmy polskim sportowcom niezależnie od tego na jakim turnieju i w jakiej konkurencji nas reprezentują. 

Patryk Palka

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się