Teleskop Jamesa Webba
Fot. NASA

Teleskop Jamesa Webba pomaga badać Wszechświat już od dwóch lat

Najnowsze zdjęcia dwóch oddziałujących na siebie galaktyk, uchwycone przez Teleskop Jamesa Webba, uczciły drugą rocznicę rozpoczęcia pracy naukowej tego niezwykłego urządzenia.

Teleskop Jamesa Webba, wykonuje ciągłe obserwacje, w tym zdjęcia i bardzo szczegółowe dane znane jako widma, a jego działania doprowadziły do wielu rewolucyjnych odkryć. A pierwsze zdjęcia wykonane po uruchomieniu teleskopu NASA przedstawiła publiczne 11 lipca 2022 roku.

„Odkąd dwa lata temu prezydent Biden zaprezentował pierwszy obraz z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, kontynuuje on odkrywanie tajemnic Wszechświata. Dzięki niezwykłym obrazom z zakątków kosmosu, sięgającym niemal początków czasu, możliwości Webba rzucają nowe światło na nasze niebiańskie otoczenie i inspirują przyszłe pokolenia naukowców, astronomów i odkrywców” – mówi administrator NASA Bill Nelson.

„W ciągu zaledwie dwóch lat Teleskop Jamesa Webba zmienił nasze spojrzenie na Wszechświat, umożliwiając uchwycenie wcześniej niemożliwego. Webb zapewnia wgląd w odległe tajemnice dotyczące wczesnego Wszechświata i zapoczątkowuje nową erę badania odległych światów, jednocześnie tworząc obrazy, które inspirują ludzi na całym świecie i stawiając nowe, ekscytujące pytania. Zbadanie każdego aspektu Wszechświata nigdy nie było tak możliwe” – ” – powiedział Mark Clampin, dyrektor Wydziału Astrofizyki w siedzibie NASA w Waszyngtonie.

Fot. NASA, ESA, CSA, STScI

Specjalizacja teleskopu w przechwytywaniu światła podczerwonego, które jest niewidoczne dla ludzkiego oka, pozwoliła na uchwycenie duetu galaktyk, wspólnie znanego jako Arp 142, które oddziałują na siebie grawitacyjnie. Obserwacje Webba, które łączą światło bliskiej i średniej podczerwieni z kamery Webba NIRCam (Near-Infrared Camera) i MIRI (Mid-Infrared Instrument), pokazują, że są one połączone mgiełką reprezentowaną na niebiesko, która jest mieszanką gwiazd i gazu, będącą wynikiem mieszania się tych obiektów.

Zdaniem naukowców z NASA, ich interakcja rozpoczęła się między 25 a 75 milionami lat temu, gdy „Pingwin” (indywidualnie skatalogowany jako NGC 2936) i „Jajko” (NGC 2937) zakończyły swoje pierwsze przejście. Będą się jeszcze kołysać, wykonując kilka dodatkowych pętli, zanim za setki milionów lat połączą się w jedną galaktykę.

Przed pierwszym zbliżeniem się obiektów, „Pingwin” miał kształt spirali. Dziś jego galaktyczne centrum błyszczy przypominając oko, a rozwinięte ramiona tworzą dziób, głowę, ciało i rozłożysty ogon.

Fot. NASA, ESA, CSA, STScI

Podobnie jak wszystkie galaktyki spiralne, „Pingwin” jest nadal bardzo bogaty w gaz i pył. „Taniec” galaktyk grawitacyjnie przyciągał cieńsze obszary gazu i pyłu, powodując ich falowe zderzenia i powstawanie gwiazd. Wokół tych nowszych obiektów znajduje się materiał przypominający dym, który jest bogaty w cząsteczki zawierające węgiel, znane jako wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, które Webb wyjątkowo dobrze wykrywa. Pył, widoczny jako słabsze, głębsze pomarańczowe łuki, również przesuwa się od „dzioba” do „piór na ogonie”.

Jak tłumaczą astronomowie, zwarty kształt „Jajka” pozostaje w dużej mierze niezmieniony. Jako galaktyka eliptyczna jest ona wypełniona starzejącymi się gwiazdami i ma znacznie mniej gazu i pyłu, które mogą zostać wyciągnięte w celu uformowania nowych gwiazd. Gdyby obie galaktyki były galaktykami spiralnymi, każda z nich zakończyłaby pierwszy „skręt” formowaniem nowych gwiazd i wirującymi lokami, znanymi jako ogony pływowe.

Galaktyki tego typu mają również w przybliżeniu taką samą masę, dlatego też mniejsza eliptyczna galaktyka nie została pochłonięta ani zniekształcona przez „Pingwina”.

Fot. NASA, ESA, CSA, STScI

Badacze oszacowali, że „Pingwin” i „Jajo” znajdują się w odległości około 100 tysięcy lat świetlnych od siebie. Galaktyka Drogi Mlecznej i nasza najbliższa sąsiadka, Galaktyka Andromedy, oddalone są od siebie o około 2,5 miliona lat świetlnych. One również wejdą w interakcję, ale dopiero za około 4 miliardy lat.

Mimo że obserwacje te trwały zaledwie kilka godzin, Teleskop Jamesa Webba ujawnił również znacznie bardziej odległe, czerwonawe i zapylone galaktyki niż poprzednie teleskopy. Zdaniem naukowców jest to kolejny powód, aby oczekiwać, że urządzenie będzie nadal poszerzał zrozumienie wszystkiego we Wszechświecie.

Emil Gołoś

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się