zabójstwo studentki

Zabójstwo studentki, czyli upadek Państwa Francuskiego

Potrzebujemy prawdziwego przebudzenia w Pałacu Elizejskim, w Matignon i w całym społeczeństwie. W przeciwnym razie będą kolejne ofiary. Opinia publiczna ogarnięta oburzeniem, nieuchronnie ulegnie fatalnej pokusie zemsty – ostrzega dziennik „Le Figaro” w komentarzu redakcyjnym, opisując systemowe błędy w nieudanej deportacji z Francji marokańskiego gwałciciela, oskarżonego o zabójstwo 19-letniej studentki.

Upadek Państwa Francuskiego

Francuskie media i opinia publiczna są wstrząśnięte bezwładem francuskiej administracji w zakresie egzekwowania prawa wobec przestępców. „Czy decyzję o zwolnieniu Taha O. z aresztu administracyjnego można obronić, gdy dowiadujemy się, że sędzia uznał, że nie można wykluczyć „ryzyka powtórzenia czynów przestępczych, a tym samym zagrożenia dla porządku publicznego”? Wszystko w tej historii jest postawione do góry nogami. To jest bankructwo państwa. Czyja to wina? Ograniczenia wymiaru sprawiedliwości, relacje dyplomatyczne, bezwład administracji, ciężar biurokracji, trucizna ideologii, która w zasadzie dyskwalifikuje sankcję, więzienie, granice” – pisze Vincent Trémolet de Villers w „Le Figaro”.

Recydywista na wolności

Taha O. został już skazany za gwałt popełniony w 2019 r. , a mimo to francuski wymiar sprawiedliwości wypuścił 22-letniego Marokańczyka na wolność. Mężczyzna został ponownie aresztowany w Szwajcarii w związku z podejrzeniem zamordowania 19-letniej studentki Philippine, której ciało znaleziono częściowo pogrzebane w Lasku Bulońskim w Paryżu. Wszczęto śledztwo sądowe w związku z morderstwem, ale także gwałtem, kradzieżą i oszustwem.

Studentka trzeciego roku Uniwersytetu Paris Dauphine była widziana ostatni raz w piątek w uniwersyteckiej kantynie. Następnie monitoring wideo pokazuje, jak po obiedzie poszła w stronę Lasku Bulońskiego.

Taha O. został sfilmowany przez kamerę banku w Montreuil w podparyskim Seine-Saint-Denis, jak wypłacał pieniędzy przy użyciu skradzionej karty bankowej Philippine. Kontakt telefoniczny umożliwił jego identyfikację.

Urodzony w 2002 r. w Maroku sprawca przybył do Francji z Hiszpanii w 2019 r. z wizą turystyczną, która utraciła ważność tego samego roku. Mająca wówczas 17 lat Taha O. został oddany pod opiekę służb opieki nad dziećmi. Kilka tygodni później zgwałcił 23-letnią studentkę na leśnej ścieżce w Val-d’Oise. Ofiara próbując ratować życie nawiązała z nim długą rozmowę i zapewniła, że jeszcze się spotkają. Po aresztowaniu mężczyzny przebywał on 2 lata w więzieniu, a następnie został skazany na 7 lat pozbawienia wolności. Opuścił areszt w czerwcu 2024 r. Następnie został przeniesiony do administracyjnego ośrodka zatrzymań (CRA) w Metz.

Zaniedbania wymiaru sprawiedliwości

Dnia 18 czerwca 2024 r. prefekt wydał nakaz opuszczenia terytorium Francji (OQTF), od którego sprawca nie złożył odwołania. Po umieszczeniu w ośrodku detencyjnym Taha O., zgodnie z przepisami prawa, kilkakrotnie stawiany był przed sędzią odpowiedzialnym za wyrażenie zgody na deportację lub na przedłużenie jego pobytu i zatrzymania. Pierwsze trzy razy sędzia uznał, że spełnione zostały warunki do zatrzymania go i deportacji, jednak po ostatnim przesłuchaniu sędzia podjął decyzję o jego zwolnieniu mimo ostrzeżenia, że jego zachowanie stanowiło „zagrożenie dla porządku publicznego”.

W rezultacie podejrzany został zwolniony i umieszczony w areszcie domowym w hotelu niedaleko Auxerre. Nigdy nie wrócił do zakładu i natychmiast uciekł.

Od czerwca władze francuskie czekały na decyzję z Maroka, aby wysłać skazanego z powrotem do kraju. Przepustka konsularna zostanie ostatecznie przesłana władzom francuskim następnego dnia po opuszczeniu przez niego aresztu.

„To ujawnia uogólnioną dysfunkcję w zakresie prowadzenia spraw cudzoziemców” – podsumowuje Serge Slama, profesor prawa publicznego na Uniwersytecie w Grenoble, cytowany przez „Le Figaro”.

Na Uniwersytecie Paris-Dauphine śmierć Filipin głęboko dotknęła studentów i kolegów ofiary. ” Nigdzie nie jesteśmy bezpieczne” – mówią studentki Paris-Dauphine. Oburzeni są również rodzice, zakazujący w Paryżu wychodzenia wieczorem młodym dziewczynom z obawy o ich życie – podają francuskie media.

Nie możemy pozostawiać ludzkich bomb na naszej ziemi

„Nie możemy pozostawiać ludzkich bomb na naszej ziemi, za co płacą Francuzi” – sprawę recydywisty na wolności skomentował deputowany Zjednoczenia Narodowego Thomas Ménage, krytykując pobłażliwość francuskiego wymiaru sprawiedliwości. „W RN chcemy uniknąć tego rodzaju spraw. Jesteśmy za prawdziwym podwójnym wyrokiem i kiedy idziesz do więzienia, idziesz do kabiny samolotu” – stwierdził deputowany.

Nowy minister spraw wewnętrznych Bruno Retailleau w rządzie Michela Barniera zapowiedział zmiany proceduralne w traktowaniu przestępców imigranckiego pochodzenia oraz zmniejszenie liczby cudzoziemców na terenie Francji.

Katarzyna Stańko
Paryż

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.10.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się