Valls

Jordan Bardella i Manuel Valls o wyzwaniach stojących przed Europą

Podczas debaty zorganizowanej przez „Le Figaro” Jordan Bardella i Manuel Valls wskazali na wyzwania – takie jak fale migracyjne czy zagrożenie ze strony Rosji – stojące przed Europą w kontekście zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego.

Jordan Bardella jest przewodniczącym francuskiej prawicowej partii Zjednoczenie Narodowe (Rassemblement National) i posłem do Parlamentu Europejskiego. Manuel Valls jest politykiem partii Renaissance, założonej przez Emmanuela Macrona. W latach 2014-2016 pełnił urząd premiera Francji.

Podczas debaty zorganizowanej przez „Le Figaro” Jordan Bardella i Manuel Valls dyskutowali o wyzwaniach stojących przed Europą w kontekście zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego.

Jordan Bardella przyznał, że podczas trwającej kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego chciał położyć nacisk na kwestię imigracji. „Myślę, że imigracja jest egzystencjalnym wyzwaniem, które podważa nasze bezpieczeństwo, naszą francuską i europejską tożsamość i które zagraża równowadze finansów publicznych. Jest to egzystencjalne wyzwanie, ponieważ kwestia imigracji zdefiniuje to, kim będziemy jako naród w XXI wieku” – stwierdził. „Przyszedł czas nie tylko na postawienie dobrej diagnozy, ale i na postęp w kwestii wiarygodnych rozwiązań. Jestem przekonany, że nie możemy już, jak dzieje się od lat, koncentrować setek tysięcy migrantów przybyłych z krajów ubogich, głównie z Afryki, w biednych dzielnicach w naszym kraju” – stwierdził Manuel Valls. „Absolutnym priorytetem powinna stać się asymilacja obcokrajowców przebywających legalnie i których celem jest stanie się Francuzami, jeśli spełnią kryteria, jeśli kochają nasz kraj, podzielają nasze wartości, nasz język i naszą historię” – ocenił.

.Jak stwierdził Jordan Bardella, największa fala imigracji dopiero czeka Europę. „Jesteśmy kontynentem liczącym 450 milionów mieszkańców, naprzeciw kontynentu afrykańskiego, po drugiej stronie Morza Śródziemnego, którego ludność do 2050 r. wzrośnie dwukrotnie” – podkreślił. „Duża część afrykańskiej młodzieży chce emigrować do bardziej atrakcyjnych stref ekonomicznych, zatem do Europy” – dodał.

„Sytuacja w Afryce i destabilizacja niektórych państw Sahelu, sprowokowana głównie przez Rosjan, zmusza nas jako Francuzów i Europejczyków do masowego inwestowania w ten kontynent przyszłości. Bez tego nigdy nie będziemy mogli zatrzymać aspiracji milionów osób, które chcą udać się na Północ. Prawdziwa polityka imigracyjna przechodzi przez wspólne granice, zatem przez Europę. Z tego punktu widzenia nastąpiła znacząca ewolucja wraz z nowym paktem migracyjnym. W 2015 r. wyraziłem sprzeciw wobec działań Angeli Merkel i Francja nie naśladowała Niemiec w otwarciu granic dla wszystkich uchodźców. Potrzeba prawdziwej zmiany, aby przyjąć inną politykę imigracyjną” – stwierdził Manuel Valls.

W kontekście wojny Rosji z Ukrainą partia Rassemblement National, której przewodniczy Jordan Bardella, krytykowana była za zbyt długie niedostrzeganie w Rosji zagrożenia. „W okresie wojny i wielkiej niestabilności na świecie i w Europie trzeba być ostrożnym, jeśli chodzi o używane słowa i deklaracje. Rosja jest dla Francji i Europy zagrożeniem wielowymiarowym: dziś podważa interesy francuskie. Nie myślę jednak, że należy przez to mówić, że podważa ona życiowe interesy narodu do tego stopnia, że trzeba wysłać żołnierzy. Ale sprzeciwia się ona niektórym francuskim i europejskim interesom i stwarza zagrożenie. Rosja rozpoczęła wojnę w miejscu znajdującym się w odległości trzech godzin lotu z Paryża, zaangażowała się w kampanie dezinformacyjne i kwestionujące interesy francuskie, zwłaszcza w Afryce, w naszych historycznych strefach wpływu, i wspiera państwa takie jak Komory, które żądają części suwerenności terytorialnej. Nie zapominajmy o tym, że samoloty francuskiego wojska znajdują się często na celowniku rosyjskiej armii” – stwierdził Jordan Bardella podczas debaty.

„To prawda, że była gremialna naiwność, ale nie jest to jedynie nasza wina. Pierwszą głową państwa, która została przyjęta we Francji po wyborze Emmanuela Macrona na prezydenta, był właśnie Putin. Zawsze miałem jasne stanowisko i zawsze próbowałem utrzymywać tę linię, którą jest wsparcie Ukrainy, unikając eskalacji z Rosją. (…) Rolą Francji jest wsparcie Ukrainy; wspierałem wysyłanie amunicji, broni czy objęcie opieką ukraińskich rodzin. Ale zawsze uważałem na to, żeby nie przekroczyć czerwonej linii” – przyznał. „To nie my prowokujemy eskalację. To Putin! Ukraina nie może przegrać, upaść. Ukraińcy bronią demokracji i walczą, aby odzyskać swoje terytorium. Ale walczą również za nas i naszą wolność. Naszym obowiązkiem jest pomóc im” – podkreślił Manuel Valls.

„Myślę, że różne kryzysy, które przeżywamy, jak powrót wojny jako głównego wydarzenia destabilizującego Europę czy kryzys sanitarny, którego doświadczyliśmy, przypomniały nam o suwerenności, niezależności i autonomii strategicznej. (…) Z każdego kryzysu rodzą się możliwości. I ten ciężki kryzys, który przeżywamy, powinien przynieść Francji możliwości jej obrony” – stwierdził Jordan Bardella.

Oprac. Julia Mistewicz

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się