Delsol

„Jeśli mężczyźni wciąż zachowują się jak ich ojcowie czy dziadkowie, kobiety odchodzą”

„Jeżeli akceptujemy nowy porządek, w którym kobiety studiują i są wyemancypowane (posiadają własne zarobki – to kluczowe), i jeśli chcemy, żeby w domach byli ojcowie, to ojcowie muszą zgodzić się na dzielenie obowiązków domowych i opiekę nad dziećmi” – przekonuje wybitna francuska filozof, prof. Chantal DELSOL.

W wywiadzie dla „Journal du Dimanche” prof. Chantal Delsol tłumaczy konieczność przystosowania instytucji rodziny do nowych uwarunkowań społecznych, spowodowanych zwłaszcza emancypacją kobiet.

„Mówi się o narodzinach zindywidualizowanego społeczeństwa, które miało prowadzić do wymarcia rodziny. To, co się zdarzyło, jest trochę inne. Indywidualizm istniał zawsze, jednak był czymś typowym dla mężczyzn – kobiety, same lub prawie same, dbały o rodziny, opiekowały się dziećmi i starcami. To, co dziś jest naprawdę nowe, to nie pojawienie się indywidualizmu, ale jego poszerzenie o kobiety. Jakby powiedziały sobie one: być egoistyczną jak mężczyźni, to musi być przyjemne, dlaczego nie? Indywidualizm się nie pojawił, lecz w pewien sposób zdemokratyzował się w całym społeczeństwie” – ocenia filozof.

„Emancypacja kobiet i ich zindywidualizowanie prowadzą do pojawiania się niepełnych rodzin, gdzie zwykle to kobieta opiekuje się dziećmi – zatem do pojawiania się rodzin bez ojca. Powtarza się nam od trzydziestu lat, że w wielu kulturach rodziny radzą sobie bez ojców – przytacza się przykład Na w Chinach (mniejszości etnicznej, która żyje bez instytucji małżeństwa i w której rola ojca nie istnieje), można dodać kultury z nieznanym ojcem (w niektórych regionach afrykańskich) i kultury poligamiczne (kraje muzułmańskie). (…) To jednak para matka-ojciec pozwala na nauczenie dziecka wolności i to w zachodnich społeczeństwach monogamicznych narodziła się wolność polityczna. Aby uczynić dziecko obywatelem, należy je nauczyć ograniczeń jego wolności, postawy osoby odpowiedzialnej (…). To wielkie wyzwanie. We wszystkich, bez wyjątku, kulturach bez ojca jest rząd autorytarny. Bardzo trudno jest jednemu rodzicowi, często matce, obdarzyć dziecko czułością i przekazać mu wolność. Te dwa przeciwne sobie wymagania potrzebują dwojga. Badania socjologiczne wykazują, że niemal wszyscy młodzi chłopcy, którzy dopuścili się przestępstw, wychowali się bez ojca. Jeśli chcemy zachować demokrację, trzeba zachować ojcostwo. Rzekłabym bardziej lapidarnie: jeśli nie ma ojców w domach, trzeba będzie umieścić policję w liceach” – stwierdza Chantal Delsol.

„Jeżeli akceptujemy nowy porządek, w którym kobiety studiują i są wyemancypowane (posiadają własne zarobki – to kluczowe), i jeśli chcemy, żeby w domach byli ojcowie, to ojcowie muszą zgodzić się na dzielenie obowiązków domowych i opiekę nad dziećmi. W większości przypadków o rozwód ubiega się kobieta: to kobieta dba o rodzinę, podczas gdy mężczyzna zajmuje się jedynie samym sobą. (…) Zachowanie mężczyzn musi się zmienić: jeśli wciąż zachowują się jak ich ojcowie czy dziadkowie, kobiety odchodzą” – twierdzi prof. Chantal Delsol.

Zdaniem Chantal Delsol całkowity zanik rodziny jest jednak niemożliwy. „Zmiany obyczajowe były tak szybkie, że chcąc zerwać z wcześniejszą epoką, nie wiemy już za bardzo, kim jesteśmy. Są jednak pewne stałe, jak małżeństwo w pierwotnym znaczeniu, czyli kontrakt między mężczyzną i kobietą w celu założenia rodziny. Zanik tej fundamentalnej struktury pociągałby za sobą zanik społeczeństw” – stwierdza filozof.

Oprac. Julia Mistewicz-Delanne

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się