zima

Zimy, które zmieniły bieg historii

W XXI wieku ludziom żyjącym w komforcie ogrzewanych domów zima i śnieżna pogoda rzadko kojarzy się z niebezpieczeństwem. Zaspy na drogach czy szyby pokryte szronem są co najwyżej utrudnieniem codziennego życia. Być może nie powinniśmy jednak lekceważyć śniegu. W minionych wiekach ludzkość wielokrotnie mierzyła się z tym żywiołem. Często rezultatem starcia człowieka i pogody była nasza porażka. Jak wyglądały zimy, których przebieg nieodwracalnie zmienił dzieje naszej planety?

Śnieżyca i eksplozja w Halifax

6 grudnia 1917 roku na wybrzeżu Kanady doszło do jednej z największych nienuklearnych eksplozji w historii. W porcie Halifax błędy w nawigacji załogi frachtowca „Mont Blanc” spowodowały, że okręt zderzył się z norweską jednostką „Imo”. Na pokładzie „Mont Blanc” znajdowało się około 2653 ton materiałów wybuchów. Zderzenie wywołało pożar wewnątrz frachtowca, który szybko wymknął się spod kontroli marynarzy. Opuścili oni okręt, który dryfując uderzył w brzeg portu Halifax. To wtedy nastąpiła eksplozja ładunków, która zniszczyła niemal wszystko w obrębie 800 metrów. Śmierć poniosło ponad 1950 osób a liczba rannych wynosiła wiele tysięcy więcej. Przypuszcza się, że miasto spustoszył wybuch o mocy porównywalnej do 3 tys. ton trotylu.

To po tej katastrofie, gdy ofiarom mogło wydawać się, że gorzej być już nie może, spadł śnieg. Bardzo dużo śniegu. Port Halifax został przysypany przez śnieżyce, która utrudniała poszukiwanie zmarłych i zaginionych. Śnieg odciął miasteczko od świata zewnętrznego, zatrzymując pociągi, które miały przywieźć pomoc. Żywioł zniszczył również linie komunikacyjne telegramu, które były jedynym sposobem komunikacji ze światem zewnętrznym.

Mała Epoka Lodowcowa

Zwykle, gdy słyszymy termin „epoka lodowcowa”, przed oczami stają nam wizerunki mamuty, tygrysów szablo-zębnych czy innych prehistorycznych zwierząt. Nie każdy wie, że według niektórych danych jeszcze do 1900 roku trwał okres, który naukowcy nazywają Małą Epoką Lodowcową (MEL). Następująca po okresie średniowiecznego optimium klimatycznego, kiedy to temperatura ziemi nieznacznie wzrosła, utrzymując się na „średnim poziomie”. Wśród przyczyn jej wystąpienia naukowcy podają między innymi zmiany cyklów aktywności wiatrów słonecznych, osłabienie cyrkulacji termohalinowej (globalnej cyrkulacji wód oceanicznych, która powoduje często ich ocieplenie) lub też zwiększoną aktywność wulkaniczną. Jakakolwiek była jej przyczyna, MEL wpłynęła na bieg historii.  Według niektórych historyków to właśnie pogoda mogła zachęcić pierwszych odkrywców do eksploracji obu Ameryk w nadziei, że znajdują się tam ziemie o mniej dotkliwym klimacie.

George Washington przekracza zamrożoną rzekę

Czasami ujemne temperatury nie są wrogiem. W historii zdarzały się sytuacje, kiedy to zima była czyimś sojusznikiem. To właśnie w ten sposób George Washington, przyszły prezydent i założyciel Stanów Zjednoczonych, odniósł jedno ze swoich najsłynniejszych zwycięstw.

Był grudzień roku 1776. Armia zbuntowanych brytyjskich kolonii niedługo będzie obchodziła wigilie nad skutą lodem rzeką Maine. Po drugiej stronie stacjonowały oddziały niemieckich najemników, wynajętych przez Anglie. Mało kto spodziewał się manewru, który planował amerykański przywódca oraz kadra najbliższych mu oficerów.

W XVIII wieku z reguły nie toczyło się wojen podczas tak mroźnych zim, ale George Washington miał inny zamiar. Wykorzystując warunki pogodowe, które sprawiły, że brytyjsko-niemieckie wojska nie strzegły brzegów rzeki Maine, armia walczących o niepodległość kolonistów przeprowadziła ryzykowny i skomplikowany desant. W świąteczną noc 25 na 26 grudnia drewniane łodzie, kierowane przez doświadczonych flisaków i byłych marynarzy posłużyły do przetransportowania żołnierzy przez lodowaty nurt. Była to niebezpieczna przeprawa. Nie było pewne czy niemieckie oddziały nie wystawiły szczątkowych chociaż patroli nad rzeką, które poinformowałyby resztę sił nieprzyjaciela. Kolonistom groziły także ogromne bryły lodu, dryfujące na powierzchni wody.

Desant zakończył się jednak pełnym sukcesem i zapisał się w historii jako jeden z najodważniejszych manewrów w zimowych warunkach. George Washington, architekt tego logistycznego gambitu osobiście prowadził swoich żołnierzy i był wśród pierwszych powstańców, którzy znaleźli się na drugim brzegu.

Zima stulecia w PRL

W Polsce śnieg również potrafił zapisać się w historii. Tak stało się na przełomie roku 1978 i 1789. Pod sam koniec grudnia rozpoczęły się gwałtowne opady śniegu oraz mroźne wiatry, które stopniowo zaczęły obejmować cały kraj. Nowy rok rozpoczął się od paraliżu komunikacyjnego, gdy wysokie zaspy śniegu paraliżowały transport. W niektórych województwach ogłoszono nawet stan klęski żywiołowej.

„Gwałtowne śnieżyce, zamiecie i ostry mróz. Komunikacja niemal całkowicie sparaliżowana…” — ogłaszał lektor Polskiej Kroniki Filmowej z 1 stycznia 1979 roku.

Pokrywy śnieżne osiągały imponujące, raczej niespotykane dzisiaj rozmiary. Na przykład w Suwałkach śnieg osiągał wysokość 84 cm. Szybko zaczęło brakować węgla którymi ocieplano domy, ale transporty tego surowca zatrzymywane były przez zaspy i śnieżyce. Kolejowe dostawy również nie miały się lepiej, gdyż pod wpływem mrozu szyny kolejowe potrafiły pękać.

Ministerstwo Oświaty podjęło decyzje o wstrzymaniu powrotów dzieci z zimowych wypoczynków, gdyż obawiano się kolejnych problemów transportowych. Zdarzało się bowiem, że autobusy musiały jeździć w wykopanych wcześniej „tunelach śnieżnych”. Wyjątkowość tej sytuacji dobrze obrazuje popularny wtedy żart, według którego „Nam nie trzeba Bundeswehry, nam wystarczy minus cztery”.

Dwa mocarstwa pokonane przez mróz

Jednym z najsłynniejszych przykładów tego, jak zimy są wstanie zmienić bieg historii są niewątpliwie dzieje dwóch inwazji na Rosję. Dwa imperia, dwie potężne armie rozbiły się o mur lodu i śniegu i musiały podjąć rozpaczliwy, wyniszczający odwrót spod Moskwy.

Rosyjska zima pierwsza pokonała Napoleona. Francuski wódz był u szczytu swojej potęgi, kiedy zdecydował się najechać kraj carów. W 1812 jego Wielka Armia, wielonarodowy pochód uzbrojonej w muszkiety piechoty, jazdy oraz kawalerii ruszył na imperium rosyjskie, jedyne państwo kontynentalnej Europy, które miało jeszcze szanse mu zagrozić. Zmobilizował około 600 tysięcy żołnierzy, w tym wielu Polaków.

Inwazja nie szła jednak po myśli małego generała, który wykrwawił swoją armie w licznych bitwach, zwłaszcza nierozstrzygniętej batalii pod Borodino. Było to jedno z największych starć tej epoki, ale nie zakończyło się definitywnym rozbiciem armii rosyjskiej. Jej oddziały pozwoliły Francuzom zdobyć niebronioną Moskwę, tylko po to, by wznowić ataki, gdy Napoleon rozpocznie odwrót.

Tak właśnie się stało. Rozpoczęto powolny marsz na zachód wielkiej armii, która, mimo że nie przegrała, musiała wycofać się z terenów Rosji. To właśnie wtedy Francuzi zaczęli być atakowani przez żywioł. Zamarzali, topili się podczas przepraw przez lodowate rzeki albo ginęli w niezliczonych potyczkach z szwadronami kozaków. Długi, krwawy odwrót pochłonął niemal całą armię Napoleona, z której pozostało ledwo 10 tysięcy wymęczonych żołnierzy.

Zima była również wrogiem Trzeciej Rzeszy, która w 1941 zaatakowała Rosję w operacji nazwanej później Barbarossa. Zresztą nie tylko ta pora roku utrudniała niemiecką inwazję. Miesiące poprzedzającą surową zimę, która dotknęła walczących o Leningrad, Moskwę lub Stalingrad Niemców, były zdaniem wielu historyków równie niekorzystne.

Szerokie stepy Ukrainy i Białorusi, zostały zmoczone przez deszcze, które padały wtedy wyjątkowo obficie. Zmieniły drogi w błotnistą pułapkę, w której grzęzły czołgi, transportery opancerzone czy konne powozy z zaopatrzeniem. Gdy nadeszła zima, wcale nie było lepiej. Temperatury osiągające niekiedy -23 stopnie zaskoczyły Niemców, którzy nieprzywykli do takiej pogody. Mimo, że późniejsza sowiecka propaganda znacznie przejaskrawiała wpływ zimy na ich zwycięstwo nad Niemcami, nie brakuje głosów, że rosyjska zima miała wpływ na przebieg najważniejszych bitew na froncie wschodnim.

Maciej Bzura

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się