Enceladus
Fot. NASA

Enceladus – poszukiwania życia na księżycu Saturna

Jednym z najbardziej przekonujących miejsc do rozważenia możliwości występowania życia poza Ziemią jest Enceladus, księżyc Saturna z oceanem ciekłej wody zamkniętym w zamarzniętej skorupie.

Jak tłumaczą astronomowie, na tym księżycu, pióropusze wody wytryskują z lodowych pęknięć w przestrzeń kosmiczną, a obserwacje tych gejzerów przez sondę kosmiczną sugerują, że Enceladus ma wszystkie chemiczne składowe niezbędne do utrzymania życia.

Z tego powodu naukowcy planują misje robotyczne mające na celu poszukiwanie życia na tym naturalnym satelicie Saturna. U progu tej nowej ery eksploracji kosmosu astrobiolodzy z NASA, A. F. Davila i J. L. Eigenbrode proponują strategiczne ramy badawcze do badania Enceladusa i podobnych światów oceanicznych. Ich badanie zostało opublikowane w Journal of Geophysical Research: Biogeosciences.

Ich praca opiera się na teorii organicznej ewolucji chemicznej, czyli jak tłumaczą, idei, że życie wynika z szeregu etapów chemicznych, które rozpoczęły się wraz z wielkim wybuchem. Gdy formowały się gwiazdy i planety, proste cząsteczki wchodziły w interakcje, tworząc coraz bardziej złożone struktury, a ostatecznie pierwszą komórkę.

Naukowcy wciąż pracują nad dokładnymi krokami, które doprowadziły do powstania życia na Ziemi, wskazują, że nie ma dobrze zachowanych zapisów sprzed pojawienia się organizmów. Jednak lodowate światy oceaniczne, takie jak Enceladus, mogą zawierać wiele nowych wskazówek na temat tego, jak życie zaczyna się rozwijać lub czemu tego nie zrobiło.

Badacze wskazują, że zamiast szukać samego życia na księżycu Saturna, lepiej oszacować jaki jest zakres organicznej ewolucji chemicznej w jego oceanie. Jak tłumaczą, to przesunięcie punktu ciężkości mogłoby pozwolić na zrozumienie tego czy Enceladus jest obecnie zamieszkany, czy obecnie rozwija się na nim życie, czy może istniało ono w przeszłości, albo czy też księżyc jest na ścieżce, która prawdopodobnie nie doprowadzi do powstania na nim organizmów.

Dzięki takiemu założeniu, przyszłe misje na Enceladusa nie szukałyby jedynie bezpośrednich dowodów na istnienie życia. Jak wskazują astrobiologowie, w pierwszej kolejności starałyby się one określić właściwości molekularne i strukturalne złożonych cząsteczek zawierających węgiel, których obecność w oceanie przewidują naukowcy. Badania uzupełniające mogłyby poszukiwać bardziej złożonych związków organicznych o właściwościach biochemicznych, obiektów podobnych do komórek i wszelkich dowodów ewolucyjnej adaptacji.

Badacze zaznaczają, że zorganizowanie misji w ten sposób jest strategią niższego ryzyka, która może zapewnić wgląd w życie w całym Wszechświecie.

Emil Gołoś

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się