histamenon Gazeta na Niedzielę
Fot. Martine KASPERSEN/Innlandet County Municipality

Jezus Chrystus na bizantyjskiej monecie odnalezionej w Norwegii

Archeolodzy przeszukujący górską gminę Vestre Slidre w okręgu Innlandet w południowo-wschodniej Norwegii natknęli się na zaskakujący skarb. Badaczom udało się odkryć rzadką złotą monetę histamenon nomisma, która pochodzi z czasów Cesarstwa Bizantyjskiego. Monety te zaczęto wybijać w latach 60. X wieku. Sensacją jest artefakt zawierający wizerunek Jezusa Chrystusa.

Odkryta w norweskich górach moneta zachowała się w zaskakująco dobrym stanie jak na upływ ponad tysiąca lat od czasu, gdy została wybita. Władze okręgu Innlandet w komunikacie prasowym przekazały, iż „moneta wydaje się w dużej mierze niezmieniona od czasu jej zaginięcia, co najprawdopodobniej miało miejsce tysiąc lat temu”. Jak informuje portal „Arkeonews„, jest to jedyna tego typu moneta znaleziona w Norwegii.

histamenon Gazeta na Niedzielę

Średniowieczna złota moneta została wprowadzona w Bizancjum w około 960 r. Mennice w których była wytwarzana znajdowały się w samej stolicy Cesarstwa Wschodniorzymskiego, czyli Konstantynopolu. Na jednej stronie monety widoczny jest Jezus Chrystus trzymający Biblię, natomiast po drugiej stronie znajduje się wizerunek cesarza Bazylego II (po lewej) i Konstantyna VIII (po prawej), którzy jako bracia współrządzili Cesarstwem Bizantyjskim na zasadach koregencji.

To, co znajduje się na monecie, w sposób jednocznaczny oznacza, iż została ona odkryta ponad 2500 km od miejsca, w którym została wybita. Archeolodzy szacują, że moneta została wybita pod koniec panowania Bazylego II i Konstantyna VIII, pomiędzy 977 a 1025 r. n.e., na co wskazuje potrójna kropkowana obwódka ją otaczająca. Na złotej monecie znajdują się również napisy. Jeden z nich, napisany po łacinie przy pieczęci Chrystusa, głosi: „Jezus Chrystus, Król tych, którzy panują”. Z kolei napisany po grecku drugi napis,  znajdujący się po przeciwnej stronie monety, głosi: „Bazyli i Konstantyn, cesarze Rzymian„.

Archeolodzy spekulują, że rzadka i cenna moneta mogła trafić do Norwegii wraz z dużymi łupami, które przyszły król Harald III Srogi, znany również jako Harald Hardrada, zabrał ze sobą do domu po dekadzie służby w Gwardii Wareskiej Cesarstwa Bizantyjskiego. „W tamtych czasach było powszechnym zwyczajem, że strażnicy po śmierci cesarza otrzymywali prawo do splądrowania pałacu i zabrania wszystkich kosztowności, jakie mogli znaleźć. Podczas pobytu Haralda w Bizancjum zmarło trzech cesarzy” – zauważają naukowcy badający znalezisko. Dawny norweski władca mógł więc w taki sposób nabyć złotą monetę w Konstantynopolu, a zabrać ją ze sobą do Norwegii. Zgodnie z drugą hipotezą, możliwe, że moneta została wykorzystana jako część posagu dla Haralda III, który miał poślubić córkę księcia Jarosława Mądrego z Rusi Kijowskiej. Mogła ona zostać również wykorzystywana jako środek płatniczy za sól lub zagubiła się na szlaku transportowym.

Archeolodzy planują wrócić na stanowisko górskie wiosną 2024 roku, aby przeprowadzić dalsze szersze wykopaliska, gdyż obecne zimowe warunki pogodowe w Norwegii uniemożliwiają kontynuowania prac.

Marcin Jarzębski

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.10.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się