Sfera Dysona

Sfera Dysona – poszukiwania superkonstrukcji obcych

Astronomowie od lat poszukują dowodów na istnienie inteligentnego życia we Wszechświecie. Jednym z rodzajów śladów obcych mogą być ich ogromne konstrukcje, takie jak Sfera Dysona.

Zdaniem naukowców, istnieją trzy sposoby poszukiwania dowodów na istnienie obcych cywilizacji technologicznych. Jednym z nich jest wypatrywanie celowych prób przesyłania informacji przez inteligentne istoty, na przykład poprzez transmisje radiowe. Innym sposobem jest poszukiwanie dowodów na ich wizytę w Układzie Słonecznym. Trzecią opcją jest poszukiwanie oznak dużych projektów inżynieryjnych w kosmosie, takich jak Sfera Dysona.

Badacze z Uppsala University, przyjęli trzecie podejście, przeszukując dane astronomiczne w celu zidentyfikowania siedmiu kandydatów na obce megastruktury, znane jako Sfera Dysona, „zasługujące na dalszą analizę”. Badania zostały opublikowane w czasopiśmie Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.

Jak podkreślają astronomowie, jest to szczegółowe badanie poszukujące niezwykłych gwiazd – obiektów, które mogą być obcymi megastrukturami. Naukowcy poszukiwali znaczących odstępów od normy w zachowaniu gwiazd, jednak one nie muszą ich zdaniem świadczyć o istnieniu superkonstrukcji. Siedem obiektów, z których wszystkie znajdują się w odległości tysiąca lat świetlnych od Ziemi, to karły typu M (klasa gwiazd, które są mniej jasne i mniejsze od Słońca)

Sfera Dysona zostały po raz pierwszy zaproponowane przez fizyka Freemana Dysona w 1960 roku jako sposób na wykorzystanie energii gwiazdy przez zaawansowaną cywilizację. Składająca się z orbitującej infrastruktury takiej jak kolektory energii, fabryki czy miejsca do życia, zajmowałyby coraz więcej miejsca, aż w końcu otoczyłyby prawie całą gwiazdę w megastrukturze w kształcie kuli.

Jak tłumaczą naukowcy, Dyson zdał sobie sprawę, że te ogromne konstrukcje miałyby obserwowalną sygnaturę. Sygnatura Dysona (której poszukiwali badacze) to znaczny nadmiar promieniowania podczerwonego. Jak wskazują astronomowie, wynika to z faktu, że megastruktury pochłaniałyby światło widzialne emitowane przez gwiazdę, ale nie byłyby w stanie wykorzystać go w całości. Zamiast tego musiałyby pozbywać się nadmiaru energii w postaci światła podczerwonego o znacznie większej długości fali.

Niestety, zdaniem badaczy, takie światło może być również sygnaturą wielu innych rzeczy, takich jak dyski gazu i pyłu lub dyski komet i innych kosmicznych śmieci. Jednak siedem obiektów zdaniem naukowców, jest obiecującymi kandydatami i ich promieniowanie podczerwone nie jest spowodowane dyskiem, z racji niepasowania do modeli.

Astronomowie wskazują, że istnieje jeszcze jedna sygnatura dotycząca Sfery Dysona – światło widzialne z gwiazdy spada, gdy megastruktura przechodzi przed nią, a taką znaleziono już wcześniej. Wiele emocji u badaczy wzbudziła gwiazda Tabby (Kic 8462852), która wykazała wiele niezwykłych spadków w swoim świetle, które mogą być spowodowane przez obcą technologię.

Jednak jak wskazują naukowcy prawie na pewno nie jest to obca megastruktura. Zaproponowano wiele naturalnych wyjaśnień, takich jak grupy komet przechodzących przez chmury pyłu. Ale badacze nie są pewni co wywołuję tę sygnaturę i jak sugerują oczywistym działaniem wobec kandydatów na Sferę Dysona było poszukiwanie również tej właściwośći.

Sfera Dysona może jednak nawet nie istnieć, zdaniem naukowców jest to mało prawdopodobne, ponieważ cywilizacja zdolna do ich zbudowania prawdopodobnie nie musiałaby tego robić, tylko pozyskiwać energię w jeszcze bardziej wydajny sposób – z ciemnej materii lub antygrawitacji.

Rozważania Dysona dotyczące megastruktur zakładało, że inteligentni obcy mieliby ogromne zapotrzebowanie na moc. Astronom Nikolai Kardashev zaproponował skalę, według której można oceniać zaawansowanie cywilizacji, która opierała się niemal całkowicie na zużyciu energii.

Jak podkreślają badacze, w latach sześćdziesiątych XX wieku miało to sens. Patrząc wstecz na historię, ludzkość wykładniczo zwiększała zużycie energii wraz z postępem technologicznym i wzrostem liczby ludzi, przez co naukowcy zakładali, że tak też musi być u bardziej zaawansowanych cywilizacji.  

Jednak, jak wskazują badacze, globalne zużycie energii rosło znacznie wolniej w ciągu ostatnich 50 lat, a zwłaszcza w ostatniej dekadzie. Dyson i Kardashev nigdy nie określili, do czego te ogromne poziomy mocy byłyby wykorzystywane, założyli, że byłyby potrzebne do robienia tego, co robią zaawansowane obce cywilizacje. Jednak jak sugerują nakowcy, patrząc na rozwój technologii, wydajność, miniaturyzacja i nanotechnologie obiecują znacznie niższe zużycie energii.

Zdaniem badaczy obliczenia pokazują, że aby pozyskać 10 proc. energii słonecznej w odległości, w jakiej Ziemia znajduje się od Słońca, ludzkość potrzebowałaby kolektora o powierzchni równej miliardowi Ziemi. Jeśli człowiek dysponowałby super zaawansowaną technologią, która pozwoliłaby stworzyć megastrukturę o grubości zaledwie 10 km, wymagałoby to około miliona Ziem materiału, z którego możliwe byłoby zbudowanie stacji.

Istotnym problemem jest to, jak sugerują naukowcy, że Układ Słoneczny zawiera tylko około 100 Ziem stałego materiału, więc zaawansowana obca cywilizacja musiałaby rozmontować wszystkie planety w 10 tysiącach układów planetarnych i przetransportować je do gwiazdy, aby powstała Sfera Dysona. Aby zrobić to z materiałem dostępnym w jednym systemie gwiezdnym, każda część megastruktury mogłaby mieć tylko jeden metr grubości.

Badacze doszli do wniosku, że zanim cywilizacja doszłaby do punktu, w którym byłaby w stanie zbudować Sferę Dysona, miałaby lepszy sposób na uzyskanie mocy niż użycie gwiazdy, gdyby naprawdę jej potrzebowała.

Emil Gołoś

SUBSKRYBUJ „GAZETĘ NA NIEDZIELĘ” Oferta ograniczona: subskrypcja bezpłatna do 31.08.2024.

Strona wykorzystuje pliki cookie w celach użytkowych oraz do monitorowania ruchu. Przeczytaj regulamin serwisu.

Zgadzam się